Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Wizje alternatywne 3›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWizje alternatywne 3
Data wydanialuty 2001
RedakcjaWojtek Sedeńko
Wydawca Solaris
ISBN83-88431-09-9
Format361s. 120×195mm
Cena35,50
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Aguerre w świcie

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 4 5 6 7 »

Jacek Dukaj

Aguerre w świcie

– W końcu zapytam. Gdy zbiorę wystarczająco dużo danych, by wzbudzić rezonans, i zamknę liczbę możliwych odpowiedzi.
Znowu dłuższą chwilę zamyślona. Aguerre rozkłada karty raz za razem. Kutrypowe owadoidy roznoszą szczepienia dla podróżnych udających się na Błękit, Szukacz i Wojtyłę. Jeden przysiada na ramieniu kobiety, kłuje przez bluzkę. To wytrąca ją z transu; a może z Iluzjonu.
– Musieli się spodziewać.
– Mhm?
– Suwereni Kameleona. Że któryś z was wyciągnie ich z takiej wróżby. Na litość boską… w stolicy xenotyków, na oczach całej ludzkości…! Musieli się spodziewać.
– Tak.
– A mimo to…
– A mimo to.
W Iluzjonie/Open/OrbitalGardenAguerre00 ogłoszone zostaje ustanowienie żywokrystnego korytarza z kursowcem na Błękit. Carla wciąga głęboko powietrze. Przechyla się ku Aguerre i drzeworośl gnie się wraz z nią. Chwyta xenotyka za ramię, ściska mocno.
– Powróź sobie, Fred – szepcze. – Powróż sobie samemu. Nie jesteście nieśmiertelni.
Aguerre mruga, zaskoczony. Z sekundowym opóźnieniem odrywa rękę od kart, unosi do dłoni kobiety; następnie całuje ją, wnętrze, nadgarstek. Spojrzenia złączone. Drżą kutrypiczne liście.
Półuśmiech.
– Lecz jakże głośno umieramy.
Przez następne szesnaście godzin, po odlocie Carli Paige ze zwłokami męża do ich majątku, zanim wyrośnie Ogród Aguerre, xenotyk wróży nieprzerwanie.
6. PRZECIWKO NIESKOŃCZONOŚCI
Cóż poradzi człowiek przeciw nieskończoności? Co poradzi xenotyk? Wróżba niepewna prowadzi frei Fredericka Aguerre krętym szlakiem przez galaktykę.
Ogród Aguerre, zrealizowany według standardowego programu, nie jest duży, lecz, jako struktura otwarta, stwarza złudne wrażenie przestronności. Sześć ażurowych płaszczyzn przecina się wzdłuż ośmiu linii, nie do końca prostopadłych i nie do końca równoległych, w ten sposób powstaje jedno pomieszczenie zamknięte oraz dwadzieścia sześć mniej i bardziej otwartych na gwieździsty kosmos. To jedno zamknięte też nie do końca jest zamknięte: żywokryst każdej z płaszczyzn jest nieco inny – a to półprzezroczysty, a to siatkowy – i do wnętrza komory sączy się zimne światło gwiazd. W komorze znajduje się jacuzzi oraz inne utensylia łazienne. Zapas wody i żywokrystne instalacje filtrujące zajmują kubik dolny, pięciościenny; z szóstej strony woda napiera tam na próżnię. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać patrzącemu na Ogród z zewnątrz. W rzeczywistości Ogród posiada ściśle określone granice: gruby, całkowicie przezroczysty żywokryst termoizolacyjny chroni go przed próżnią, zabudowuje w kształt bliski kuli.
Aguerre spoczywa na futonach w górnym przednim kubiku trójściennym. Wciąż w stu procentach w Glinie, obserwuje spod wpółprzymkniętych powiek, jak gwiazdy rozjeżdżają się na boki przed Ogrodem. NavigatorXG jedzie ostro na Aguerre, wykonywane są równolegle trzy makra, w tym klasyczny SpaceSculptor na 99.7% maxoct. Gdy w sumie wykorzystywany jest prawie cały oktomorficzny potencjał Fredericka, gdy mózg puchnie mu w uścisku Stróża – zapada się Aguerre w stan najbliższy snowi spośród mu dostępnych. Ogarnia go przyjemne ciepło, kończyny ciążą… Ogród tymczasem płynie przez kosmos z pozalokalną wielokrotnie przewyższającą prędkość światła.
Pierwsze makro, OnTheGround, zafiksowuje Rzeźbę lokalnej studni grawitacyjnej pod wodnym kubikiem Ogrodu, ustalając kierunki ciążenia. Drugie makro, bardziej wyrafinowana wersja Cage’a, ustanawia zewnętrzne ochronne pola grawitacyjne. Natomiast SpaceSculptor v. 16.12 (upgrade sprzed czterech dni) Rzeźbi "lokalne siodło" czasoprzestrzeni oraz w sposób ciągły przekształca bezpośrednie jego sąsiedztwo, z przodu ją "ściągając", z tyłu "rozciągając". Aguerre leci do pierwszej spośród gwiazd wskazanych przez tarot.
Tymczasem myśli półświadome dryfują mu ku Carli, Gabrielowi i Carli. Były trzy fazy jego niemałżeństwa z Carlą. Przez pierwsze lata po syzygii, kiedy nawet celibat stanowił po części kolejną ze snobistycznych ekstrawagancji, prawie w ogóle o Carli nie pamiętał. Potem poznał ją po raz drugi, jako żonę Gabriela Paige (jeszcze zanim otrzymał on szlachectwo) – i tak zaczął się jego niemożliwy związek z Carlą. Siedem, osiem lat żył tak, w najbardziej niespodziewanych momentach zapadając się w infantylne marzenia o życiu alternatywnym, w którym popłynął za nią na Sardynię; marzenia: substytut snów. Miał alternatywny dom (pod Sewillą), alternatywną karierę (jako tłumacz przy Lidze Suwerenów), alternatywnych przyjaciół, alternatywne smutki i radości; i dzieci, i chwile ekstazy, i miłość śmiertelną – dla których alternatywy nie było. Rzecz jasna, nigdy o tym Carli nie powiedział. Zresztą podczas owej fazy po pierwszym ponownym spotkaniu nie rozmawiał z nią ani razu; z Gabrielem – tak (Gabriel ogłosił już swe prace ksenobiologiczne, zabezpieczył patenty i zaczynał współpracę z ICEO i OHX), ale nie z Carlą. Nie należy mieszać marzeń z rzeczywistością, schizofrenia była sterylna. Więc faza trzecia zaczęła się od ich rozmowy w Glinie. Życie alternatywne zostało sfalsyfikowane: Carla była żoną Gabriela, nie jego. Nie było dzieci, nie było miłości, nie było niczego – istniała jedynie, przez chwilę, przez ułamek adriatyckiej nocy, m o ż l i w o ś ć, nigdy nie zrealizowana.
Zostało więc kłamstwo, sen bezsennego, pustka… tym niemniej p a m i ę t a ł. A pamięci nie odmieni, jak i nie odmieni siebie, chociażby chciał. (Nie chce). Toteż po prawdzie Carla jest jego żoną; w każdym razie jego stosunek do niej zbudowany jest w dużej mierze na wspomnieniach wspólnego z nią życia. Stąd wyrastają Frederickowe odruchy, reakcje psychologiczne, obecne jego dla niej uczucia, także kompleksy – jak na przykład ten, który każe mu teraz przemierzać na fali FTL Mleczną Drogę w poszukiwaniu tajemnic, które sprowadziły na lorda Amiel artystyczną śmierć z rąk Kameleona o nieznanym pochodzeniu.
A przecież czekają na niego ważne sprawy w Aguerre City, przecież wie, że źle czyni, wychodząc na tyle godzin z Iluzjonu. Lecz zarazem czuje, że powinien doprowadzić do końca to śledztwo; że inaczej nie potrafiłby spojrzeć żonie w oczy.
No i leci. Pierwsza gwiazda odległa jest od Punktu Ferza o ponad tysiąc siedemset lat świetlnych. Błękitny olbrzym, brak planet, w każdym razie odbicia żadnej nie wychwytuje rozpylony na miejscu z Ogrodu żywokrystny teleskop dyspersyjny, ani nie drga od jej rezonansu prowizorycznie rozstawiony grawitometr. Czy to tutaj Przerzeźbiła Gabriela Yesada? Uwolniony ze szponów NavigatoraXG stoi Aguerre przy krawędzi bocznego kubika i wygląda w ciemność, obracającą się wokół jaśniejszej od bieli tarczy olbrzyma; w dłoni – karafka z putaporrem. Dwa kubiki wypełnione zostały przed odlotem kutrypiczną biomasą i ze szczepionek zdążyły rozwinąć się wkomponowane w żywokryst rośliny, Ogród zaczyna przypominać ogród, żółte powoje płożą się pod bosymi stopami xenotyka. Klęka, odstawia karafkę, rozkłada nad próżnią dwie mandale, Trójka Pucharów przesłania słońce. Leci zatem dalej. Cóż poradzić przeciwko nieskończoności? Trzeba oszukiwać.
Układ podwójny. Pulsar. Poczwórny. Biały karzeł. Nebula. G3 z planetami. G5 bez planet. Dni, miesiące. Coraz dłuższe przystanki przy sprawdzanych gwiazdach – wtedy wchodzi w Iluzjon/Earth, Iluzjon/AguerreCity, wypełnia zaległe obowiązki.
Znowu krąży plotka o hackerskich atakach na Stróże, musi więc Aguerre zwoływać konferencje prasowe u Kabalistów. Podnosi się to z regularnością pływów odksiężycowych, na nic mu racjonalne analizy, strach jest przemożny. Co gorsza, boją się także sami xenotycy. – Ja już przestałem wierzyć, że kiedykolwiek się to skończy – wzdycha doktor Szarski, szef kryptologów Zakonu, gdy oczekują w atrium Pałacu Szyfrów w Aguerre City na otwarcie chatu iluzyjnego. Atrium mieści się na najwyższym, czterdziestym piętrze rozległej, barokowej budowli i przez otwarty dach wpada tu światło odpierścienne; przechadzający się między fontannami paw nie zwraca uwagi ani na kryptologa, ani na xenotyka, nie ma w nich ani promila Gliny. – To jest jak z Kennedym, Roswell albo Corradolami – tłumaczy Szarski. – Teoria żyje własnym życiem. Wystarcza wyobrażenie potencjalnego zagrożenia. Bo rzeczywiście, t e o r e t y c z n i e Stróże mogą wejść na obwodówki i edytować was w czasie rzeczywistym wbrew waszej woli, j e ś l i ktoś złamie ich kod. Fakt, że kody są nie do złamania, traci na znaczeniu, gdy się pomyśli o piekle, jakie by rozpętał jeden przemyślny programik na mózgach xenotyków; niech się Holocaust schowa. To proste prawidła psychologii. – Nie pomnę, ile już wydaliśmy na inżynierów memetycznych. – Wiem. Ale tak samo było podczas Zimnej Wojny z arsenałami jądrowymi. A wy jesteście jeszcze groźniejsi. – Czas. Atrium ekspanduje tysiąckrotnie, wypełniając się iluzyjnym tłumem.
« 1 4 5 6 7 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Moc generowania sensów
— Jacek Dukaj

Konsekwencje wyobraźni
— Jacek Dukaj

Córka łupieżcy
— Jacek Dukaj

Kilka uwag o wzlocie i upadku fantastyki naukowej
— Jacek Dukaj

SF bez taryfy ulgowej
— Jacek Dukaj

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.