Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Irvine Welsh
‹Porno›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPorno
Tytuł oryginalnyPorno
Data wydania8 marca 2006
Autor
PrzekładJarosław Rybski
Wydawca Vis-à-vis/Etiuda
CyklMark Renton, Terry Lawson
ISBN83-89640-50-3
Format496s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Rynsztokowo: Na starych śmieciach

Esensja.pl
Esensja.pl
Niektóre powroty po latach i spotkania z niewidzianymi długo znajomymi nie rozczarowują tylko dlatego, że są chwilowe. Zjazdy absolwentów, które trwają jeden wieczór i kończą się obietnicą potwornego kaca, działają jak oderwanie od rzeczywistości – następnego dnia jesteśmy z powrotem w swoim mieście, a widziane wczoraj twarze i miejsca funkcjonują już tylko jako zamknięty i odłożony na półkę album ze zdjęciami. Czasem jednak powrót wymuszony jest życiową decyzją – stare śmieci stają się nową szansą lub po prostu koniecznością. Irvine Welsh ponownie zaprasza nas do Leith, dzielnicy Edynburga, w której toczyła się akcja słynnego „Trainspotting”.

Marcin Knyszyński

Rynsztokowo: Na starych śmieciach

Niektóre powroty po latach i spotkania z niewidzianymi długo znajomymi nie rozczarowują tylko dlatego, że są chwilowe. Zjazdy absolwentów, które trwają jeden wieczór i kończą się obietnicą potwornego kaca, działają jak oderwanie od rzeczywistości – następnego dnia jesteśmy z powrotem w swoim mieście, a widziane wczoraj twarze i miejsca funkcjonują już tylko jako zamknięty i odłożony na półkę album ze zdjęciami. Czasem jednak powrót wymuszony jest życiową decyzją – stare śmieci stają się nową szansą lub po prostu koniecznością. Irvine Welsh ponownie zaprasza nas do Leith, dzielnicy Edynburga, w której toczyła się akcja słynnego „Trainspotting”.

Irvine Welsh
‹Porno›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPorno
Tytuł oryginalnyPorno
Data wydania8 marca 2006
Autor
PrzekładJarosław Rybski
Wydawca Vis-à-vis/Etiuda
CyklMark Renton, Terry Lawson
ISBN83-89640-50-3
Format496s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Mamy rok 2002. Dziewięć lat minęło, od kiedy Mark „Czynsz” Renton dał drapaka z torbą wypełnioną tysiącami funtów i zaszył się gdzieś na kontynencie. Zdradzeni przez niego kumple nie radzą sobie najlepiej – Simon „Chory” utraciwszy pracę w Londynie, wraca do Edynburga, aby przejąć bar swojej ciotki; Danny „Kartofel” ćpa tak samo jak przed laty i łudzi się, że jego żona wytrzyma jeszcze długo taki stan rzeczy; Francis Begbie (znany z pierwszej powieści jako „Żeber”) wychodzi z więzienia i w charakterystyczny dla siebie sposób próbuje podporządkować sobie ulice Leith. Tylko, że nie są to już te same ulice…
„T2 Trainspotting” („Porno” w oryginale i w polskim wydaniu nakładem „Vis-à-vis/Etiuda” z 2006 roku) to powieść, której narracja jest prowadzona jednocześnie z pięciu punktów widzenia. Oprócz czterech starych bohaterów pojawia się Nikki Fuller-Smith, dwudziestopięcioletnia studentka poszukująca mocnych wrażeń w alkoholu, narkotykach i seksie. Wraz ze swoimi znajomymi ze studiów zostaje zaangażowana przez grupę filmowców-amatorów do udziału w produkcji filmu pornograficznego. Większość zdjęć jest kręcona na piętrze baru Simona „Chorego”, a on sam nawiązuje toksyczny romans z Nikki oraz mianuje się producentem i reżyserem. Gdy przypadkowo dowiaduje się, że Mark ukrywa się w Amsterdamie, wpada na pomysł dofinansowania filmu. Tymczasem plany wobec Marka snuje również oszalały z żądzy zemsty Begbie. Każda z wymienionych postaci prowadzi swą opowieść w charakterystycznym stylu, choć tylko narracje Begbiego i Kartofla nawiązują mocno do slangu z „Trainspotting”. Często te same wydarzenia są przedstawiane z różnych punktów widzenia, wzajemnie się uzupełniają i wyjaśniają.
Główni bohaterowie twierdzą, że gdy mieli -dzieścia lat, ich podstawowym celem było przeżycie kolejnego dnia i wyciszenie wewnętrznego głosu, mówiącego, że życie nie ma sensu, a perspektywy na przyszłość to coraz dłuższe heroinowe ciągi. Teraz gdy mają -dzieści lat, powtarzają sobie, że zdają sobie sprawę z błędów młodości i próbują szukać celu życia. Okazuje się jednak, że wewnętrzne monologi bohaterów to tylko pozory, chciejstwo niepoparte żadnymi szczerymi próbami zmiany swego postępowania, efekt niedojrzałości i zagubienia w dorosłym życiu. Powrót do Edynburga, miejsca, gdzie ich dwudziestoletnie życie było regularnie napędzane tłokiem strzykawki, staje się poważną lekcją na temat tego, jacy tak naprawdę są. Dzielnica przyciąga ich jak czarna dziura, stanowi ich wspólny mianownik, choć samo Leith zmieniło się trochę i poszło z duchem czasu.

Irvine Welsh
‹T2 Trainspotting›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułT2 Trainspotting
Tytuł oryginalnyPorno
Data wydania1 marca 2017
Autor
PrzekładJarosław Rybski
Wydawca Burda Książki
CyklMark Renton, Terry Lawson
ISBN978-83-8053-185-7
Format508s. 145×205mm
Cena44,90
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Nie ma już heroiny. Japiszońska rewolucja zdmuchnęła wszechobecny brązowy proszek, sprowadzając w zamian kokainę ułożoną w równiutkie, kilometrowe ścieżki. Pojawił się też seks, który zdominował praktycznie każdą sferę życia. Nie jest on tutaj żadną pieczątką uprawomocniającą związek dwojga ludzi ani czymś zarezerwowanym dla wzniosłych chwil. Seks jest jak kokaina – mówisz o nim, myślisz o nim, planujesz go, zażywasz go, uzależniasz się od niego, dowartościowujesz się nim, handlujesz nim. Filmy porno wkraczają do mainstreamu, kupczenie własnym ciałem i godnością staje się normą, a przygodny seks taką samą czynnością jak poranne mycie zębów. Welsh wchodzi tu trochę w buty Palahniuka – pokazany przez niego Edynburg to miejsce, gdzie odbywa się dokładnie taka sama gonitwa za pustym, skomercjalizowanym życiem, którego miarą jakości jest liczba zer na rachunku bankowym.
Nie zmieniły się cele żadnej z osób powracających do Leith, zmieniły się tylko środki dojścia do nich. Nikt nie ma żadnych pasji, wszyscy zgnieceni przez szarą i beznadziejną rzeczywistość szukają ucieczki. Moralny nihilizm dominuje w świecie wykreowanym przez Welsha, a Leith wydaje się zamieszkałe przez samych degeneratów, którzy gonią za kojarzoną z materialnym sukcesem kulturą yuppie. Robią to na swój dobrze znany i rozumiany, wulgarny sposób. Nie dostrzegają jednak tego, że próbują reanimować dawne życia z początków lat dziewięćdziesiątych, ponieważ nie odnajdują się zupełnie w nowych realiach. To stare cwaniaki na starych śmieciach, które próbują udawać, że wyrosły ze swoich punkowych ubrań. Prawdziwą drogą do sukcesu okazuje się pozostanie cwaniakiem, odrzucenie marzeń i wywinięcie numeru starym „przyjaciołom”. Tak bardzo na początku podkreślana rewolucyjna rola pornografii zdobywa znamiona piramidalnej bzdury – liczy się forsa i tylko forsa. Jedynie zwyrodnialec Begbie jest całkowicie wierny samemu sobie i pomimo odrazy, jaką budzi w nas jego postepowanie, wydaje się tą postacią, której kibicujemy najbardziej.
Język kontynuacji „Trainspotting” jest tak samo kontrowersyjny, wulgarny i dosadny jak ten z pierwszej części. Powieść została jednocześnie napisana rewelacyjnym, potoczystym stylem, bez żadnych zbędnych fragmentów. Są mocne dialogi i czarny humor, jest trochę zadumy nad życiem i dużo dobrej literatury. Według mnie jest nawet lepiej niż w pierwszej książce, choć być może to też zasługa innego tłumacza. Jarosław Rybski przekłada slang Leith trochę bardziej subtelnie niż Jędrzej Polak, który moim zdaniem nieco przeszarżował.
„T2 Trainspotting” to skok o dziewięć lat wprzód w stosunku do oryginału. A gdyby tak skoczyć o tyle samo lat wstecz – do roku 1984, do czasów Margaret Thatcher, do momentu, w którym nasi bohaterowie dopiero wchodzili w dorosłe życie? O tym opowie nam „Trainspotting Zero” – za miesiąc.
koniec
7 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Do księgarni marsz: Marzec 2017
— Esensja

Z tego cyklu

Wieczne teraz
— Marcin Knyszyński

Filozofia „no future”
— Marcin Knyszyński

Ohyda
— Marcin Knyszyński

No to grzejemy…
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.