Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

O historii nie zawsze ortodoksyjnie: Kto kim rządził?

Esensja.pl
Esensja.pl
Winicjusz Kasprzyk
Historycy wspominają o nich jako o matkach i królowych – najczęściej właśnie w ten sposób. Niewielu zdobywa się na głębsze konkluzje, a przecież kobiety te wywarły o wiele większy wpływ na nasze dzieje, niż może się wydawać. Moi Państwo – przed wami matki, żony, córki i siostry pierwszych Piastów!

Winicjusz Kasprzyk

O historii nie zawsze ortodoksyjnie: Kto kim rządził?

Historycy wspominają o nich jako o matkach i królowych – najczęściej właśnie w ten sposób. Niewielu zdobywa się na głębsze konkluzje, a przecież kobiety te wywarły o wiele większy wpływ na nasze dzieje, niż może się wydawać. Moi Państwo – przed wami matki, żony, córki i siostry pierwszych Piastów!
Mistrzu Matejko – Dobrawa nie nosiła czepca!<br/>Fot. Wikipedia
Mistrzu Matejko – Dobrawa nie nosiła czepca!
Fot. Wikipedia
Pierwsza na naszej liście jest… nie, nie Rzepicha, czy jak kto woli – Rzepka, żona Piasta Kołodzieja. To postać raczej mityczna, stworzona na potrzeby maluczkich, jak i dynastii piastowskiej. Pierwszą, o której cokolwiek wiemy, i to z przekazów obcych, głównie Thietmara, jest żona Mieszka I, Dobrawa. Cóż więc wspomniany kronikarz o niej pisze? Nie przepadał wszak za Słowianami, w szczególności zaś za synem Dobrawy, Bolesławem. Po prawdzie nie darzył sympatią nikogo, kto nie był, jak on sam, Sasem, a jednak potrafił wyrazić się o żonie Mieszka, jak na owe czasy, ciepło. Przypisywał jej przekonanie męża do przyjęcia chrześcijaństwa bardzo sprytnymi metodami. Zacytujmy tu Thietmara:
„Owa wierna wyznawczyni Chrystusa, widząc swego małżonka pogrążonego w wielorakich błędach pogańskich, zastanawiała się usilnie nad tym, w jaki sposób może go pozyskać dla swej wiary. Starała się go zjednać wszelkimi sposoby, lecz dla korzyści wynikających z owej chwalebnej i przez wszystkich wiernych pożądanej nagrody w życiu przyszłym.
Umyślnie postępowała ona przez czas jakiś zdrożnie, by później móc długo działać dobrze. Gdy bowiem po zawarciu małżeństwa nadszedł okres wielkiego postu i Dobrawa starała się złożyć Bogu dobrowolną ofiarę przez wstrzymywanie się od jedzenia mięsa i umartwianie swego ciała, jej małżonek namawiał ją słodkimi obietnicami do złamania postanowienia. Ona zaś zgodziła się na to w tym celu, by z kolei móc tym łatwiej zyskać u niego posłuch w innych sprawach.”
Katedra w Poznaniu – domniemane miejsce pochówku Mieszka I i Dobrawy<br/>Fot. © Robert Złotek, zlociu.fotosik.pl
Katedra w Poznaniu – domniemane miejsce pochówku Mieszka I i Dobrawy
Fot. © Robert Złotek, zlociu.fotosik.pl
Tyle kronikarz – a teraz przesiejmy jego opinię przez gęste sito pragmatyzmu. W relacji tej widać wyraźnie tendencję piszącego, wszak duchownego! – do mieszania spraw politycznych z chrześcijańskim moralitetem. Zresztą w literaturze średniowiecza można znaleźć sporo tego typu przykładów zbawiennego (jakoby) wpływu kobiet na zdrożnych, tak w sprawach wiary jak i obyczajowości, małżonków. Bowiem przyjęcie nowej wiary przez Mieszka zdecydowanie należy uznać za decyzję polityczną. Księżna miała zapewne jakiś, być może większy niż może się wydawać, wpływ na umacnianie nowej wiary wśród poddanych (przypisuje się jej kilka fundacji dla Kościoła), jednak nie jej przypisałbym fakt przyjęcia chrześcijaństwa w roku 966. Co w relacji Thietmara i współczesnego Anonimowi czeskiego kronikarza, Kosmasa, jest ciekawym, to dość luźne obyczaje księżnej. Kosmas, nawiasem mówiąc wyraźnie wrogi Piastom, posuwa się nawet do zarzucenia Dobrawie rozwiązłości. Miało to być jakoby wynikiem wcześniejszego małżeństwa Dobrawy z którego miała syna, Guncelina. Kosmas zapewne czytał Thietmara, i na podstawie jego relacji, w której Guncelin jest kilkakrotnie nazywany bratem Bolesława (Chrobrego) przyjął takie stanowisko, dla podkreślenia własnych tez bardzo zresztą wygodne.
Właściwie jedynym pewnym potomkiem tej pary jest Bolesław. Mniej pewne jest natomiast pochodzenie siostry Bolesława, Świętosławy, której matką mogła być, jak uważają niektórzy, druga żona Mieszka – Oda. Jednak późniejsze stosunki Bolesława z siostrą jak i przyrodnimi braćmi, których Mieszkowi urodziła Oda, pozwalają wysnuć wniosek, że Świętosława, później nazwana Dumną, była naturalną a nie przyrodnią siostrą Chrobrego. Jego stosunki z przyrodnimi braćmi i macochą były, delikatnie mówiąc, bardziej niż chłodne, czego nie można powiedzieć o jego relacjach ze Świętosławą, której udzielał tak pomocy, jak i schronienia. Życie tej Piastówny, nazywanej później „matką królów”, było tak bogate i pełne zaskakujących zwrotów, że przestaje dziwić przydomek nadany jej podczas pobytu w Skandynawii (Storrada – Dumna) i skrajnie różne opinie jej współczesnych.
Któż mógłby przypuszczać, że w czasach, gdy Europa dopiero wychodziła z najmroczniejszych wieków średnich, gdzie rola kobiety była niezwykle przedmiotowa, pojawi się niewiasta o tak silnym charakterze? Jej historia nie kończy się happy endem, i być może dlatego jest warta wspomnienia…
Matka królów…<br/>Fot. Wikipedia
Matka królów…
Fot. Wikipedia
Pierwszy mąż – szwedzki Eryk (Zawsze) Zwycięski – syn Olaf i córka Holmfrida. Drugie małżeństwo – duński Swen Widłobrody; potomstwo Harald, Kanut, Estrida, Świętosława… a w międzyczasie jeszcze niejasna historia związku Sygridy Storrady z Olafem Tryggvasonem.
Małżeństwo z Erykiem Zwycięskim miało, jak to w przypadku władców, podłoże polityczne. Po prostu Mieszko chciał wzmocnić swoje wpływy przy ujściu Odry, w Jomsborgu na wyspie Wolin. Eryk, mówiąc oględnie, szwankował nieco na umyśle, szczególnie na krótko przed śmiercią, jakim więc to małżeństwo było naprawdę, trudno orzec. W każdym razie po śmierci Eryka małoletni syn tej pary, Olaf, obejmuje władzę – zapewne wspomagany przez matkę. Dziwi już sam fakt, że jej syn objął władzę, wśród Wikingów bowiem zamordowanie władcy, nawet własnego ojca czy brata, nie było niczym dziwnym. Już samo to rzuca światło na postać Świętosławy/Sygrydy. Jakich metod użyła, by zapewnić synowi tron i… życie? Czy ma to związek z przekazem, że spaliła w łaźni możnych ubiegających się o jej rękę i tym samym regencję? Nawet jeżeli, to chyba nie ma w tym nic dziwnego – w końcu była matką.. W tym miejscu musimy jednak wspomnieć o Olafie, synu Tryggvy, podówczas świeżo upieczonym królu Norwegii.
…i najsławniejszy z jej potomków – Kanut Wielki<br/>Fot. Wikipedia
…i najsławniejszy z jej potomków – Kanut Wielki
Fot. Wikipedia
Olaf był dumny, chyba młody, pełen fantazji i, jak to morski rozbójnik, niezwykle odważny i bezwzględny. Diabli wiedzą, czy tak naprawdę był synem Tryggvy – znaleziono go jako smarkacza na estońskim statku z wypalonym znakiem rodu na ciele, ktoś z załogi jakoby dostrzegł podobieństwo do nieżyjącego władcy i tym sposobem Olaf został uznany za jego potomka. Stary Tryggva znaczył jednak w ten sposób również, a może głównie, niewolników, więc rzecz jest co najmniej dziwna. W każdym razie Olaf włóczył się po morzach, gościł ponoć nawet w Poznaniu lub Gnieźnie, możliwe, że tam się poznali – on i Świętosława. Czy już wtedy wpadli sobie w oko? Jeżeli przebywał na dworze Mieszka, wydaje się to bardzo możliwym, między bajki bowiem należy włożyć panującą w owych czasach ortodoksyjną obyczajowość. Jak by nie było nic z tego nie wyszło – Mieszko, rozumując słusznie, wolał postawić na pewnego konia, czyli szwedzkiego Eryka, niż na podówczas walczącego o tron norweski watażkę. Świętosława i Olaf mieli się spotkać jakiś czas później – ona jako królowa szwedzka, matka potencjalnego następcy i on już jako władca Norwegii, teraz bardziej myślący o władzy i podbojach, niż kierujący się emocjami. I tu potykamy się o najdziwniejszą rzecz, zachowaną zresztą w skandynawskich sagach; oto jakoby Sygryda była przychylna zalotom Olafa, jednak ostatecznie to on odrzucił możliwość mariażu. Widać po długiej rozłące ludzie faktycznie się zmieniają. Zresztą w międzyczasie pojawia się na horyzoncie Swen Widłobrody – oschły, twardy ale niemający ambicji bycia władcą po drugiej stronie Cieśniny Duńskiej. Sygryda zostawia więc niemal już dorosłego syna w Szwecji i przeprowadza się do Danii. Krótko potem Olaf Tryggvason ginie w morskiej bitwie pod Svolden. Miała się jakoby do jego śmierci przyczynić urażona duma Świętosławy, która nakłoniła do wojny Swena i słowiańskich piratów z Rugii.
Małżeństwo ze Swenem, jak miało się później okazać, nie było udane – Swen, po urodzeniu przez Świętosławę czwórki (niektórzy uważają, że nawet piątki dzieci) wygnał ją z Danii. Znalazła ostatecznie schronienie w Wielkopolsce, u brata Bolesława, podówczas jednego z najsilniejszych władców Europy, w każdym razie na wschód od Łaby.
Z synami musiała mieć dobry kontakt, gdyż po śmierci Swena poprosili o powrót matki do Danii. Są dwie możliwości wyjaśnienia tego ich uczynku – albo faktyczna atencja wobec matki, albo jej niewygasłe (mimo wygnania) wpływy na duńskim dworze. W każdym razie Świętosława wyjeżdża, by nigdy już do Polski nie wrócić.
Jej dalsze losy znamy już bardzo słabo, zawita jeszcze prawdopodobnie do Brytanii, podbitej przez jej drugiego syna, Kanuta (Harald jest podówczas królem Danii). Dziwnie jej domniemane przybycie tam zbiega się z faktem zmiany nastawienia Kanuta do wyspiarzy – z okrutnika i wyzyskiwacza na łaskawcę i władcę obdarzonego szerokimi horyzontami politycznymi. Mogło być to efektem wpływu matki, równie dobrze jednak Kanut sam mógł zdać sobie sprawę, że okrucieństwem niczego nie zyska. Ja wolę jednak, patrząc na życie „matki królów”, myśleć, że to ona potrafiła go przekonać do zmiany postępowania.
Miejsce pochówku Świętosławy Sygrydy Storrady pozostaje do dziś nieznane.
koniec
7 sierpnia 2008

Komentarze

02 II 2010   21:40:31

o to nie chodzi

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

Korzenie: Złe, złe czasy.
— Winicjusz Kasprzyk

Korzenie: Z wizytą u rabusia
— Winicjusz Kasprzyk

„Zachować umiar”
— Winicjusz Kasprzyk

Obawiając się cieni
— Winicjusz Kasprzyk

„Boży bojownicy” czyli tam i z powrotem
— Winicjusz Kasprzyk

Korzenie: Perła w koronie
— Winicjusz Kasprzyk

Wkrótce

zobacz na mapie »

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.