Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Enrico Marini
‹Orły Rzymu (wyd.zbiorcze)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOrły Rzymu (wyd.zbiorcze)
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2024
RysunkiEnrico Marini
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklOrły Rzymu
ISBN9788328167780
Format304s. 216x285 mm
Cena169,99
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Miecze i sandały
[Enrico Marini „Orły Rzymu (wyd.zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Egmont znów serwuje polskim czytelnikom historyczno-przygodowy komiks frankofoński. I po raz kolejny jest to dobra decyzja – zwłaszcza że mamy do czynienia z jednym z najlepszych twórców europejskich. Enrico Marini tym razem zabierze nas w przeszłość odległą o dwa tysiące lat.

Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
[Enrico Marini „Orły Rzymu (wyd.zbiorcze)” - recenzja]

Egmont znów serwuje polskim czytelnikom historyczno-przygodowy komiks frankofoński. I po raz kolejny jest to dobra decyzja – zwłaszcza że mamy do czynienia z jednym z najlepszych twórców europejskich. Enrico Marini tym razem zabierze nas w przeszłość odległą o dwa tysiące lat.

Enrico Marini
‹Orły Rzymu (wyd.zbiorcze)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOrły Rzymu (wyd.zbiorcze)
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2024
RysunkiEnrico Marini
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklOrły Rzymu
ISBN9788328167780
Format304s. 216x285 mm
Cena169,99
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Całkiem niedawno zabrał nas do osiemnastego wieku przy okazji „Skorpiona”. W omawianych dziś „Orłach Rzymu” udamy się o wiele dalej – akcja rozciąga się między 9 rokiem p.n.e. a 19 rokiem n.e., czyli w okresie największej potęgi niedawno powstałego Imperium Rzymskiego. Cesarzem jest Oktawian August, który chce podbić Germanię tak, jak jego poprzednik Juliusz Cezar podbił Galię. Sytuacja jest jednak nieporównywalna – Germanie są ludem z o wiele mniejszym instynktem samozachowawczym, bijącym się tak, jakby jutra miało nie być i nierozpoznającym granicy, za którą walka o honor może skończyć się tylko hekatombą. Rzymianie walczą z nimi nieustannie, a gwarantami pokoju na podbitych ziemiach mają być synowie miejscowych wodzów wzięci do niewoli i wywiezieni do Rzymu. Jednym z nich jest Ermanamer, syn lidera plemienia Cherusków – jeden z dwóch głównych bohaterów „Orłów Rzymu”.
Drugim jest Marek Falco, krnąbrny syn bogatego, emerytowanego oficera armii rzymskiej, Tytusa Waleriusza Falco. Oktawian August wysyła Ermanamera, przemianowanego na Gajusza Juliusza Arminiusza na wychowanie do domu Falco – tam rozpoczyna się wieloletnia znajomość Arminiusza i Marka, której dzieje śledzimy w komiksie. Nastoletnia brutalna rywalizacja, potem przyjaźń, braterstwo krwi przeradzające się niestety w późniejszym okresie w delikatnie mówiąc bardziej skomplikowany układ. Enrico Marini posuwa akcję dość szybko do przodu – najwięcej przypada jej na drugą dekadę pierwszego wieku naszej ery, kiedy to bohaterowie są już mniej więcej trzydziestolatkami, mają za sobą liczne romanse, złamane serca, stoczone bitwy i trupy na koncie. Los rzuca młodych mężczyzn w różne kierunki, choć zaskakująco często się przecinające. Arminiusz przebywa w Germanii, gdzie razem z Rzymianami zawiązuje kolejne sojusze z tamtejszymi, niepodporządkowanymi jeszcze plemionami. Marek również wybiera się w tamte strony, lecz ma zgoła inne zadania – jedno, dotyczące tajnej misji wywiadowczej, dostał od cesarza, drugie, związane z nieszczęśliwą historią miłosną, narzucił sobie sam.
Marini wspominał w wywiadach, że na pomysł napisania „Orłów Rzymu” wpadł na początku dwudziestego pierwszego wieku po obejrzeniu „Gladiatora” i serialu „Rzym” na HBO. Skończył właśnie fantastycznego „Cygana”, rozpoczął wspomnianego „Skorpiona” i był w trakcie „Drapieżców” – ale tylko rysował, za scenariusze się nie zabierał. „Orły Rzymu” były jego pierwszym w pełni autorskim projektem – tekst, szkic, tusz i kolory. Wszystko ręcznie bez żadnego wspomagania się techniką komputerową – akwarele w stu procentach, dokładnie tak, jak w pisanym i rysowanym niemal równolegle „Batmanie. Mrocznym księciu z bajki” dla DC Comics. Ba, Marek Falco i Bruce Wayne wyglądają identycznie – może ten pierwszy jest prapra… dziadkiem Mrocznego Rycerza? Dobra, żarty na bok, bo „Orłom Rzymu” daleko do komedii.
Ermanamer jest postacią historyczną, znaną ze słynnej Bitwy w Lesie Teutoburskim (9 r.n.e.). Marek to bohater całkowicie fikcyjny, którego trudna męska przyjaźń z germańsko-rzymskim wojownikiem stanowi główną oś fabuły „Orłów Rzymu”. Jest to opowieść o wyborach, które wcale wyborami nie są, strasznych losach wszystkich ludzi niewłaściwie urodzonych, okrutnych rządach siły i przemocy, a także honorze prowadzącym często do grobu. Marini nazwał swój komiks „westernem starożytności” i trudno nie zgodzić się z tym określeniem. „Orły Rzymu” to również „peplum”, czyli komiks w konwencji „mieczy i sandałów” – z fabułą opartą o faktyczne daty i wydarzenia starożytności, ale pozbawioną rzetelnej rekonstrukcji na rzecz mitologizowania, ubarwiania fikcją i legendami. Bardzo dobrze się to czyta, widać mnóstwo pracy włożonej w scenariusz i grafikę, nudzić się nie sposób.
A na zakończenie ważna informacja. „Orły Rzymu” od Egmontu zawierają pięć odcinków, wydanych już wcześniej w Polsce przez Taurus Media w latach 2013–2017. Szósty tom, nadal niekończący opowieści, wyszedł we Francji dopiero jesienią ubiegłego roku. Nie sądzę, aby Egmont czekał na kolejne cztery, więc zakładam, że najpóźniej w 2025 roku wrócimy do starożytnego Rzymu.
koniec
10 kwietnia 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kraina bez gwiazd
Marcin Osuch

29 IV 2024

Wydana nakładem oficyny Lost in Time „Arka” to udany miks twardego SF z elementami horroru i socjologicznego thrillera. Początek jest bardzo dobry i na szczęście nie najgorsze jest zakończenie.

więcej »

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Indiana Catalano
— Marcin Knyszyński

Do pełna!
— Marcin Knyszyński

To nie są rzymskie wakacje
— Marcin Knyszyński

Gotham w akwareli
— Marcin Knyszyński

Drapieżcy w Gotham
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Stracone złudzenia Rzymu
— Sebastian Chosiński

Ukąsić Skorpiona!
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Miłość, przyjaźń, zdrada, śmierć
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Warusie, szykuj legiony!
— Sebastian Chosiński

…and the Winner is…
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.