Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Neal Stephenson
‹Żywe srebro, tom I›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻywe srebro, tom I
Tytuł oryginalnyQuicksilver
Data wydania10 czerwca 2005
Autor
PrzekładWojciech Szypuła
Wydawca MAG
CyklCykl Barokowy
ISBN83-89004-84-4
Format398s. 135×205mm
Cena25,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Żywe srebro, tom I

Esensja.pl
Esensja.pl
Neal Stephenson
Zapraszamy do lektury fragmentu pierwszego tomu powieści Neala Stephensona „Żywe srebro”. Książka ukaże się nakładem wydawnictwa MAG.

Neal Stephenson

Żywe srebro, tom I

Zapraszamy do lektury fragmentu pierwszego tomu powieści Neala Stephensona „Żywe srebro”. Książka ukaże się nakładem wydawnictwa MAG.

Neal Stephenson
‹Żywe srebro, tom I›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻywe srebro, tom I
Tytuł oryginalnyQuicksilver
Data wydania10 czerwca 2005
Autor
PrzekładWojciech Szypuła
Wydawca MAG
CyklCykl Barokowy
ISBN83-89004-84-4
Format398s. 135×205mm
Cena25,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Bostońskie błonia
12 października 1713, godzina 10:33:52
Kiedy Enoch wyjeżdża zza węgła, kat podnosi właśnie pętlę nad głową kobiety. Tłum na błoniach na chwilę przestaje modlić się i szlochać. Kat nieruchomieje z podniesionymi rękoma, do złudzenia przypominając cieślę, który celuje kalenicą w przygotowaną w wiązarze wypustkę. Pętla wycina z nowoangielskiego nieba niewielki krążek błękitu. Purytanie wpatrują się w niego z rozdziawionymi ustami i – najwyraźniej – coś sobie myślą. Enoch Rudy dojeżdża na obrzeża tłumu i wstrzymuje pożyczonego konia. Widzi już, że kat bynajmniej nie zamierza chwalić się publice mistrzowsko zawiązanym węzłem, lecz odsłania jej krótkotrwałą – a dla purytanina nader kuszącą – wizję wrót do nieba, przez które każdy musi kiedyś przejść.
Boston rozłożył się wśród wzgórz, które leżą w podmokłej niecce niczym kulka lodów w łyżce. Prowadzącą wzdłuż trzonka łyżki drogę przegradza brama, za nią zaś – jak w każdym mieście – znajduje się szubienica. Do bram i muru przybite są zwłoki ofiar – lub to, co z nich pozostało. Enoch właśnie przybył tamtędy do Bostonu i doszedł do wniosku, że okropne widoki się skończyły, a dalej będą już tylko kościoły i gospody. Okazało się jednak, że za bramą widział trupy pospolitych rabusiów, skazanych za doczesne zbrodnie. To, co dzieje się w tej chwili na błoniach, to sprawa natury duchowej.
Sznurowa pętla niczym korona spoczywa na posiwiałych włosach ofiary. Kat ciągnie ją w dół. Głowa kobiety rozpycha ją jak główka dziecka przeciskającego się przez drogi rodne. Pętla przechodzi przez najszersze miejsce czaszki i raptownie opada na ramiona skazanej. Kolana uginają się i rysują wyraźniej pod fartuchem, fałdy sukienki składają się teleskopowo; kobieta zaraz osunie się na ziemię. Kat jedną ręką podtrzymuje ją jak tancerz partnerkę, drugą zaś zaciska węzeł. Urzędnik odczytuje wyrok śmierci, nudny i bezbarwny jak umowa dzierżawy. Gapie drapią się i przestępują z nogi na nogę. Brakuje rozrywek, jakich publiczne wieszanie tradycyjnie dostarcza w Londynie: nikt nie gwiżdże, nie ma żonglerów ani kieszonkowców. Daleko, na drugim końcu błoń, oddział brytyjskich żołnierzy ćwiczy musztrę, maszerując wokół pagórka, na którym ulokowana jest zbudowana z kamienia prochownia. W głosie dyrygującego nimi irlandzkiego sierżanta słychać złość i znudzenie; wiatr niesie go bardzo daleko, niczym odór dymu.
Enoch nie przybył tu wprawdzie oglądać wieszania czarownic, ale skoro już się jakieś trafiło, należy okazać dobre maniery i zostać do końca. Rozlega się dudnienie werbla, po którym nagle zapada niezręczna cisza. Tej egzekucji daleko do najgorszych, jakie widział: ofiara nie miota się i nie wierzga, sznur nie pęka, węzeł trzyma… W gruncie rzeczy jest to kawał dobrej, nadspodziewanie rzetelnej katowskiej roboty.
Nie bardzo wiedział, czego się spodziewać po Ameryce. Okazało się, że jej mieszkańcy do wszystkiego – także do egzekucji – podchodzą z chłodną, wyrachowaną przedsiębiorczością, która jest zarazem rozczarowująca i godna podziwu. Załatwiają najtrudniejsze sprawy z zimną krwią, jak migrujące na tarliska łososie. Zupełnie jakby rodzili się z wiedzą, którą inni ludzie dopiero muszą sobie przyswoić, wraz z baśniami i przesądami, od krewnych i sąsiadów. Może to dlatego, że większość z nich przybyła tu na statkach.
Kiedy odcinają ze sznura zwiotczałe ciało wiedźmy, nad błoniami zrywa się północny wiatr. Na skali sir Isaaca Newtona, na której zero oznacza temperaturę zamarzania wody, dwunastka zaś – ciepłotę ludzkiego ciała, zimny podmuch miałby jakieś cztery do pięciu stopni; gdyby w Bostonie zjawił się nagle Herr Fahrenheit z jednym z tych swoich nowiutkich, napełnionych rtęcią termometrów, zarejestrowałby nieco ponad pięćdziesiąt kresek. Ale ten północny wiatr, wiejący co roku jesienią, przeszywa chłodem, którego żaden instrument nie zmierzy. Przypomina ludziom, że jeśli za parę miesięcy nie chcą umrzeć z zimna, muszą zgromadzić opał i uszczelnić szpary w ścianach domostw. Stojący u stóp szubienicy zachrypnięty kaznodzieja bierze poryw wiatru za przejaw obecności samego Szatana, który przybył zabrać duszę wiedźmy do piekła, i czym prędzej dzieli się tym spostrzeżeniem ze swoimi owieczkami. Patrzy przy tym Enochowi prosto w oczy.
koniec
8 czerwca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Zimny początek
— Eryk Remiezowicz

Tegoż twórcy

Barok w pigułce
— Kamil Armacki

Read me?
— Daniel Markiewicz

Siła spokoju
— Daniel Markiewicz

Esensja czyta: Grudzień 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Monika Twardowska-Wągrowska, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Teologia Matrixa
— Michał Foerster

Środek, co rumieńców nabiera
— Michał R. Wiśniewski

Rozszyfrować świat
— Eryk Remiezowicz

Techno-thriller
— Janusz A. Urbanowicz

Krótko o książkach: Marzec 2002
— Magda Fabrykowska, Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz

Poradnik myślącego ekologa
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.