EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Czarnobylska modlitwa |
Tytuł oryginalny | Чернобыльская молитва |
Data wydania | 7 maja 2012 |
Autor | Swietłana Aleksijewicz |
Przekład | Jerzy Czech |
Wydawca | Czarne |
Seria | Reportaż (Czarne) |
ISBN | 978-83-7536-371-5 |
Format | 288s. 133×215mm |
Cena | 44,— |
Gatunek | non‑fiction, podróżnicza / reportaż |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Piekło za miedzą |
EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Czarnobylska modlitwa |
Tytuł oryginalny | Чернобыльская молитва |
Data wydania | 7 maja 2012 |
Autor | Swietłana Aleksijewicz |
Przekład | Jerzy Czech |
Wydawca | Czarne |
Seria | Reportaż (Czarne) |
ISBN | 978-83-7536-371-5 |
Format | 288s. 133×215mm |
Cena | 44,— |
Gatunek | non‑fiction, podróżnicza / reportaż |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Mutacje to zmiany w materialne genetycznym - nie trzeba tłumaczyć, że niebezpieczne. Oczywiście, bardzo wiele ludzi przesiedlono bez powodu. Autorka jednak głównie skupia się na historii tych, których bezpośrednio dotknął wybuch reaktora. W Białorusi aż 23% kraju zostało skażone promieniowaniem (przy 4% w Ukrainie i 0,5 % Rosji), a jego niewielkie dawki - przyjmowane rok w rok - np. regularnie zwiększały liczbę chorych na raka.
Aleksijewicz to profesjonalna dziennikarka, ale oczywiście nie trzeba wierzyć spisanym przez nią relacjom - to już Twój wybór i Twoja wolna wola.
`dziesięcioletni chłopak mówi: „umrzemy”'
Obawiam się, że w zbieraniu opowieści jest równie wiarygodna jak Margaret Mead...
Rzecz w tym, że trochę jednak pamietam tamtą historię. Ilustrowane opowieści o rodzeniu się potworków (BBC?), a potem informację, że statystycznie nie było ich więcej niż zwykle...
`niewielkie dawki - przyjmowane rok w rok' - a to jest właśnie nadużycie. Wszyscy przyjmujemy niewielkie dawki przez cały czas - z promieniowania kosmicznego. Także naturalne promieniowanie gruntu bywa w niektórych okolicach sporo większe niż w innych, a ludzie tam nie wymierają...
Nie chodzi mi o bagatelizowanie problemu - ale o to, że jest tworzony fałszywy obraz, bardziej magiczny niż rzeczywisty.
Niewielkie dawki, ale większe niż zwyczajnie, a także zwiększająca się ilość chorych na raka - to dane z książki. Nie jestem kompetentny, by wypowiadać się tej sprawie, nie widzę jednak powodu, by negować ich prawdziwość.
Nie wiem również, czemu chłopak uświadomiony, co do swojego losu - bo zobaczył jak w sąsiednim szpitalnym łóżku umiera jego koleżanka - miałby podważać wiarygodność dziennikarki.
Jako czytelnik, nie miałem wrażenia, że autorka próbuje przekoloryzować swoją relację. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że jest to jeden z nielicznych głosów o Czarnobylu, który zbliżył się do prawdy o tragedii pojedynczych ludzi. Jeśli skądś pochodzi fałszywy obraz tej katastrofy (a tu się zgodze, że rzeczywiście taki obraz nieraz stwarzano) to raczej nie z książki Aleksijewicz.
Ilość promieniowania naturalnego może się różnić bodajże stukrotnie - zależnie od miejsca; więc trudno mówić o normie. Tam gdzie jest największe, ludzie nie wymierają.
Po Czarnobylu liczono, że w ciagu 50 lat wśród ewakuowanych
wystąpi 23000 naturalnych zgonów nowotworowych, napromieniowanie spowoduje dodatkowo od 28 do 92 zgonów nowotworowych.
Więc - jeżeli chce się poznać skutki katastrofy - potrzebna jest rzetelna statystyka, a nie wzruszające historie. Bo - nawet nie napromieniowani - ludzie umierają, a i młodym to się przydarza...
Nie znam aktualnych danych na ten temnat, więc mogę tylko mieć watpliwości:
- liczba zachorowań na raka rośnie, bo po prostu ludzie sie starzeją... Tak to już jest...
A czy ten wzrost jest typowy, czy nie - ocenić można tylko przy pomocy statystyki...
Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.
więcej »Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.
więcej »„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Z dna radzieckiej szafy
— Paweł Micnas
Spacery po Bukareszcie
— Paweł Micnas
Śmietnik umysłowy
— Paweł Micnas
Zbrodniarz o dwóch twarzach
— Paweł Micnas
Kresy polskie i opowieści
— Paweł Micnas
O pożytkach miejskich przechadzek
— Paweł Micnas
Literacki gulasz
— Paweł Micnas
Klaser ze znaczkami końca
— Paweł Micnas
Dzika Polska
— Paweł Micnas
Leningrad była kobietą
— Paweł Micnas
Pan z cukrowni
— Paweł Micnas
`wracali z ... mutacjami'
Czy można to przybliżyć? To znaczy że wracali np. z trzecią nogą?
Czy autorka sprawdzała wysłuchiwane opowieści? Bo wyglada na to, że nie - i im ktoś straszniejsze historie opowiadał, tym bardziej był pożądany...
Chciałbym przypomnieć, że uważa się że największym złem było - przeprowadzone z charakterystycznym dla komuny rozmachem i bezmyślością - całkowite wysiedlenie ludności. Bo na większości ewakuowanego terenu poziom promieniowania nie był wyższy, niż jest naturalny w Skandynawii...