Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

C.J. Cherryh
‹Cyteen: Zdrada›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCyteen: Zdrada
Tytuł oryginalnyCyteen: Betrayal
Data wydaniapaździernik 2002
Autor
PrzekładJolanta Pers
Wydawca Solaris
CyklUnia/Sojusz
ISBN83-88431-23-4
Format392s. 120x190mm
Cena31,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cyteen: Zdrada

Esensja.pl
Esensja.pl
C.J. Cherryh
« 1 5 6 7 8 »

C.J. Cherryh

Cyteen: Zdrada

– Kłopoty ze zdrowiem? - spytał Corain cicho, przypominając sobie subtelną zmianę odcienia skóry, utratę wagi. Kuracja odmładzająca wystarczała na bliżej nieokreśloną liczbę lat. Kiedy jej działanie się kończyło, zaczynały się problemy. Starość nadchodziła ze zdwojoną siłą.
Warrick odwrócił wzrok. Nie miał zamiaru odpowiadać na to pytanie bezpośrednio, uznał Corain, zanim padło choć słowo. Chyba trafił za blisko.
– Śmiertelność to coraz większy problem - rzekł Warrick - dla każdego w jej wieku, w naszej branży. Jak już wspomniałem: chodzi o czas, jaki zabierają te projekty.
– A jaka jest pańska ocenia tego projektu? - spytał Gorodin.
– Jest dla niej bardzo ważny: proszę zrozumieć, wszystkie jej teorie, cała osobista praca, jej badania nad systemem hormonalnym i genetyką, nad psychostrukturami - wszystko do tego prowadzi.
– Jest Osobą o Specjalnym Statusie. Może zażądać wszystkiego, czego tylko zechce…
– Z wyjątkiem takiego samego statusu, który ochroniłby jej obiekt badań przed tym, co stało się z Bok. Zgadzam się z nią, że nie należy wykorzystywać nikogo z Reseune. W Reseune będzie klon, ale nie Rubin. Rubin jest młody. To podstawowy warunek. Jest zdolny, urodził się na stacji, więc każdy jego ruch, nawet kupno napoju w automacie, został zarejestrowany w zapisach stacji. Urodził się z wadą systemu odpornościowego, więc istnieją też szczegółowe zapisy medyczne sięgające jego niemowlęctwa. I to jest najważniejsza część. Ari może to zrobić bez poparcia Rady; ale nie może powstrzymać samorządu lokalnego Fargone przed czymś, co mogłoby mieć wpływ na wyniki jej projektu.
– Czy Rubin o wszystkim wie?
– Rubin będzie wiedział, że jest kontrolnym obiektem eksperymentu na Reseune. Co więcej, jego klon nie będzie wiedział, że Rubin istnieje, aż osiągnie wiek, w którym Rubin jest obecnie.
– Czy sądzi pan, że to ważny projekt? - zapytał Corain.
Warrick milczał przez chwilę.
– Sądzę, że nie ma znaczenia, czy jeden dorówna drugiemu, korzyści naukowe z tego będą.
– Ale ma pan zastrzeżenia - podsunął Lu.
– Uważam, że szkoda dla Rubina będzie minimalna. On jest naukowcem. Potrafi zrozumieć, co to jest kontrolny obiekt eksperymentu. Ale sprzeciwiałbym się ich spotkaniu w przyszłości i to będę podkreślał. Samemu programowi się nie sprzeciwiam.
– Nie należy do pana.
– Nie wiąże się on z moją pracą.
– Pana syn - wtrącił Corain - współpracuje ściśle z doktor Emory.
– Mój syn jest studentem - odparł bezbarwnie Warrick. - Zajmuje się projektowaniem taśm. Tak czy inaczej miałby kontakt z doktor Emory. To niezwykła okazja. Być może złoży wniosek o posadę na Fargone, jeśli mu się uda. Nie miałbym nic przeciwko.
Ale dlaczego? – zastanawiał się Corain i żałował, że nie ma śmiałości zapytać. Z ich życzliwym informatorem wiązały się jednak pewne ograniczenia, a o Emory krążyły plotki, których nikt nie potrafił potwierdzić.
– Student w Reseune to coś więcej niż student na uniwersytecie - rzekł Lu.
– Na pewno tak - odparł Warrick. Całe ożywienie odpłynęło z jego twarzy. Był teraz całkowicie opanowany, niezmiernie ostrożny w wyrazie twarzy i reakcjach.
– Jakie są pana odczucia odnośnie projektu Hope? - spytał Corain.
– Czy to jest pytanie polityczne?
– To jest pytanie polityczne.
– Powiedzmy, że unikam polityki, może z wyjątkiem traktowania jej jako przedmiot badań. - Warrick przenosił wzrok z góry na dół, aż spojrzał prosto na Coraina. - Reseune nie jest już zależna od handlu azimi. Możemy całkiem dobrze żyć dzięki naszym badaniom, bez względu na losy innych laboratoriów, które nie zagrożą naszej pozycji. W zbyt dużym stopniu je wyprzedzamy na innych polach. Oczywiście nie moglibyśmy być tak bogaci, ale świetnie byśmy sobie poradzili. To nie ekonomia mnie martwi. Kiedyś powinniśmy o tym porozmawiać.
Corain zamrugał. Nie tego się spodziewał. Taka sugestia u naukowca z Reseune. Włożył ręce do kieszeni marynarki i popatrzył po pozostałych.
– Czy doktor Warrick może darować sobie to spotkanie, tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział?
– Bez problemu - odparł Lu i dodał: - Jeśli doktor Warrick chce podarować sobie to spotkanie.
Warrick wziął głęboki oddech, a następnie odstawił teczkę na podłogę i odsunął krzesło od stołu konferencyjnego.
– Chcę - rzekł i oparł się wygodnie.
Corain usiadł. Gorodin i Lu zajęli krzesła na końcu stołu.
Twarz Warricka nadal nie miała żadnego wyrazu.
– Znam tych dżentelmenów - rzekł, prześlizgując się wzrokiem po wojskowych. Znam pańską reputację, panie Corain. Wiem, że jest pan uczciwym człowiekiem. To, co wam powiem, będzie mnie sporo kosztowało. Mam nadzieję, że panowie wykorzystacie to tylko w sposób związany z treścią tego, co powiem i nie będziecie tego przypisywać osobistym urazom. Istnieją pewne kwestie sporne między doktor Emory a mną. Rozumieją panowie - pracując w Reseune musimy podejmować mnóstwo bardzo ważnych decyzji. Naszym materiałem badawczym jest człowiek. Czasem kwestie etyczne związane z daną sytuacją nie mają precedensu. Opieramy się na czymś, co jest naszą najlepszą oceną, a chwilami te oceny się różnią.
– Rozbieżności między doktor Emory a mną występowały częściej niż zwykle. Pisałem artykuły polemizujące z nią. Nie zgadzamy się w kwestii pewnych aspektów jej działań. Jeśli więc dowie się, że z panami rozmawiałem, uzna, że próbuję działać na jej szkodę. Mam jednak olbrzymią nadzieję, że dacie jej ten program na Fargone. To nie będzie rządu nic kosztować, poza jedną Osobą o Specjalnym Statusie…
– Powstanie w ten sposób niebezpieczny precedens; nadanie komuś Specjalnego Statusu tylko dla potrzeb projektu badawczego. Tylko po to, żeby utrzymać dostęp do obiektu badań.
– Chcę, aby mnie i mojego syna przeniesiono z Reseune.
Corain wstrzymał na chwilę oddech.
– Jest pan Osobą o Specjalnym Statusie, tak samo jak ona.
– Nie zajmuję się polityką. Nie mam tyle energii, co Ari. Jeśli ona uzna mnie za ważnego, z tych samych powodów, którym zawdzięczam mój szczególny status - muszę zostać tam, gdzie rząd mnie potrzebuje. Jak dotąd wszystko jest tak ustawiane, żebym był potrzebny w Reseune. Teraz mój syn pracuje przy jej projekcie z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że to jego dziedzina, a ona jest najlepsza; po drugie dlatego, że jest moim synem, a Ari chce mieć na mnie haka. I jeśli chodzi o politykę w Reseune, nic nie jestem w stanie z tym zrobić. Mogę znów spróbować się stamtąd wydostać, a jeśli raz pozbędę się jej nadzoru, mogę zażądać przeniesienia mojego syna do innych projektów z powodów osobistych. To jedna z przyczyn, dla których chciałbym, żeby placówka na Fargone powstała. Dla państwa tak byłoby najlepiej. Dla Reseune też byłoby to najlepsze. Bóg wie, że tak jest.
– Być może coś zostałoby ujawnione. To pan próbuje nam powiedzieć?
– Nie rzucam żadnych oskarżeń. Nie chcę, żeby przedostało się to do publicznej wiadomości. Mówię, że Ari ma o wiele za dużą władzę, w Reseune i gdzie indziej. Jej zasługi na polu naukowym są niekwestionowane. Jako naukowiec nie mam o co się z nią spierać. Wiem tylko, jak wygląda polityka wewnątrz i na zewnątrz, gdyż tylko w ten sposób mogę uwolnić się od sytuacji, która stała się coraz bardziej… napięta.
Trzeba być ostrożnym. Bardzo ostrożnym. Corain nie po to spędził dwadzieścia lat zajmując się polityką, żeby brać wszystko takim, jakim się jawi na pierwszy rzut oka. Czy żeby przestraszyć chętnego do współpracy świadka. Zapytał więc cicho:
– A czego pan oczekuje, doktorze Warrick?
– Chciałbym, żeby projekt został doprowadzony do końca. Potem chciałbym się przenieść. Ona będzie próbowała się temu przeciwstawić. Chciałbym poparcia… dla mojego wniosku. - Warrick odchrząknął. Palce miał splecione, pobielałe na końcach. - Naciski w Reseune są znaczne. Przeprowadzka - o niczym innym nie marzę. Powiem panom coś … Nie zgadzam się z tymi kolonizacyjnymi przedsięwzięciami. Zgadzam się z Bergerem i Shlegey’em, że rozprzestrzenianie ludzkiej rasy na taką skalę, w takim tempie, jest szkodliwe. Właśnie wyszliśmy z jednej katastrofy społecznej; nie jesteśmy już tą samą rasą, która opuściła Ziemię, nie jesteśmy już tym, co opuściło Stację Glory, nie będziemy tym, czego oczekiwali nasi przodkowie; a jeśli wykonamy następny skok, między nami a naszymi potomkami powstanie już olbrzymia przepaść - nie ma żadnego cudu, żadnej Estelle Bok, żadnego wielkiego wynalazku, który by ją zasypał. To jest mój pogląd, ale nie mogę wyrazić go w Reseune.
« 1 5 6 7 8 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Szerokie spojrzenie
— Eryk Remiezowicz

Tegoż twórcy

Cudzego nie znacie: Przyczajony Fremen, ukryty Harkonnen
— Michał Kubalski

Z trzech stron zgniatany
— Eryk Remiezowicz

Szerokie spojrzenie
— Eryk Remiezowicz

Krótko o książkach: Październik 2002
— Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Pustynia wciąga nas
— Joanna Słupek

Piekło kiepskiego przekładu
— Eryk Remiezowicz

Ciężkie czasy, lekka lektura
— Eryk Remiezowicz

W fortecach dusze duszą
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.