Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Terry Pratchett
‹Carpe jugulum›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCarpe jugulum
Tytuł oryginalnyCarpe Jugulum
Data wydania25 maja 2006
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklŚwiat Dysku
ISBN83-7469-330-4
Format142×202mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Carpe jugulum

Esensja.pl
Esensja.pl
Terry Pratchett
« 1 2

Terry Pratchett

Carpe jugulum

– W każdym razie ona stanie, już niedługo – zapewnił hrabia. – Niezwykle… interesująca kobieta. Interesu-jąca rodzina. Wuj często opowiadał o jej babce. Kobiety Weatherwaxów zawsze stały jedną nogą w mroku. Mają to we krwi. A większa część ich mocy pochodzi z wypierania się tego. Jednakże… – Jego zęby błysnęły w ciemności.– Ta szybko odkryje, po której stronie posmarowana jest kromka.
– Albo piernik pozłacany – rzuciła hrabina.
– Owszem. Ładnie to ujęłaś. Taka jest kara za bycie kobietą Weatherwaxów, naturalnie. Kiedy się starzeją, zaczynają słyszeć trzask drzwiczek piekarnika.
– Słyszałem, że jest twarda – wtrącił syn hrabiego.– Bardzo bystry umysł.
– Zabijmy ją! – zawołała córka hrabiego.
– Doprawdy, Lacci, nie możesz zabić wszystkich.
– Nie rozumiem czemu.
– Nie. Raczej podoba mi się myśl, że będzie… użyteczna. Ona widzi wszystko w czerni i bieli. A to dla posiadających moc zawsze jest groźną pułapką. O tak… Umysł tego rodzaju łatwo daje się prowadzić… z niewielką pomocą.
W świetle księżyca zatrzepotały skrzydła i coś dwukolorowego usiadło hrabiemu na ramieniu.
– I jeszcze to… – Hrabia pogładził srokę, która zaraz odfrunęła. Z wewnętrznej kieszeni marynarki wyjął prostokątną białą kartę. Jej brzeg błysnął przelotnie. – Możecie uwierzyć? Czy coś takiego zdarzyło się wcześniej? Doprawdy, nowy porządek świata…
– Czy masz chusteczkę? – spytała hrabina. – Daj mi, proszę. Zostało kilka plamek…
Musnęła jego podbródek i wsunęła mu pokrwawioną chusteczkę z powrotem do kieszeni.
– Gotowe.
– Są też inne czarownice – wtrącił syn jak ktoś, kto przeżuwa kęs, który okazał się trochę zbyt twardy.
– O tak. Mam nadzieję, że je poznamy. Mogą być zabawne.
Wrócili do powozu.

Za nimi, w górach, człowiek, który próbował obrabować powóz, zdołał wstać na nogi, choć przez chwilę zdawało mu się, że w czymś utknęły. Z irytacją potarł szyję. Swego konia dostrzegł między skałami.
Kiedy spróbował chwycić uzdę, dłoń bez oporu przeszła przez skórę i przez szyję zwierzęcia, jakby była z dymu. Koń stanął dęba i odbiegł galopem jak szalony.
Ta noc nie zapowiada się na udaną, pomyślał ospale rozbójnik. Ale niech go licho porwie, jeśli straci i konia, i zarobek. Kim byli ci ludzie, u demona? Nie pamiętał dokładnie, co wydarzyło się w powozie, ale nie było to przyjemne.
Należał do tej klasy prostych ludzi, którzy – pobici przez kogoś większego – szukają kogoś mniejszego w celach odwetowych. Ktoś dzisiaj jeszcze ucierpi, obiecał sobie. Musi odzyskać przynajmniej konia.
I jakby na wezwanie, usłyszał wśród wiatru stukot kopyt. Dobył miecza i wyszedł na środek drogi.
– Stój i poddaj się!
Nadjeżdżający koń zatrzymał się posłusznie kilka stóp od niego. A więc jednak nocka nie będzie taka zła, pomyślał rozbójnik. Wierzchowiec był wspaniałym zwierzęciem, raczej rumakiem bojowym niż zwykłą wiejską chabetą. Tak biały, że aż połyskiwał w blasku nielicznych gwiazd, a uprząż, sądząc z wyglądu, miał zdobioną srebrem.
Jeździec szczelnie otulał się płaszczem przed zimnem.
– Pieniądze albo życie! – zawołał rozbójnik.
SŁUCHAM?
– Pieniądze – powtórzył rozbójnik. – Albo życie. Masz oddać. Której części nie zrozumiałeś?
ACH, ROZUMIEM. OWSZEM, MAM NIEWIELKĄ SUMĘ PIENIĘDZY.
Kilka monet wylądowało na oszronionym gruncie. Rozbójnik schylił się, ale nie zdołał ich podnieść, co jeszcze bardziej go rozdrażniło.
– W takim razie oddasz życie!
Postać w siodle pokręciła głową.
NIE WYDAJE MI SIĘ. NAPRAWDĘ NIE.
Wyjęła z pochwy długi wygięty kij. Rozbójnik uznał z początku, że to lanca, ale z boku wyskoczyło natychmiast zakrzywione ostrze i zamigotało błękitem na krawędziach.
MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE PREZENTUJESZ NIEZWYKLE UPORCZYWĄ WITALNOŚĆ, stwierdził jeździec. Był to nie tyle głos, ile raczej echo w umyśle. CHOĆ NIE PRZYTOMNOŚĆ UMYSŁU.
– Kim jesteś?
JESTEM ŚMIERCIĄ, odparł Śmierć. I NAPRAWDĘ NIE PRZYBYŁEM TUTAJ, ŻEBY ZABRAĆ TWOJE PIE-NIĄDZE. KTÓREJ CZĘŚCI Z TEGO NIE ZROZUMIAŁEŚ?

Babcia Weatherwax spojrzała na czerwoną, okrągłą i zmartwioną twarz.
– Zaraz, nie jesteś… – Opanowała się. – Jesteś chłopakiem Wattleyów z Kromki, tak?
– M… pa… – Chłopiec oparł się o futrynę i z trudem chwytał oddech. – Mu… si…
– Oddychaj głęboko. Chcesz się napić wody?
– Musi pa…
– Tak, tak, dobrze. Oddychaj.
Chłopiec kilka razy chwycił powietrze.
– Musi pani przyjść do pani Ivy i jej dziecka, psze pani!
Słowa popłynęły strumieniem.
Babcia chwyciła kapelusz z wieszaka przy drzwiach i wyrwała miotłę z jej miejsca w słomie strzechy.
– Myślałam, że starsza pani Patternoster się nią zajmuje – powiedziała, wbijając szpilki do kapelusza ze stanowczością wojownika szykującego się przed niespodziewaną bitwą.
– Mówi, że wszystko jest nie tak, psze pani!
Babcia biegła już ścieżką przez ogród. Na końcu polanki było niewielkie urwisko, jakieś dwadzieścia stóp w dół, do zakrętu drogi. Miotła nie odpaliła, ale babcia pędziła dalej; już spadając, przerzuciła nogę przez kij.
Magia złapała w połowie drogi w dół. Babcia przejechała butami po martwych paprociach i wzbiła się w nocne niebo…
koniec
« 1 2
18 maja 2006
*Co prawdopodobnie oznacza, że niektóre są zakaźne i śmiertelne, inne powodują tylko, że człowiek zabawnie chodzi i unika owoców.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Coraz mniej Pratchetta w Pratchetcie
— Agnieszka Szady

Tegoż twórcy

Słowiańskie elfy rzeczne
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Lipiec 2016
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Pożegnanie ze Światem Dysku
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Wrzesień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Maj 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Wrzesień 2014
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek

Śmierć Świata Dysku?
— Magdalena Kubasiewicz

Magia odchodzi
— Agnieszka Szady

Esensja czyta: Kwiecień 2014
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.