Ale zonk! A gdzie \"Angielski pacjent\"?
Cieszy mnie obecność \"Co się wydarzyło w Madison County\" - pamiętam, że film zrobił na mnie wrażenie, dobrze też, że i \"Wall-E\" się znalazł :).
Jeszcze odnośnie \"Źródła\" - które uważam za dobry film.
Pozwalam sobie od czasu do czasu na interpretację inną, niż ta, z którą spotykałam się najczęściej tj. że wątek \"z drzewem\" to wnętrze umysłu bohatera.
Dlaczego i jak to czasem sobie tłumaczę:
Przesłanki z wątku \"teraźniejszo-realistycznego\":
- w pewnym momencie bohater gubi obrączkę, co wywołuje w nim wyrzuty sumienia. Bohater korzystając z tuszu, którym żona pisała książkę tatuuje sobie na dłoni ślad po niej
- pod koniec filmu okazuje się, że ekstrakt z południowoamerykańskiej rośliny faktycznie ma niezwykłe właściwości - tyle, że dla żony lekarza jest już za późno
- nad jej grobem mąż sadzi drzewo, wydaje mi się, że gdzieś tam po drodze obiecywał, że uda mu się pokonać śmierć i że była też mowa o przemianie.
W wątku \"metafizycznym\"
- drzewo jest już ogromne i stare
- tatuaże \"rozrosły się\" niemal na całe ciało mężczyzny.
Interpretacja: doktorowi się jednak udało pokonać śmierć - przy pomocy odkrytego specyfiku powstrzymał starzenie i przeżył stulecia. Ale został sam i wciąż nie miał siły, by dokończyć książkę. W końcu - decyduje się wyruszyć do Xibalby, zabierając ze sobą drzewo, być może inkarnację żony. Bo liczy, że wspólnie odnajdą się w raju? Bo chce już umrzeć?
Ufff, dużo tego mi wyszło.
A \"Ukryte pragnienia\" - hmm mało w nim miłości, jak na film o miłości (chyba, że to miałaby być miłość reżysera do włoskiej ziemi)