Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Steve Lieber, Nick Spencer
‹Lepsi wrogowie Spider-Mana›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLepsi wrogowie Spider-Mana
Tytuł oryginalnyThe Superior Foes of Spider-Man
Scenariusz
Data wydania23 marca 2022
RysunkiSteve Lieber
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklSpider-Man
ISBN9788328154452
Format376s. 170x260mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Beznadziejna piątka
[Steve Lieber, Nick Spencer „Lepsi wrogowie Spider-Mana” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
[Steve Lieber, Nick Spencer „Lepsi wrogowie Spider-Mana” - recenzja]

Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

Steve Lieber, Nick Spencer
‹Lepsi wrogowie Spider-Mana›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLepsi wrogowie Spider-Mana
Tytuł oryginalnyThe Superior Foes of Spider-Man
Scenariusz
Data wydania23 marca 2022
RysunkiSteve Lieber
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklSpider-Man
ISBN9788328154452
Format376s. 170x260mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Superior Foes of Spider-Man” Nicka Spencera i Steve’a Liebera składa się z siedemnastu odcinków wydanych w 2013 i 2014 roku. Były to czasy inicjatywy „Marvel NOW!” i nieustannych restartów najważniejszych serii komiksowych Marvela. I tak słynna „The Amazing Spider-Man” została przerwana po odcinku siedemsetnym, a w jej miejsce weszła „Superior Spider-Man” – Dan Slott kończący stare dzieje i rozpoczynający nowe, podobnie jak J.M. Straczynski dekadę wcześniej, sporo namieszał w życiu Petera Parkera. „Lepsi wrogowie Spider-Mana” byli spin-offem runu Slotta, mającym na celu wnieść humor, prostą rozrywkę i „coś nowego”. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania, bo autor scenariusza, Nick Spencer (znany u nas głównie z późniejszego powrotu do „The Amazing Spider-Man” przy okazji „Marvel Fresh”) odwalił kawał naprawdę porządnej roboty.
Osoby czytające komiksy TM-Semic u progu jego działalności pamiętają na pewno „Spider-Mana” 4/91 z jubileuszowym trzysetnym odcinkiem wprowadzającym do uniwersum samego Venoma. Na końcu tego zeszytu zamieszczono ilustrowaną, humorystyczną listę „czterdziestu największych wrogów człowieka-pająka”. Niektórzy z nich byli ważniakami (Kingpin notabene), ale większość to takie „jednostrzały” spędzające większość czasu w czymś, co w DC Comics nazywane jest „Limbo” – kieszonkowy wszechświat, w którym przebywają postacie z komiksów, kiedy akurat nikt o nich nie pisze. Spencer wyciągnął stamtąd przede wszystkim piątkę naszych bohaterów – oto Bumerang, Overdrive, Speed Demon, Shocker i Beetle, jedyna kobieta w towarzystwie. Razem tworzą nową wersję Złowieszczej Szóstki, ale tak beznadziejną, że nikt więcej nie chce dołączyć i zmuszeni są działać w piątkę. Masz ci los.
Bumerang, nieformalny szef tej ferajny, ma wielki plan zdobycia bogactwa i rozgłosu. Trzeba znaleźć głowę pewnego mafijnego bossa o ksywie Silvermane (Srebrnogrzywy – też był na liście wspomnianej w poprzednim akapicie). Pamiętajmy jednak, że drużynę tworzą superłotrzy i łotrzyca, więc za każdą ich decyzją i działaniem stoi przede wszystkim własny interes. Każdy tu kombinuje, jak oszukać resztę, wykorzystać do własnych celów, zdradzić i upokorzyć. Wiadomo, w nazwie grupy jest Szóstka, ale łup lepiej dzielić na dwóch lub trzech, prawda? Albo wcale nie dzielić. Przeciwnikami naszej bandy nieudaczników są inni, nieco bardziej ogarnięci superprzestępcy – Kameleon, Hammerhead, Bullseye, Owl czy niejaki Tombstone. Oprócz Kameleona i Bullseye’a żaden z nich również nigdy zbyt wiele nie znaczył. Herosów nie ma w ogóle – Spider-Man ma zapewne zupełnie inne rzeczy do roboty, na przykład walkę o odzyskanie własnej tożsamości.
Spencer oddaje głos tym pomijanym i zapomnianym łotrom. Niedawno podobną rzecz zrobił John Ridley w „Innej historii uniwersum DC”. Tylko że ten zajął się bohaterami pozytywnymi i zrobił to na poważnie, bo chciał przekazać czytelnikom coś ważnego. Spencer nie chce iść tą drogą, tylko dać odbiorcy sporo frajdy, dobrej zabawy i rozrywki. Coś jak James Gunn w kinowym „Legionie samobójców” albo – co chyba lepiej pasuje – w następującym po tym filmie genialnym „Peacemakerze” na HBO Max. John Cena gra dokładnie takiego łotra pokroju tych z „Lepszych wrogów Spider-Mana” – to jest również tego rodzaju humor i jakość. Czyli pierwsza klasa.
Przygody bandy największych przegrywów Marvela rysuje Steve Lieber. Bardzo klasycznie i dość statycznie, co wadą nie jest, bo nie w dynamice i scenach akcji czy pojedynków tkwi siła tego komiksu. Autorzy pokazują codzienność łotrzyków (nie łotrów, bo skala ich intelektu, złowrogości czy ewentualnych konsekwencji udanego wdrożenia swych planów w życie jest nieporównywalna do chociażby wspomnianego już Kingpina, czy przewijającego się w retrospekcjach Doctora Dooma), czyli co robią, kiedy nie dostają łomotu od Człowieka-Pająka i nie wiszą do góry nogami w pajęczynie. Dodatkowo świetnie nakreślili ich charaktery. Bumerang jest rozbrajająco śliskim, odpychającym i niegodnym zaufania moralnym karłem, ale i tak obok politowania budzi sympatię.
Bardzo dobra opowieść. Nie trzeba flagowych bohaterów, aby powstało udane dzieło. Żaden fan komiksu superbohaterskiego nie powinien tego komiksu przegapić.
koniec
21 kwietnia 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Różne oblicza Mrocznego Lorda
Maciej Jasiński

3 V 2024

Darth Vader to najciekawsza postać z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Od pierwszego jego pojawienia się w „Nowej nadziei” było wiadomo, że Lucas stworzył bohatera, który na stałe wejdzie do światowej popkultury. Mroczny Lord od dekad inspiruje też kolejnych twórców. Efektem tego są właśnie „Mroczne wizje” – zbiór krótkich komiksów z Vaderem, do których scenariusze napisał Daniel Hallum.

więcej »

Krótko o komiksach: Zimno i do Wrót Baldura daleko
Miłosz Cybowski

1 V 2024

Kolejna zmiana rysownika przy zachowaniu scenarzysty nie wychodzi temu cyklowi na dobre. Netho Diaz sprawdza się świetnie, ale strona graficzna „Furii lodowego giganta” nie przystaje za bardzo do fabuły stworzonej przez Jima Zuba.

więcej »

Włoski Kurosawa
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IV 2024

W latach 90. tryumfy święciły seriale anime z włoskim dubbingiem prezentowane w stacji Polonia 1. Jednak połączenie kultur ojczyzny sushi oraz ojczyzny pizzy nie zawsze musi wypadać tak kuriozalnie, czego dowodzi szósty tom antologii „Toppi. Kolekcja” pod tytułem „Japonia”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Złowieszcza Szóstka… znaczy Piątka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Tradycja i postmodernizm
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Gdy Łazarze śpią, budzą się upiory
— Sebastian Chosiński

Na nieludzkiej ziemi…
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.