Czepię się :
1. Katatonia to w żadnej mierze nie są pionierzy doom metalu. Chyba, że zapomnimy o np. Candlemass. O Black Sabbath litościwie nie wspomnę.
2. Pomimo faktu, że U.K. Subs to zespół z czasów pierwszej fali punka, nie jest to \"prekursor punk rocka\". Prekursorzy punk rocka grali - tu zaskoczę pana redaktora ;) - w USA. Polecam sprawdzenie dwóch nazw \"MC5\" oraz \"The Stooges\". Oraz zerknięcie, kiedy debiutowali Patti Smith i The Ramones. Ba, w UK to tacy The Stranglers grali wcześniej, niż Subsi. Którzy to Subsi są zacnym zespołem, tak baj de łej.
3. Ian Brown gra w Polsce po raz DRUGI. Kiedy grał po raz pierwszy, to niech już sobie redaktor sam sprawdzi.
4. Gdyby Parsons otrzymał od śp. Woolfsona \"błogosławieństwo\", to grałby pod szyldem Alan Parsons Project, a nie \"prawie-jak-Alan-Parsons-Project-live\" ;))
5. Suicidal Tendencies to kolejna z grup łapiących się na falę sentymentalnych reaktywacji, więc pisanie \"wciąż koncertuje\" wywołać może jedynie reakcję \"no shit, Sherlock!\" ;) Podobnie jak och jak odkrywcze stwierdzenie, że od 2000 roku nie nagrali płyty. Bo..hmm...zawiesili działalność? :)
6. Ad Jarre - spektakularne przedsięwzięcie...koncert w Spodku? By what meaning for fuck\'s sake? Jarre jest spektakularny, owszem, ale tylko w wersji outdoor. W halach jest to...no Rammstein to nie jest :)
Tyle.
Były jeszcze imiona i nazwy z pentalogii Carda \"Homecoming\". Autor nadawał rosyjskobrzmiące miana miejscom i osobom z przyszłości odległej o, bagatela, 40 milionów lat.
Zaraz zerknę, co tam było:
miasta Pravo Golossa (mój faworyt, nieco podobny do tego Pasa Ratunkowego), Sumasshedshyee, Izmennik, Potokgavan (musiało tam ładnie pachnieć),
góry Razoryat, Lyudy,
miejsca Dostatok, Vusadka i Raspyutny,
osoby Dabrota, Krasata, Motiga, Nadezhny (która chyba była kobietą, ale głowy nie dam), Padarok, Panimanya, Protchnu, Zalatoya...
Ale w sumie co się dziwić. Słyszałem historię o Amerykaninie, który przez długi czas swego pobytu w Polsce uważał, że najbogatszym Polakiem musi być Sam Spożywczy - wszędzie miał sklepy.
Dla najgorszej aktorki też? ;->
a gdzie w Dr Strangelove było post- ?
ech, nie będę mówił z jakiego serwisu to automatycznie (głupi!) przepisałem...
ja uważam że pattison powinien dostać nagrodę w każdej dziedzinie!
No fakt, rzeczywiście - też mi się kojarzy z Walczewskim. I szkoda wielka że już odszedł. Pozostały na szczęście filmy.
Mnie się bardzo podoba kompozycja tej opowieści - rezygnacja z ciągłości na rzecz zbliżeń kamery w ważnych momentach, etapach życia bohaterki. Bardzo odświeżające, inne niż standard narracyjny rasowej powieści. I lubię to, że Kres opowiada przede wszystkim o ludziach, bo to można robić naprawdę konkretnie - w przeciwieństwie do opowiadania o mniej namacalnych obiektach typu świat, kraj, środowisko itp.
Czytałem dwa razy z taką samą przyjemnością.
Jestem innym Bazylem.
Przypomnę jeszcze cykl o Stalowym Szczurze Harrisona, gdzie pojawia się postać o nazwisku \"Pas Ratunkowy\" (pisownia z anglojęzycznego wydania).
Nie \"Ucieczki o polnocy\" tylko \"Zdazyc przed polnoca\" (\"Midnight Run\"), i nie z 1987 r., tylko z 1988 r. Tak w ogole to absolutnie genialna komedia sensacyjna, wiec mam nadzieje, ze sequela nie beda robic. :)
W 2006 roku na stronie starwarsy.pl ukazał się taki artykuł:
http://starwarsy.pl/opowiadania/plakaty.htm
Prosze redakcję o komentarz. Czy plagiat to praktyka tolerowana w Esensji?
To jest lista \"największych rozczarowań spośród głośnych hollywoodzkich premier\", a nie lista \"najgorszych filmów wszechczasów\" - pytanie czy taką da się w ogóle stworzyć?
Czasem mam wrażenie że często nie sa to „najgorsze filmy” tylko „największe rozczarowania”. Widzimy zapowiedź, coś nas w niej ciągnie do kina (scenariusz na podstawie lubianej ksiazki, lubiani aktorzy, itp), nastawiamy się „będzie świetnie!” po czym okazuje sie że jest, powiedzmy, średnio. Miła rozrywka ale nic wielkiego. A przecież miało być tak pięknie…
Bękarty wojny już od 9 lutego będą dostępne na VOD w N oraz w internecie na tvscreen.pl:)))
Musze przyznać ze ludzie co brali udział w wybieraniu tej 50 maja dużo szczęścia bo chyba nie oglądali naprawde najgorszych filmów. Co prawda pare pozycji zasługuje na ta listę ale od wiekszości z nich widziałem gorsze.
Kafka, Bruno Szulc, Rilkie, Falada ciężki pesymiści. Salinger mając matkię polkie uniknął skrajnego pesymizmu. Tworzył konstruktywny a nie destruktywny pesymizm w twórczości. Od połowy lat 80-tych poznaje jego twórczość i mam lepsze od niego rzeczy w poezji.
No, wygląda na to, że kontynuacja trzyma fajny klimat pierwszej części - to dobrze, ale wciąż wątpię, żeby dało się go utrzymać przez te 6 czy ileś części bez zanudzenia czytelnika na śmierć.
Mam nadzieję, że nie. Czekam na \'Głód\'.