WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Krucjata. Księga I |
Data wydania | 28 września 2007 |
Autor | Eugeniusz Dębski |
Wydawca | Fabryka Słów |
Cykl | Krucjata |
ISBN | 978-83-60505-33-5 |
Format | 432s. 125×195mm |
Cena | 29,99 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Krucjata. Księga IEugeniusz Dębski
Eugeniusz DębskiKrucjata. Księga I– Przecież wiecie – ani razu. – I tak będzie zawsze, chyba że zechce pani popełnić samobójstwo. Ani pani, ani nikt z urodzonych parę stuleci wcześniej nie przeżyje na zewnątrz dłużej niż tydzień. Wasze organizmy nie są uodpornione na zmutowane wirusy i bakterie, które rozwinęły się na Ziemi. A ewentualne szczepionki po prostu was zabiją. Będzie pani skazana na życie w izolowanych schronach, czyli tak samo jak na statku kosmicznym! A to, proszę mi wierzyć, olbrzymi statek. Cóż więc za różnica – żyć w izolacji w sztucznym świecie tu, na Ziemi, czy też w przestrzeni kosmicznej? Tu nie służycie niczemu i nikomu, nawet sobie nie polepszycie losu, a tam oddacie przysługę gatunkowi ludzkiemu. Być może nawet uratujecie go – zrobił pauzę na dwa głębokie oddechy. – Więc? – Oczywiście mogę sprawdzić wszystko, co pan powiedział? – Oczywiście! – I to nie będą dane spreparowane specjalnie na tę okazję? – Zaprzeczę, rzecz jasna, a od pani zależy, czy mi pani uwierzy. – Dobrze. Lecę. – Już pani zdecydowała? – Tak. Sądzę, że albo mówicie prawdę, albo tak ją spreparujecie, że nie odróżnię jej od kłamstwa. Zatem nie będę marnowała czasu na weryfikację. Powtarzam – zgadzam się. Polecę zarówno jako, hm… dowódca, albo jako zwykły członek załogi. Czy potrzebujecie jeszcze jakiegoś potwierdzenia? Przysięgi, zobowiązania…? Bizcechk nabrał pewności, że zakończy ironicznym pytaniem o „przysięgę krwi” i będzie to pierwszy swobodniejszy – poza niewybrednymi dowcipami Izmin-Watcha – akcent podczas całej narady, ale Wim pozostała najzupełniej poważna. – Nie. Już jest pani dowódcą załogi, tylko załogi. Wim van der Kerkhoff energicznie obróciła fotel, chwyciła w dłonie oparcie i pochyliła się nad stołem. – Czy kwestia doboru załogi… Czy załoga jest już wybrana? – Tak. – Czy to jest skład nieodwołalny? Mam na myśli: czy mogę ingerować w skład grupy? I jakie w ogóle mam prerogatywy? – Po kolei. Skład nie jest zatwierdzony, wyselekcjonowaliśmy pewną grupę, dwadzieścia kilka osób, niemal po równo kobiet i mężczyzn, ale oni nic jeszcze nie wiedzą. Taki zestaw jest optymalny zdaniem Nemo – podniósł palec, żeby wyróżnić następne słowa. – Nemo to komputer, maszyna najnowszej generacji. Skoro już o nim wspomniałem, sam wybrał sobie płeć i imię, uważa, że to dowcipne. A wracając do kompetencji: jeśli ktoś pani zdaniem może rozbić grupę lub przeszkadzać w wyprawie, ma pani prawo go odrzucić. Ktoś może się nie zgodzić i to też uszanujemy. Co do pani władzy, na statku jest pani najważniejsza… – Wcześniej powiedział pan, że komputer, że ten Nemo… – Tak, w zakresie sterowania statkiem, konserwacji, ochrony i tak dalej, ale najważniejsze decyzje będą zależały od pani. Oczywiście po konsultacji z Nemo, którego wiedza i zdolności do prognozowania różnych wariantów wydarzeń na pewno będą bardzo przydatne… – Nie można skompletować kompetentnego ludzkiego zespołu… Nie, to głupie, samo szkolenie… No dobrze. Wiem już właściwie wszystko – odepchnęła się od fotela, stanęła wyprostowana. – Kiedy start? – Za niecałe dwa miesiące. – Aha… Dwa miesiące. Czy takie sprawy, jak rozmnażanie się załogi, ożywianie nowych członków, zostały wzięte pod uwagę? Możliwe? – Tak… – zawahał się. – To znaczy… Najprawdopodobniej niewielu z was będzie zdolnych do rozmnażania, przynajmniej tak to wygląda w tej chwili, ale pracują nad problemem zarówno nasze maszyny, jak i Nemo, więc być może ten stan ulegnie zmianie. Co do ożywiania nowych członków załogi, to możliwe i tylko od pani zależy, ile osób będzie świadomie przeżywać podróż. Radziłbym jednak najpierw zebrać jak najwięcej doświadczeń z małą załogą i dopiero potem ewentualnie ją powiększać. – Dziękuję – Wim zrobiła pół kroku do tyłu, któryś z kolei już raz przyjrzała się wszystkim mężczyznom. – Mam dwa miesiące na bardziej szczegółowe pytania. Wypada mi podziękować za wybór i pożegnać się z panami. – E… Eghm… Miałem nadzieję, że po tej oficjalnej części porozmawiamy, że się tak wyrażę, w jakiejś spokojniejszej atmosferze… – zaczął Bizcechk, ale Wim pokręciła głową. – Chyba nie pozbawi nas pani swojego towarzystwa, w końcu poświęciliśmy wiele czasu… – zaczął zgryźliwym tonem Izmin-Watch, ale Wim przerwała mu stanowczo. – Dziękuję, ale muszę sobie to wszystko poukładać. Niech panowie zrozumieją – umieram, zmartwychwstaję, zostaję dowódcą wyprawy jak z filmu SF – pozwoliła sobie na żywszą gestykulację, czyli wzruszyła ramionami. – Do widzenia. Zaczęli podrywać się z foteli. Twarz Wim złagodniała na chwilę, choć do uśmiechu było jej jeszcze daleko. Skinęła tylko głową i po raz ostatni przemknęła spojrzeniem po zebranych mężczyznach, którzy nazywali siebie rządem Ziemi, a potem odwróciła się bez pośpiechu. I wyszła. |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wycieczka w przeszłość
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński
Agent, władca grabi
— Paweł Sasko
W poszukiwaniu dobrej przygody
— Maciej Wierzbicki
Krótko o książkach: Styczeń-luty 2005
— Wojciech Gołąbowski, Michał R. Wiśniewski
Treściwie i dostępnie
— Wojciech Gołąbowski
Czarne czy białe?
— Agnieszka Szady