Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Grzegorz Rosiński

Grzegorz Rosiński
Grzegorz Rosiński
ImięGrzegorz
NazwiskoRosiński

Nieuleczalna choroba

Esensja.pl
Esensja.pl
Grzegorz Rosiński
« 1 2 3

Grzegorz Rosiński

Nieuleczalna choroba

Natomiast dla nas było bardzo ważne, aby to trafiło do jak najszerszej publiczności – udało się, choć to nie było proste. Kiedy spotkałem członka takiej szacownej komisji, powiedział: „Grzegorz, całą noc debatowaliśmy, ale macie zielone światło”.
Okładka wydawnictwa
Okładka wydawnictwa
Esensja: Czy uważa Pan, że każdy dobry rysownik może zostać autorem komiksów?
GR: Nie. I mówię z całą odpowiedzialnością, że nie, bo są znakomici graficy, którzy nie potrafią dobrze opowiadać, bo nie mają takiej… „dewiacji”. Bo trzeba być trochę chorym, żeby się posługiwać językiem obrazkowym, gdy normalnie porozumiewamy się słowami, albo gestami jak Włosi. To jest coś takiego, co trzeba mieć i są znakomici graficy, którzy nie potrafią opowiedzieć historii.
Narracja literacka jest oczywista, a narrację obrazkową albo się ma w sobie, albo nie. Miałem trochę do czynienia ze szkołami komiksu i wiem, że bardzo ciężko jest nauczyć się opowiadania za pomocą obrazków. Ale oczywiście na wszystko jest rada – wynaleziono komiks konceptualny i można byle jakimi środkami, byle co opowiadać. To jest lekarstwo – wszyscy są artystami i wszyscy się czują dobrze. I ni cholery się nie można zorientować, czy ktoś jest naprawdę dobry, czy nie.
Esensja: Właśnie, a propos szkół komiksowych – Pan w takiej szkole wykładał…
GR: Stworzyłem małą szkołę, ale potem dałem sobie z tym spokój. Teraz nie mam już na to czasu.
Esensja: A teraz pytanie związane z Pana warsztatem. Jakich narzędzi Pan używa najchętniej, najczęściej?
GR: Skutecznych. Nie zastanawiam się nad tym. Biorę coś czasami przypadkowo. Nie ma to żadnego znaczenia właściwie – wszystko wynika z momentu. Chwila decyduje o doborze narzędzi. Z reguły używam starych piórek, jeszcze takich przedwojennych. Tu ciekawostka, odkryłem takie pióreczka produkowane jeszcze przed wojną, angielskie. Później szukałem ich wszędzie, chodziłem po sklepach, pytałem znajomych, potem w Internecie znalazłem. Ta sama marka. Te same piórka. Zamówiłem sobie. Przyszło to do mnie, niby pozornie to samo, ale jednak nie… Musimy to sobie uświadomić, że te piórka, nawet gęsie, były temperowane tak precyzyjnie, jak teraz precyzyjnie produkuje się komputery najnowszej generacji. To był środek przekazu. Pełniło to tę samą funkcję, jak dziś telefony komórkowe. Za pomocą tych narzędzi i kaligrafii porozumiewali się ludzie. Dlatego było to tak znakomite. Dziś nikt o to nie dba. Ta sama firma może produkować niby te same piórka, ale jednak gorsze. Mamy inne środki do porozumiewania się.
Okładki wydawnictw
Okładki wydawnictw
Esensja: A ma Pan czas na pozazawodowe zainteresowania?
GR: Już nie. Zawodowo śpię, odpoczywam. Co tam jeszcze robię? Nic nie robię… Najchętniej zawodowo tracę czas przy komputerze…
Esensja: Właśnie. Powiedział Pan kiedyś, że Internet to wspaniały wynalazek, ponieważ jak zbiera Pan dokumentację, to w Internecie odnajduje Pan wszystko, co jest potrzebne.
GR: Tak, naciskam, pytam, filtruję, żeby mi same obrazki wyszukiwało i mam.
Esensja: A komiks w Internecie? Trwa gorąca dyskusja, czy komiksy na ekranie komputera wzbogacone o jakieś drobne animacje i dźwięki to jest jeszcze komiks, czy już nie.
GR: Nie warto jest w ogóle szukać takich reguł, bo komiks zostaje taki, jaki jest. Tak jak kino zachowało ten sam format, ekran się tylko trochę zmieniał, ale wciąż pozostaje takie samo. Nie należy szukać zbytnio, bo to, co powstanie, może przestać być komiksem. Dlaczego chcemy „odkomiksić” komiks, póki jest dobry taki, jaki jest?
Jest świetny CDrom do Westernu, zrobił go mój syn, sam nie wiem kiedy, siedział u mnie w pracowni i podbierał mi materiały a teraz zbiera pochwały, wszyscy uważają, że jest to najlepszy produkt tego typu, jaki został wydany. Ukazał się w ograniczonym nakładzie w sieci francuskich sklepów FNAC. Tam jest masa materiału dodatkowego. I uważam, że coraz częściej tego typu rzeczy będą dołączane, bo to jest ogromny materiał, który się traci.
„Jak powstaje komiks” – to bardzo ciekawe, dużo ciekawsze, niż materiały na temat jak powstaje film. Tam to się powtarza, wywiad z aktorem, reżyserem, pokażą parę efektów specjalnych i na tym się kończy. A w komiksie jest ogromny materiał, który jest obok – cała masa szkiców, które potem się wyrzuca. I teraz w albumach komiksowych będzie tak jak jest z filmami na DVD – umieszczane są wycięte sceny – w komiksach będą szkice i inne atrakcje. Będzie to powoli ewoluowało…
Esensja: Ale sam komiks to jednak plansze, bez żadnych udziwnień.
GR: Oczywiście. Prosty, klasyczny język, nic nie powinno przeszkadzać w odbiorze. Prosty, bezpośredni przekaz historii, jak najbardziej skutecznymi środkami. Kiedy grafik próbuje oczarować odbiorcę swoją ciekawą grafiką to popełnia błąd, bo przeszkadza w odbiorze.
Dedykcja Grzegorza Rosińskiego dla Czytelników Esensji
Dedykcja Grzegorza Rosińskiego dla Czytelników Esensji
Esensja: A co Pan sądzi o pokoleniu młodszych rysowników, jak Marini na przykład?
GR: Bardzo zdolny chłopak i bardzo go cenię.
Esensja: Przyjeżdża Pan do Polski regularnie. Jak Pan ocenia sytuację w kraju, ale nie pod względem rynku wydawniczego, ale pod względem potencjału polskich twórców?
GR: Nie wiem. Dopiero pojadę do Łodzi i spotkam się po raz pierwszy z twórcami. Jak byłem poprzednio w Łodzi, to widziałem bardzo ciekawe rzeczy, tylko że jest jeden problem. Muszą się zdecydować, czy chcą robić komiksy, czy chcą robić grafikę komiksową.
Grafika z dymkiem to nie komiks. Na przykład Mleczko, bardzo go lubię, ale to nie jest komiks. To jest dykteryjka, dowcip rysunkowy, ale nie komiks. Podobnie grafika nowoczesna – nie jest to środek wyrazu, za pomocą którego można opowiedzieć wiarygodną historię.
Komiks powinien być czytelny i wiarygodny, i to są dwie rzeczy: czytelność i wiarygodność.
Jeśli mam wątpliwości, co to jest, to już nie jest komiks. Jeśli ja nie wierzę w to, co widzę, w to, co ktoś narysował, to nie jest komiks.
Esensja: I na zakończenie… Pana pobyt w Polsce zbiega się z premierami trzech polskich albumów komiksowych: Egmont wydaje Piotra Kowalskiego i Śledzia, a Siedmioróg – Mikropolis.
GR: To było moje marzenie.
Esensja: Dziękujemy bardzo za wywiad.
koniec
« 1 2 3
1 października 2001
W imieniu Esensji rozmawiali Artur Długosz i Paweł Nurzyński

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »
Jordi Bayarri<br/>Fot. Irene Marsilla, lasprovincias.es

Staram się, żeby to nie były suche, biograficzne fakty
Jordi Bayarri

7 VIII 2023

O pracy nad serią „Najwybitniejsi naukowcy” z Jordim Bayarrim rozmawia Marcin Osuch.

więcej »

Postanowiłem „brać czas”
Zbigniew Kasprzak

29 I 2023

Rozmowa o komiksach i nie tylko, przeprowadzona przez Marcina Osucha i Konrada Wągrowskiego ze Zbigniewem Kasprzakiem. Spotkanie z artystą odbyło się na jesieni zeszłego roku dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Dzień bez obrazka to dzień stracony
— Grzegorz Rosiński

Ekskluzywnie i w kolorze
— Grzegorz Rosiński, Błażej Kozłowski, Michał ‘Goldmoon’ Kwaśniewski, Marcin Lorek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.