Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Daniel Warren Johnson, Mike Spicer
‹Wonder Woman. Martwa Ziemia›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWonder Woman. Martwa Ziemia
Scenariusz
Data wydania14 lipca 2021
RysunkiDaniel Warren Johnson, Mike Spicer
PrzekładJacek Żuławnik
Wydawca Egmont
CyklWonder Woman
ISBN9788328160590
Format200s. 216x276mm
Cena79,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Druga szansa
[Daniel Warren Johnson, Mike Spicer „Wonder Woman. Martwa Ziemia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bohaterką kolejnego komiksu, wydanego pod egidą „DC Black Label”, jest Diana z Temiskiry dobrze nam znana jako Wonder Woman. No, w końcu wychodzimy poza batmanowskie klimaty – bo to właśnie jego świat zdominował dotychczasowe komiksy cyklu. Okazuje się jednak, że tak właściwie opuszczamy uniwersum DC Comics – „Wonder Woman. Martwa Ziemia” zabiera nas w odległą przyszłość, w której superbohaterski świat, znany z mainstreamu DC, już dawno nie istnieje.

Marcin Knyszyński

Druga szansa
[Daniel Warren Johnson, Mike Spicer „Wonder Woman. Martwa Ziemia” - recenzja]

Bohaterką kolejnego komiksu, wydanego pod egidą „DC Black Label”, jest Diana z Temiskiry dobrze nam znana jako Wonder Woman. No, w końcu wychodzimy poza batmanowskie klimaty – bo to właśnie jego świat zdominował dotychczasowe komiksy cyklu. Okazuje się jednak, że tak właściwie opuszczamy uniwersum DC Comics – „Wonder Woman. Martwa Ziemia” zabiera nas w odległą przyszłość, w której superbohaterski świat, znany z mainstreamu DC, już dawno nie istnieje.

Daniel Warren Johnson, Mike Spicer
‹Wonder Woman. Martwa Ziemia›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWonder Woman. Martwa Ziemia
Scenariusz
Data wydania14 lipca 2021
RysunkiDaniel Warren Johnson, Mike Spicer
PrzekładJacek Żuławnik
Wydawca Egmont
CyklWonder Woman
ISBN9788328160590
Format200s. 216x276mm
Cena79,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ziemia została zniszczona podczas globalnej wojny jądrowej – „Wielki Ogień” wypalił całkowicie zarówno cywilizację, świat przyrody i resztki ludzkiej nadziei. Jest gorzej niż w wiadomych filmach z Melem Gibsonem – zmutowane zwierzęta, nazywane „hydrami”, atakują niedobitki naszego gatunku, ukrywającego się (jak na razie skutecznie) w madmaxowych osiedlach na jałowych pustyniach. Pewnego dnia grupka nastolatków, wysłana z jednej z ludzkich enklaw, spotyka kobietę, której umiejętności wychodzą daleko poza ich najśmielsze wyobrażenia. Oto Diana z Temiskiry, Wonder Woman, najpotężniejsza kobieta w historii – zabrana do ludzkiej siedziby, z której pochodzą napotkani młodzi myśliwi, rozpala przed jej mieszkańcami światełko nadziei. Jeszcze nie wszystko stracone – ludzkość przetrwa, jeśli dotrze do ojczyzny amazonek. No dobrze, ale czy można ufać tej kobiecie? Skąd się ona tu wzięła, całe dekady po tym, jak żyła w świecie chylącym się ku upadkowi i wręcz dopraszającym się „Wielkiego Ognia”?
Jakże niecodzienny jest to komiks w porównaniu do regularnej oferty DC Comics. Autor zarówno scenariusza jak i rysunku, Daniel Warren Johnson, pokazuje nam realia całkowicie niepodobne do tych, w których zwykle widzieliśmy Dianę z Temiskiry. Przemierzamy doszczętnie spalony, postapokaliptyczny świat, zamieszkały przez stada zmutowanych bestii i ludzi rozpaczliwie walczących o przeżycie. Sama Wonder Woman jest także zupełnie inna, niż ta, którą pamiętamy z komiksów – to nie jest także piękna i perfekcyjnie uczesana Gal Gadot z filmowego uniwersum. Cudowna Kobieta Johnsona jest krępa, mocno zbudowana, totalnie rozczochrana i brudna – to barbarzyńska wojowniczka wyrwana z jakiejś średniowiecznej bitwy. Jest tak bardzo mało boska i heroiczna jak bardzo ludzka i zwyczajna. Diana jest tu po prostu człowiekiem – silniejszym niż reszta jego gatunku i potrafiącym więcej, ale daleko jej do wzorca superbohatera. Diana nie pamięta skąd wzięła się w świecie przyszłości, choć wie oczywiście kim byli chociażby Batman i Superman. Wrzucona nagle w skrajnie nieprzyjazne realia, zostaje wystawiona na próbę – pamięta Temiskirę, własną matkę i świat przeszłości. Co się tak naprawdę wydarzyło?
Ludzkość błaga o ratunek, a Wonder Woman odpowiada na tę prośbę. Pytanie tylko, czy na pewno powinna ją ratować? Może powinna pozwolić jej wymrzeć, dobijając na sam koniec? Sednem komiksu Daniela Warrena Johnsona i jego motywem przewodnim jest „druga szansa” – zasługuje na nią zarówno ludzkość, jak i… sama główna bohaterka. Prawdziwą siłą Wonder Woman okazuje się moc przebaczenia, umiejętność przyznania się do popełnionych błędów i wzięcia za nie odpowiedzialności. Bardzo rzadka zdolność wśród ludzi, a przecież nie trzeba być superbohaterem, aby ją posiąść. „Druga szansa” jest hasłem przewodnim komiksu – według jego założeń nie powinno się jej odmawiać nikomu.
Johnson zastanawia się też, gdzie tak właściwie leży granica między „człowiekiem” a „nadczłowiekiem” – Diana (a także superbohaterowie z jej retrospekcji) nie jest z natury dobra i nieskazitelna. Ona, podobnie jak większość ludzi, musi dopiero odnaleźć drogę ku dobru, przebaczeniu i odkupieniu. Wonder Woman może być tak bardzo zła, jak zwykły człowiek bardzo dobry – jedyną różnicą pomiędzy nimi jest po prostu siła fizyczna. „Martwa Ziemia” mówi o braku istotności tego rozgraniczenia, ważne jest zupełnie co innego.
A rysunek? Często obliczony na wywołanie efektu „wow”, ale – co się chwali – wykonany tak, że ten efekt rzeczywiście wywołuje. Daniel Warren Johnson rysuje w nieco karykaturalnym stylu, w którym od realizmu ważniejsza jest umowność – co w przypadku tej akurat postapokalipsy sprawdza się znakomicie (mi osobiście przyszedł na myśl od razu Jeff Lemire ze swoim „Łasuchem”). Grafik umieszcza też całkiem sporą ilość cało- lub dwustronicowych kadrów, co nadaje całej narracji specyficznego, „filmowego” charakteru. Czasami przesadza (Cheetah), ale nie ma to większego wpływu na całość jego pracy. Świetna robota.
Przeczytajcie „Wonder Woman. Martwą Ziemię”. To jeden z oryginalniejszych pomysłów w ramach „DC Black Label” – mało tu co prawda superbohaterstwa, ale jest bohaterstwo. A to chyba w ostatecznym rozrachunku jest ważniejsze.
koniec
23 sierpnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.