Poezja i atmosferaDennis Wojda, Przemysław Truściński, Rafał Gosieniecki Pomysłodawcami „Legend z miasta” jest trójka osób, których nazwiska wpisały się już w historię polskiego komiksu. Rafał Gosieniecki, Przemek Truściński i Dennis Wojda. Warto wyjaśnić skąd się w ogóle wziął taki pomysł, stąd zadaliśmy im kilka prostych pytań.
Dennis Wojda, Przemysław Truściński, Rafał GosienieckiPoezja i atmosferaPomysłodawcami „Legend z miasta” jest trójka osób, których nazwiska wpisały się już w historię polskiego komiksu. Rafał Gosieniecki, Przemek Truściński i Dennis Wojda. Warto wyjaśnić skąd się w ogóle wziął taki pomysł, stąd zadaliśmy im kilka prostych pytań. Esensja: „Legendy z miasta” to bardzo ciekawy, oryginalny projekt. Skąd ogólny pomysł na tego rodzaju cykl komiksowy? Przemek: Pomysł pojawił się trakcie pracy w piśmie „Talizman”, około 1997 roku i po prostu wynikał z ilustracji, którą wtedy narysowałem. Ilustracja wynikała z kolei z moich zainteresowań, łączenia światów realistycznych, rzeczywistości nas otaczającej z elementami sureealistycznymi. Co oznacza, zestawienie naszego świata, jaki znamy z takimi elementami, które całkowicie go odrealnią. Na przykład zestawić kosz na śmieci z ukrywającą się fantastyczną postacią. To zainteresowanie tkwi we mnie już od dłuższego czasu i moim zamierzeniem było osiągnięcie efektu, który by spowodował, że to, co widzimy niekoniecznie jest tym, co nam się udaje. Rafał: Pierwotnie myśleliśmy z Przemkiem nad inną koncepcją. Miały to być historie czerpiące z legend i bajek wszystkich kultur podane z przybraniem z postmodernistyczno-popkulturowego bukietu warzyw. Projekt byłby oparty na elementach bajkowych zaadoptowanych i sparafrazowanych odpowiednio do potrzeb i realiów świata, który znamy. Później, historie miały być rysowane i pisane przez różnych tworców w nawiązaniu do ich rodzinnych miast i tamtejszych miejskich legend. Jednak „engine” całości pozostałby ten sam. Tytuł „Legendy z miasta” dokładnie pokazuje jak zmieniła sie cała koncepcja w odniesieniu do „miejskich legend” - jak na początku miał nazywać się cykl. Dennis: Od dawna marzyłem o tym by pisać dla większej ilości rysowników. Jest sporo utalentowanych rysowników cierpiących na brak scenariuszy, a ja mam w głowie dużo niewykorzystanych pomysłów. Zdarza się całkiem często, że różni rysownicy zwracają się do mnie z prośbą, bym dla nich coś napisał. Pomyślałem, że taki projekt jak „Legendy z miasta” to idealna okazja by z jednej strony duża grupa rysowników pracowała nad jednym wspólnym projektem (tak jak w przypadku antologii „Co dalej Kapitanie?”), a z drugiej strony bym mógł wykorzystać swoje pomysły. Kiedyś rozmawiałem z Przemkiem Truścińskim i Rafałem Gosienieckim, którzy przedstawili mi swój pomysł, aby zrobić serie komiksów opartych na tzw. Urban Legends, czyli współczesne legendy miejskie. Esensja: Czy poszczególne scenariusze powstają na kanwie jakichś podejrzanych, zasłyszanych wydarzeń? Rafał: Pytać Dennisa! Dennis: Nie inspiruję się wprost autentycznymi legendami miejskimi. Pojęcie Urban Legends traktuję dosyć luźno. Nie chcę w tych historiach przedstawić znany fenomen antropologiczny, ale bardziej poezję i atmosferę wielkiego miasta. W opakowaniu grozy i magicznego realizmu rzecz jasna. Piszę historie, które rozgrywają się w Warszawie, bo tu mieszkam. Zależy mi na tym by to miasto i poszczególne komiksowe plany były rozpoznawalne. W tym celu robię research fotograficzny dla rysowników, by ułatwić im pracę. Przemek: Jesli chodzi o kwestie scenariuszowe, to najpierw zgadałem się z Rafałem, że mamy podobne pomysły. Później naturalnie jakoś pojawił się Dennis. Ale jego wizja, jest inna od mojej. On by chciał przynajmniej pierwszy album poświęcić Warszawie. Osobiście wolę przedstawić różne miasta, najlepiej te, w których mieszkąją zaproszeni twórcy. I ich wizje charakterystyczne dla miasta, w którym żyją. Mam tu na myśli wygląd, klimat, ludzi - każde miasto rządzi się innymi prawami. „Legedny” wytworzone w obrębie tych miast. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Pomysł cały czas ewoluuje. Niewykluczone, że pierwszy album będzie o Warszawie. Ale potem osobiście bym dążył do stworzenia albumu z ogólną wizją Polski. Każdy z nas ma inne wizje. Teraz jadę z Sopotu i ten widok rodzi pomysły na to, co mogłoby się dziać pomiędzy dźwigami. I ja już bym tu pojechał ostro… Esensja: Ciekawe jest to, że poszczególne epizody rysują inni autorzy. Jak reagują oni na propozycje narysowania kolejnych „Legend” i skąd pomysł, aby była to praca zbiorowa? Przemek: Jak widać, po tym co mówię, wciąż dążę do eksperymentów formalnych. Stąd też, aby album był ciekawy poprzez to jak różne mogą być wizje i różne „legendy”, tak wydaje mi się, że ten efekt najlepiej osiągnąć przez pracę różnych osób. Ciekawym efektem może się okazać zestawienie różnych stylistycznie prac ze scenariuszami jednej osoby, czyli Dennisa. Poniekąd pomysł jest naturalną koleją rzeczy. Wiem, że wiele osób miało/ma podobne pomysły, my byśmy chcieli je zrealizować. A twórcy reagują pozytywnie na taki koncept na album i myślę, że coś z tego wyjdzie. Nie ma tu żadnego ciśnienia czasowego, żadnych deadlineów. Chodzi przede wszystkim o bardzo dobry efekt. Rafał: Z tego co wiem, autorzy chętnie przystają na pomysł realizowania cyklu. Werbunkiem zajmuje się Dennis i pewnie wie na ten temat najwięcej. To, aby uczestniczyło w projekcie więcej osób jest podyktowane chęcią stworzenia tematycznej antologii. Zbioru opowieści dziejących się w pewnych określonych realiach - tworzących album. Ale jednocześnie pokazujących wiele możliwości spojrzenia na opowiadana historie i nadające każdej z nich specyfiki i niepowtarzalności. Dennis: Różni rysownicy zapewniają różne style rysowania. Staramy się by poziom prac był na wysokim poziomie artystycznym. Dlatego zapraszamy do współpracy tylko najlepszych rysowników. Pomysł na zbiorową pracę podoba się rysownikom, bo nie wymaga od nich zbyt dużego zaangażowania. Esensja: Jakie macie dalsze plany dotyczące „Legend"? Myślicie może o albumowej edycji? Dennis: Pierwszy odcinek z cyklu, narysowany przez Ernesto Gonzales’a, był przedstawiony w "Fluidzie”. Kolejne odcinki miały być drukowane co miesiąc. Niestety nie doszło do dalszej współpracy z różnych powodów. Cieszymy się bardzo, że Esensja będzie publikowała cykl w Internecie, ale cały czas mamy nadzieję, że jakieś drukowane pismo zainteresuje się cyklem. Jeszcze za wczesne by mówić o albumie, ale jest to oczywiście cel, do którego wspólnymi siłami dążymy. Rafał: Po przygodach z magazynem „Fluid”, w którym miały być drukowane „Legendy”, odpuścimy sobie prawdopodobnie próby drukowania cyklu w prasie. Kiedy będziemy mieli cały materiał, pomyślimy, co z nim dalej zrobić. Pewnie poszukamy wydawcy….albo nie. Przemek: Mniej więcej już na to odpowiedziałem, nie tworzę dla twórców cisnień czasowych, a sama formuła musi się sama doszlifować. A należy do tego dodać, że rynek komiksów nadal się bardzo dynamicznie rozwija i myślę, że jakiś wydawca na pewno będzie zainetersowany takim albumem. A jak nie w Polsce, to może gdzie indziej. Ostatecznie bardziej podchodzę do tego, jako artysta. Dla mnie mogą być to tylko wystawy. Esensja: Dziękujemy. 1 lipca 2002 Dennis Wojda, scenarzysta. Urodził się w 1973 r. w Sztokholmie. Od 1992 mieszka w Warszawie, gdzie ukończył studia na Wydziale Grafiki ASP. Współpracuje m in. z Krzysztofem Gawronkiewiczem [serie Mikropolis i Tabula Rasa, publikowane m.in. w Gazecie Wyborczej, Arenie Komiks, Fluidzie i Meblach], Tomkiem Leśniakiem [seria Kfiatuszki, publikowana w Filipince] i Ernestem Gonzalesem [seria Miasto Edwarda, publikowana w City Magazine]. Na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi w 2000r. otrzymał, wspólnie z Krzysztofem Gawronkiewiczem, Grand Prix za komiks „Krzesło w piekle” oraz indywidualną nagrodę za najlepszy scenariusz. W 2001r. razem z Krzysztofem Ostrowskim dostał Grand Prix za komiks „Pantofel Panny Hofmokl”. |
O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch
więcej »O pracy nad serią „Najwybitniejsi naukowcy” z Jordim Bayarrim rozmawia Marcin Osuch.
więcej »Rozmowa o komiksach i nie tylko, przeprowadzona przez Marcina Osucha i Konrada Wągrowskiego ze Zbigniewem Kasprzakiem. Spotkanie z artystą odbyło się na jesieni zeszłego roku dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Galeria
— Rafał Gosieniecki
Być zadowolony dłużej niż kwadrans
— Rafał Gosieniecki
Galeria prac rysownika
— Rafał Gosieniecki
Najważniejsza jest symbioza
— Przemysław Truściński
Pasażer
— Przemysław Truściński
Mikropolis
— Krzysztof Gawronkiewicz, Dennis Wojda