Gry słowne miały już wiele odsłon, ale pojedynkowa gra pełna emocji, w której nagrodą jest możliwość nakarmienia potworów literami? Coś tak szalonego znajdziemy po raz pierwszy w „SłowoStworach”.
Groooaaarrr… nom… nom…
[Filip Miłuński „SłowoStwory” - recenzja]
Gry słowne miały już wiele odsłon, ale pojedynkowa gra pełna emocji, w której nagrodą jest możliwość nakarmienia potworów literami? Coś tak szalonego znajdziemy po raz pierwszy w „SłowoStworach”.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.
Filip Miłuński
‹SłowoStwory›
Kolejna ciekawa gra polskiego autora, znanego chociażby z takich tytułów, jak „Mali Powstańcy”, „Magnum Salt” czy „Mare Balticum”. Tym razem cała rodzina może zasiąść do arcytrudnego zadania nakarmienia stworów żywiących się cząstkami alfabetu. Podczas gry zawodnicy będą musieli jak najszybciej podawać słowa w określonej kategorii zawierające wylosowane wcześniej litery.
Rozgrywka może toczyć się w dwóch wariantach. W podstawowym wszyscy uczestnicy zabawy ścigają się o to, kto pierwszy wypowie słowo zawierające określone litery (wylosowane z talii) w kategorii wyrzuconej na jednej z czterech kości. Jeden z graczy odwraca klepsydrę, rzuca wybraną kostką i odkrywa dwie litery. Osoba, która jako pierwsza wypowie słowo, otrzymuje dwa Słowostwory, reszta graczy, którzy zdążą również wypowiedzieć poprawne słowo, zanim przesypie się piasek w klepsydrze, otrzymują jednego potworka. Gra trwa do momentu, aż któryś z graczy zdobędzie dziesięć stworów. Ten wariant jest przeznaczony dla młodszych graczy i sprawdza się wyśmienicie, jeśli ominiemy niebieską kostkę z kategoriami miasto, państwo, zawód albo jeśli zamiast państw uzgodnimy inną kategorię, podobnie jest z kostką czerwoną, która zawiera kategorie film, muzyka, sport, do których można wymieniać znane osoby, tytuły filmów i utworów muzycznych, ale i dyscypliny sportowe. Dlatego najbardziej funkcjonalne kostki to ta zawierająca zwierzęta, rośliny, rzeczy i ta z bajkami, zabawkami i jokerem. Taka modyfikacja rozgrywki pozwoli czerpać z niej więcej frajdy. Dodatkowo warto, aby grę dzieci nadzorowała osoba dorosła, która pomoże im w trudniejszych momentach.

Natomiast wariant zaawansowany jest przeznaczony dla starszych dzieci i dorosłych (co może doprowadzić do tego, że zabawka kupiona dla pociech skończy na spotkaniach rodziców ze znajomymi). Tu każdy z graczy otrzymuje na początku trzy karty z literami, jokera (zastępującego dowolną literę podczas dokarmiania stworów) oraz płytkę aktywności. Jeden z zawodników otrzymuje znacznik gracza początkowego, na stole wykładanych jest sześć liter stanowiących bank. W tej rozgrywce gracze starają się zdobyć jak najwięcej liter w sekwencji alfabetycznej, by wymieniać je na Słowostwory. Osoba z żetonem początkowym wyzywa innego gracza na pojedynek (takiego, który ma płytkę aktywności na zielonej stronie). Następnie wyzywający wybiera kość (grupę kategorii) i odwraca klepsydrę, wykonuje rzut i odsłania dwie litery. Teraz osoba z tej pary, która wypowie jako pierwsza słowo zawierające obie litery w wyznaczonej kategorii, wygrywa. Dodatkowym utrudnieniem jest zakaz podawania słowa, które jest przedstawione na rysunku którejś z liter. W międzyczasie inni gracze mogą wymieniać z bankiem dwie wyłożone na stół litery (w celu utrudnienia zadania). Zwycięzca jako wygraną może wybrać: dwie litery z banku, dwie losowe litery, jedną literę z banku, a drugą losową albo jedną losową kartę od jednego z graczy. Osoba wyzwana na pojedynek po swojej turze odwraca swój żeton aktywacji na czerwoną stronę i wybiera kolejnego gracza. Gdy już wszyscy zostaną wywołani do walki, runda się kończy i w tym momencie można wymieniać litery na Słowostwory. Następnie wszyscy odwracają swoje żetony aktywności z powrotem na zieloną stronę i zaczyna się kolejna runda, gra zaś kończy się po czterech. Wygrywa osoba, która ma najwięcej punktów (widocznych na kartonikach potworów) lub w zależności od wariantu – najwięcej stworów.
Proste zasady „SłowoStworów” gwarantują szybką naukę gry i wyśmienitą zabawę. Każdy element ma tu swoje miejsce i jest to gra naprawdę świetnie zaprojektowana. Mamy specjalne żetony do liczenia rund, żetony wskazujące, czy dany gracz był już wyzwany na pojedynek, skrót zasad z wypisanym alfabetem oraz bardzo kolorowe i sympatyczne kartoniki tytułowych Słowostworów. Dawno nie bawiłem się tak dobrze przy grze słownej, w której występuje i nutka rywalizacji oraz losowości, i duża interakcja między graczami. W zaawansowanej wersji jest wiele psocenia i przeszkadzania innym graczom, co często wywołuje salwy śmiechu. Jest to świetna pozycja na imprezy, ale również dla dzieci, gdzie dorosły nadzoruje rozgrywkę. Dzięki dobrej kompozycji zasad dla osób w różnym wieku gra będzie rozchwytywana przez wszystkich domowników.
