Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dan Simmons
‹Hyperion›

WASZ EKSTRAKT:
95,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHyperion
Tytuł oryginalnyHyperion
Data wydania26 listopada 2007
Autor
PrzekładArkadiusz Nakoniecznik
Wydawca MAG
CyklHyperion
ISBN978-83-7480-074-7
Format617s. 150×225mm, oprawa twarda
Cena49,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Hyperion

Esensja.pl
Esensja.pl
Dan Simmons
« 1 2

Dan Simmons

Hyperion

– Oczywiście. – Powietrzne prądy zaczęły rozciągać otaczającą starszego kapłana, niemal dokładnie kulistą chmurę dymu. – Tyle że w całej Sieci labiryntami zajmuje się już mnóstwo ludzi, a poza tym, przecież one liczą sobie… ile? Pół miliona lat standardowych? Zdaje się, że prawie trzy czwarte miliona. Ich tajemnic wystarczy jeszcze dla co najmniej kilku pokoleń. Natomiast, jeżeli chodzi o Bikurów, to, jak myślisz, jak długo uda im się przetrwać, zanim zostaną wchłonięci przez nowoczesne społeczeństwo? Albo, co znacznie bardziej prawdopodobne, po prostu starci z powierzchni planety w wyniku jakiegoś niefortunnego zbiegu okoliczności?
Hoyt wzruszył ramionami.
– Może nawet już się to stało. Minęło sporo czasu od chwili, kiedy dotarł do nich Spedling, a jeśli rzeczywiście wyginęli, to cały twój wysiłek, ojcze, zda się na nic – powiedział.
– Otóż to – odparł spokojnie ojciec Duré i wypuścił kłąb dymu.
Dopiero podczas ostatniej godziny, jaką spędzili razem, w trakcie podchodzenia do lądowania, jezuita otworzył się częściowo przed młodszym kolegą. Hyperion wisiał przed nimi już od dłuższego czasu, oślepiająco biały, zielony i błękitny, kiedy nagle wiekowy prom wszedł w górne warstwy atmosfery. Za szybą pojawiły się na krótko płomienie, a potem rozpoczął się spokojny lot ślizgowy z sześćdziesięciokilometrowej wysokości, poprzez kolejne powłoki chmur, nad lśniącymi morzami, ku pędzącej im na spotkanie linii terminatora.
– Wspaniałe… – szepnął ojciec Duré, chyba bardziej do siebie niż do młodego księdza. – Po prostu wspaniałe. Właśnie w chwilach takich jak ta rozumiem… a przynajmniej wydaje mi się, że rozumiem, na jak wielkie poświęcenie musiał zdobyć się Syn Boży, zgadzając się zostać Synem Człowieczym.
Hoyt spróbował podjąć rozmowę, lecz ojciec Duré spoglądał w milczeniu przez okno, pogrążony głęboko w myślach. Dziesięć minut później wylądowali w porcie kosmicznym w Keats. Ojca Duré wciągnął wir formalności związanych z odprawą celną, a po kolejnych dwudziestu minutach wielce rozczarowany Lenar Hoyt pędził już z powrotem ku czekającemu na orbicie statkowi „Nadia Oleg”.
• • •
– Pięć tygodni później, naturalnie, według mojego czasu, wróciłem na Pacem – wspominał ojciec Hoyt. – Straciłem osiem lat, ale nie wiedzieć czemu wydawało mi się, że poniosłem także inne, znacznie większe straty. Zaraz po moim powrocie zostałem poinformowany przez biskupa, że przez cztery lata swego pobytu na Hyperionie Paul Duré nie dał znaku życia. Nowy Watykan wydał fortunę na połączenia komunikatorowe, lecz ani władze planety, ani konsulat w Keats nie były w stanie odnaleźć zaginionego kapłana.
Hoyt przerwał, by napić się wody ze stojącej przed nim szklanki.
– Pamiętam te poszukiwania – powiedział konsul, korzystając ze sposobności. – Oczywiście nie znalazłem ojca Paula Duré, ale uczyniliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Theo, mój zastępca, poświęcił mnóstwo czasu i energii, by wyjaśnić tajemnicę zaginięcia księdza. Niestety, nie natrafiliśmy na żadne ślady, jeśli nie liczyć kilku sprzecznych doniesień z Port Romance, które w dodatku dotyczyły okresu obejmującego kilka tygodni zaraz po jego przybyciu. Na tamtych terenach znajdują się wyłącznie wielkie plantacje pozbawione jakiejkolwiek łączności ze światem, przede wszystkim dlatego, że oprócz plastowłókników uprawia się tam także narkotyki. Przypuszczam, że nie udało nam się dotrzeć do właściwych ludzi. O ile wiem, w chwili, kiedy opuszczałem Hyperiona, sprawa ojca Duré nie była jeszcze zamknięta.
Lenar Hoyt skinął głową.
– Wylądowałem powtórnie w Keats miesiąc po objęciu stanowiska przez twojego następcę. Biskup nie posiadał się ze zdumienia, kiedy mu powiedziałem, że pragnę tam wrócić. Zostałem nawet przyjęty na audiencji przez Jego Świątobliwość. Przebywałem na Hyperionie niecałe siedem tamtejszych miesięcy, ale tajemnicę ojca udało mi się odkryć dopiero na krótko przed opuszczeniem planety. – Kapłan położył rękę na dwóch sfatygowanych notatnikach. – Jeżeli mam kontynuować moją opowieść – powiedział zmienionym głosem – będę musiał odczytać fragmenty jego notatek.
Drzewostatek „Yggdrasill” ustawił się w taki sposób, że słońce Hyperiona skryło się za pniem drzewa. W rezultacie platforma jadalna i otaczające ją ściany z liści znalazły się w głębokim mroku, a niebo nad pielgrzymami, dookoła nich i pod ich stopami wypełniły gwiazdy – tyle tylko że zamiast kilku tysięcy, jakie widać z powierzchni większości planet, były ich miliony. Hyperion urósł już do rozmiarów sporej kuli, pędzącej na spotkanie statku niczym śmiertelnie groźny pocisk.
– Czytaj – powiedział Martin Silenus.
koniec
« 1 2
16 listopada 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Hyperion
— Dan Simmons

Opowieści w opowieści
— Jędrzej Burszta

Tegoż twórcy

Przeczytaj to jeszcze raz: Kraj strachów dziecinnych
— Dawid Kantor

Umieranie w śniegu
— Anna Nieznaj

Thriller nadprzyrodzony
— Miłosz Cybowski

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Przeczytaj to jeszcze raz: Między realizmem a fantastyką
— Miłosz Cybowski

Esensja czyta: Grudzień 2012
— Kamil Armacki, Jacek Jaciubek, Anna Kańtoch, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Potwór z Londynu
— Jacek Jaciubek

Esensja czyta: Październik 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady

Esensja czyta: Październik 2011
— Jędrzej Burszta, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.