Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jakub Ćwiek
‹Ofensywa szulerów›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOfensywa szulerów
Data wydania7 października 2009
Autor
Wydawca RUNA
CyklOfensywa szulerów
ISBN978-83-89595-55-3
Format352s. 125×195mm
Cena29,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ofensywa szulerów

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3

Jakub Ćwiek

Ofensywa szulerów

To były właściwie postawione pytania, Smith obawiał się jednak, że nic już więcej nie zrobi w tej kwestii, do niczego więcej nie dojdzie, zanim nie otrzyma kolejnych elementów układanki. Pozostawało mu więc czekać.
Z satysfakcją przywitał najemnika, który wpadł do sali spóźniony o blisko dwa kwadranse, a potem z zaciekawieniem i pewną – musiał to przyznać – dozą ekscytacji obserwował milczącego chudzielca, który wszedł do sali kameralnej wkrótce po nim.
Mężczyzna błyskawicznie rozłożył trzymany w walizce gramofon i już po chwili wszyscy usłyszeli ciepły głos, mówiący po angielsku bez jakiegokolwiek charakterystycznego akcentu, po którym można by go było rozpoznać.
– Drodzy przyjaciele – powiedział głos – ośmielam się mówić do was w ten sposób, mimo że wy w chwili obecnej nie macie jeszcze pojęcia, ani kim jestem, ani jakie kierują mną intencje. Pozwólcie jednak, że pozostanę tajemniczy jeszcze przez jakiś czas i stanę się ostatnią kartą odkrytą w dzisiejszym rozdaniu. Bo na razie najważniejsze, byście to wy doszli do wniosku, że możecie sobie zaufać i że jesteście w stanie współpracować ze sobą nad wielkim dziełem, do którego chcę was troje zaprosić.
Smith popatrzył na pozostałą dwójkę i uśmiechnął się. Czyli jednak współpraca.
– Tak, wiem – mówił dalej głos z płyty. – Używam wielkich słów, ale zapewniam, że i sprawa jest wielka, choć wciąż za wcześnie, by mówić o moich planach, zamiarach i odkryciach. Na razie chciałbym, byście opowiedzieli co nieco o sobie. Ale nie dowolne historie, tylko te, które najbardziej są nam w tej chwili potrzebne. Te, które świadczą o waszych, potrzebnych mi, kwalifikacjach i doświadczeniach, które was wyróżniają. Wszystkich ludzi nowożytnego świata połączyła wojna i to, co do niej prowadziło, nas jednak zespoliło coś jeszcze. Gdy ostatnie z was skończy swoją opowieść, zrozumiecie, o czym mówię. Tylko proszę, bez skrępowania i krygowania się. Jesteśmy wśród przyjaciół.
I znowu to słowo, pomyślał Smith. Wypowiedziane szczerze, ale brzmiące jakby ironicznie. Jakby mówiący sam nie do końca w nie wierzył. Ale czy mogło być inaczej? Czy mógł wierzyć, że obcy ludzie staną się sobie bliscy natychmiast, bo ktoś im tak każe? I co to były za historie, które mieli opowiedzieć? Czyżby…?
Odepchnął czarną myśl i podążające za nią krok w krok poczucie winy. Nie sądził, by mogło chodzić o tę właśnie sprawę, ale jeśli nawet, zamierzał zwyczajnie wstać i wyjść, nie oglądając się na innych. Są rzeczy, o których nie rozmawia się z nikim, tylko z własnym odbiciem w szybie podczas bezsennych nocy. A i wtedy lepiej jest milczeć.
– Pomyślcie o sobie, o nas jak o królewskim pokerze. – Sądząc po położeniu igły, głos z płyty kończył wypowiedź. – Trochę zafałszowanym, ale przecież cóż jak nie zwód właśnie, pewne drobne oszustwo, pasuje do nas bardziej? Już za chwilę, mój przyjaciel Dziesiątka…
Chudzielec uśmiechnął się, szczerząc zęby.
– …wręczy każdemu z was karty i drobne instrukcje dotyczące tego, co macie opowiadać. Potem gdy już skończycie, spotkamy się wszyscy razem, w piątkę, czyż to nie wspaniałe? A na razie macie przed sobą noc pełną wrażeń. Miłej zabawy.

Brown
Gdy głos z gramofonu umilkł, na chwilę zapanowało krępujące milczenie. Brown, który, podczas gdy pozostali słuchali uważnie, skupił się na dopinaniu koszuli i poprawianiu wyglądu, teraz rozejrzał się po sali.
– Znaczy, mamy tutaj siedzieć do rana? – zapytał.
Chudzielec zwany Dziesiątką pokiwał głową i znowu wyszczerzył zęby. Sięgnął do wewnętrznej kieszeni znoszonej marynarki i wyciągnął z niej trzy karty do gry i trzy maleńkie, złożone na pół karteczki. Każdemu siedzącemu przy stole podał taki właśnie pakiet i zabrał się do składania walizki.
– Skoro mamy tutaj tyle siedzieć, to czy jest szansa na coś do zjedzenia? – dopytywał Brown. – Bo to jednak kawał czasu i…
Dziesiątka wskazał mu jeden z odsuniętych na bok stolików. To, co wcześniej wszyscy wzięli za krzesła postawione na blacie i przykryte obrusem, po dokładniejszych oględzinach mogło być również zasłoniętą, kilkupiętrową paterą.
– Dobre i to – odetchnął Brown. Przeczytał karteczkę z instrukcjami, po czym zerknął na otrzymaną kartę. Był to as pik. Po raz pierwszy od bardzo dawna Brown poczuł się naprawdę doceniony.
koniec
« 1 2 3
6 października 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Ofensywa szulerów – fragmenty
— Jakub Ćwiek

Esensja czyta: Lato 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Witaj w ciemnym mieście Grimm
— Magdalena Kubasiewicz

W ponurym mieście Grimm
— Magdalena Kubasiewicz

Dorośnij, Piotrusiu
— Magdalena Kubasiewicz

Uwierz we wróżki
— Magdalena Kubasiewicz

Zapoznać się, zaśmiać, zapomnieć
— Mieszko B. Wandowicz

Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Maj-czerwiec 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Joanna Słupek, Agnieszka Szady, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Zobaczyć człowieka
— Agnieszka Szady

Bóg od brudnej roboty
— Agnieszka Szady

Powieść, której mogłoby nie być
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.