Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Kelly Sue Deconnick, Gene Ha, Phil Jimenez, Nicola Scott
‹Wonder Woman. Historia Amazonki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWonder Woman. Historia Amazonki
Scenariusz
Data wydania20 marca 2024
RysunkiGene Ha, Nicola Scott, Phil Jimenez
Wydawca Egmont
CyklWonder Woman, DC Black Label
ISBN9788328165359
Format232s. 216x276 mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Uczta ekstremalna
[Kelly Sue Deconnick, Gene Ha, Phil Jimenez, Nicola Scott „Wonder Woman. Historia Amazonki” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Waleczna amazonka była już raz główną bohaterką komiksu inicjatywy DC Black Label. Cztery lata temu Daniel Warren Johnson zaprosił czytelników na swoją „Martwą Ziemię”, w której Diana z Themiskiry żyła w postapokaliptycznej przyszłości. Dzisiaj udamy się w daleką przeszłość i to naprawdę bardzo odległą. I trochę umowną, wszak zagłębiamy się w świat greckich mitów. W uniwersum DC są one może trochę bardziej rzeczywiste niż w naszym świecie – istnienie dzielnych amazonek jest tam faktem.

Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
[Kelly Sue Deconnick, Gene Ha, Phil Jimenez, Nicola Scott „Wonder Woman. Historia Amazonki” - recenzja]

Waleczna amazonka była już raz główną bohaterką komiksu inicjatywy DC Black Label. Cztery lata temu Daniel Warren Johnson zaprosił czytelników na swoją „Martwą Ziemię”, w której Diana z Themiskiry żyła w postapokaliptycznej przyszłości. Dzisiaj udamy się w daleką przeszłość i to naprawdę bardzo odległą. I trochę umowną, wszak zagłębiamy się w świat greckich mitów. W uniwersum DC są one może trochę bardziej rzeczywiste niż w naszym świecie – istnienie dzielnych amazonek jest tam faktem.

Kelly Sue Deconnick, Gene Ha, Phil Jimenez, Nicola Scott
‹Wonder Woman. Historia Amazonki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWonder Woman. Historia Amazonki
Scenariusz
Data wydania20 marca 2024
RysunkiGene Ha, Nicola Scott, Phil Jimenez
Wydawca Egmont
CyklWonder Woman, DC Black Label
ISBN9788328165359
Format232s. 216x276 mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Wonder Woman. Historia” zaplanowana była na trzy trylogie (!). Dziś czytamy pierwszą z nich – trzyczęściowe „Amazonki” ze scenariuszem Kelly Sue DeConnick i rysunkami (choć to mało powiedziane) trojga artystów. „Amazonki” przygotowują grunt pod pojawienie się księżniczki Diany. Tak, to możemy zdradzić – główną, bardzo odmienioną w porównaniu do powszechnie obowiązującej wersji, bohaterką jest matka Diany, Hippolita. Dlaczego odmienioną? Otóż w wersji DeConnick Hippolita jest zwykłą ludzką kobietą, akuszerką mieszkającą w starożytnych Atenach. Z kolei obecną mainstreamową Hippolitę wymyślił słynny George Perez w 1987 roku, kiedy to wystartowała pierwsza pokryzysowa (a druga w ogóle) seria „Wonder Woman”. Hippolita została wówczas stworzona wraz z innymi Amazonkami przez zbuntowane greckie boginie z dusz zmarłych kobiet i już od samego początku była królową całego społeczeństwa Rajskiej Wyspy.
Kelly Sue DeConnick nawiązuje do Pereza zgrabnie i z szacunkiem, zmieniając jednak wszystko tak, aby mogła zaznaczyć bardzo wyraźnie swoje idee. Pierwszy odcinek omawianego dziś albumu rozpoczyna się delegacją siedmiu najważniejszych greckich bogiń do sali tronowej Zeusa na Olimpie. Mają dość krzywd, jakich ludzkie kobiety doznają od mężczyzn i przy okazji chcą też zaznaczyć, że ich olimpijscy towarzysze nie są wcale lepsi. Gdy Zeus odmawia im jakiejkolwiek pomocy, zadośćuczynienia czy w ogóle uwagi i chęci zrozumienia oraz stwierdza, że tak po prostu jest urządzony świat, dochodzi do buntu i utworzenia trzydziestu pierwszych Amazonek – po pięć na każdą boginię (Hera ma swoje inne, własne plany i nie bierze w tym udziału). Amazonki pod osłoną nocy (bo w tajemnicy przed męską społecznością Olimpu) walczą z handlarzami niewolnic i ratują życia ich niedoszłych ofiar. Wspomniana już Hippolita trafia w samo centrum tych wydarzeń, wpada do króliczej nory i poznaje świat, którego istnienia nawet by nie podejrzewała.
„Wonder Woman. Historia: Amazonki” to komiks feministyczny. Tak jak John Ridley w „Innej historii Uniwersum DC” poruszał tematy różnorodności etnicznych i ich niewystarczającej reprezentacji w całej historii głównego nurtu DC Comics, tak Kelly Sue DeConnick chce nie tyle skrytykować wydawnictwo, co użyć jego uniwersum do wygłoszenia swoich poglądów. Chce za pomocą tego właśnie komiksu wyrazić pewien sprzeciw – przeciwko władztwu mężczyzn, toksycznemu maczyzmowi, mizoginii, przemocy. Autorka jest zdeklarowaną feministką i sama mówiła, że lepszej okazji jak osiemdziesiąte urodziny najpotężniejszej żeńskiej superbohaterki chyba nie znajdzie. Forma protestu jest nieco przesadzona, bo mamy tu do czynienia z krzykiem, a nie wykładem. Upodlenie, podporządkowanie, dominacja, ujarzmienie – to proponują mężczyźni kobietom i nie znajdziemy w komiksie ani jednego porządnego przedstawiciela płci brzydkiej. Czuć złość, nawet wściekłość – rozumiem taką formę ekspresji i tego rodzaju podejście, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że autorka idzie w przesadę. Może celowo, nie wiem, ale jednak.
Niepohamowana ekspresja cechuje również warstwę graficzną „Amazonek”. To jest dosłownie wizualne rozpasanie, orgia i rozpusta. Najbardziej szaleje Phil Jimenez, rysownik odcinka pierwszego – nietrudno zauważyć tu pewne podobieństwa do genialnych grafik J.H. Williamsa III z „Promethei” czy „Sandmana. Uwertury”. Spójrzcie na te gigantyczne dwustronicowe kadry, nieprawdopodobną ilość detali, niestandardowe kadrowania, ornamentykę, barokowe scenografie – lektura „Amazonek” rozpoczyna się bardzo mocnym wizualnym uderzeniem. DeConnick pracowała ze swoimi grafikami tak samo, jak Stan Lee ze swoimi w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Kreśliła ogólny zamysł wydarzeń, a grafik miał za zadanie zaprezentować je zgodnie z własną inwencją i jak najlepiej potrafi. Odcinek Jimeneza to głównie Olimp – ta wersja siedziby Bogów ma onieśmielać czytelnika-śmiertelnika, pokazywać pewne szczegóły i kazać o nich od razu zapominać, zostawiając tylko niewyraźne obrazy z tyłu głowy. To jest obłęd – spójrzcie chociażby na kadr z bogato zdobionymi wazami. Odcinek Gene Ha jest skromniejszy – są tu głównie wizje dzikich terenów starożytnej Grecji, lasów i życia amazonek, ale zrobione z niemal takim samym rozmachem. Ostatnią część narysowała Nicola Scott – tu dominuje batalistyka, mnogość postaci i wydarzeń. „Amazonki” muszą być czytane w wersji papierowej, każda inna zubaża czytelnicze wrażenia i jest po prostu nieodpowiednia.
To miał być i jest epos niemal homerycki. Tak wielka potęga graficzna i wizualna kanonada powodują, że sama lektura jest dość trudna, bo czujemy się wybijani z rytmu, odciągani od fabuły. Moim zdaniem „Amazonki” uginają się trochę pod własnym ciężarem. Gdyby DeConnick dodała jeszcze odrobinę patosu i blasku, to byłby to chyba słynny pythonowski miętowy listek, który przelałby czarę – ale nie goryczy, tylko afektacji. Ale tu akurat stawiam już bardzo subiektywne sądy, bo komiks obiektywnie oceniam wysoko. Pozostaje wam siąść do tej uczty samodzielnie.
koniec
28 marca 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nawiedzony Londyn
— Andrzej Goryl

Superpolicjanci w supermieście – po raz drugi
— Andrzej Goryl

Wojna ambasadorki pokoju
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Prequel, spin-off, sequel
— Marcin Knyszyński

Londyn magiczny (zły)
— Marcin Knyszyński

Uczynimy świat lepszym… bo możemy!
— Marcin Knyszyński

Zainteresować zainteresowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Robinson w białym pancerzu
— Agnieszka Szady

Idą, idą leśni…
— Agnieszka Szady

Krótko o komiksach: Czerwiec 2004, cz. 2
— Błażej, Hubert Brychczyński, Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.