Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Roberto Bolaño
‹Rozmowy telefoniczne. Opowiadania›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRozmowy telefoniczne. Opowiadania
Tytuł oryginalnyLlamadas Telefónicas
Data wydaniastyczeń 2013
Autor
PrzekładTomasz Pindel
Wydawca Muza
ISBN978-83-7758-306-7
Format208s. 145×205mm
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przy piwie z Bolaño
[Roberto Bolaño „Rozmowy telefoniczne. Opowiadania” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przy lekturze „Rozmów telefonicznych” odnosi się wrażenie nieustannej interakcji z narratorem. Zupełnie jakbyśmy usiedli z kimś nieznajomym w pubie lub odebrali od niego telefon, a potem wysłuchali jego historii.

Paweł Micnas

Przy piwie z Bolaño
[Roberto Bolaño „Rozmowy telefoniczne. Opowiadania” - recenzja]

Przy lekturze „Rozmów telefonicznych” odnosi się wrażenie nieustannej interakcji z narratorem. Zupełnie jakbyśmy usiedli z kimś nieznajomym w pubie lub odebrali od niego telefon, a potem wysłuchali jego historii.

Roberto Bolaño
‹Rozmowy telefoniczne. Opowiadania›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRozmowy telefoniczne. Opowiadania
Tytuł oryginalnyLlamadas Telefónicas
Data wydaniastyczeń 2013
Autor
PrzekładTomasz Pindel
Wydawca Muza
ISBN978-83-7758-306-7
Format208s. 145×205mm
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Zbiór opowiadań chilijskiego pisarza ułożony jest w tryptyk, w którym każda z części zawiera historie kręcące się wokół innego tematu. Pierwszy blok tekstów, zatytułowany notabene „Rozmowy telefoniczne”, poświęcony jest pisaniu i literaturze. Jeśli ktoś chciałby robić listę lektur dla aspirujących młodych pisarzy, to te teksty powinny znaleźć się w rubryce „obowiązkowe”. Bolaño przedstawia losy pośledniejszych, początkujących twórców, którzy wspinają się powoli po drabinie artystycznego świata. Jedni utykają na pierwszym szczeblu, drugim ktoś podcina trzeci i czwarty, a jeszcze inni spadają z łoskotem z połowy wysokości. Nikt jednak nie dociera na sam szczyt. Młodzi pisarze wysyłają prace na konkursy, próbują zawiązać znajomość z co bardziej znamienitymi artystami, kolebią się po najtańszych knajpach. Dopiero wraz z wiekiem dociera do nich, że do wdrapania się na parnas potrzeba niebywałego szczęścia lub wielkiego talentu, którego im brakuje. Dopada ich bieda. A zewsząd ni słychu, ni widu na polepszenie finansowej sytuacji.
Nawet tam, gdzie bohaterami nie są artyści, czyli na przykład w opowiadaniu tytułowym „Rozmowy telefoniczne”, to wszystko i tak kręci się wokół pisania. Przez nazwanie postaci imionami: „A”, „B”, „X” i „Y” historia zyskuje metatekstowy kontekst; jest szkieletem powieści czekającym, aż ktoś pokryje go mięśniami fabuły i skórą stylu. Przypomina to trochę zbiór „45 pomysłów na powieść” Krzysztofa Vargi, z tymże u Bolaño zamiast pierwszych akapitów wielkiej historii, mamy skróconą do minimum, zawężoną do samej esencji minikonstrukcję fabularną z początkiem, rozwinięciem akcji i zakończeniem. Ciekawy to pomysł. Umożliwiający czytelnikowi wczucie się w rolę szpiega włamującego się do komputera sławnego twórcy i przeglądającego folder plików z pomysłami na książki. Albo mogący stanowić punkt wyjścia do rozważań nad psychologią twórczości.
Znamienne jest tu motto z Czechowa, jakim opatrzył cały zbiór Bolaño – „Któż lepiej zrozumie mój strach niż pan?”. W takich słowach przemówić może literacki adept do mistrza; w takich słowach zwraca się czytelnik do Bolaño. Opowiadania stają się wtedy „odpowiadaniami”: „owszem, rozumiem, jak nikt inny, bo przecież sam kiedyś zaczynałem swoją pisarską przygodę”. Zresztą Czechow jest ważny jeszcze z innego względu. Rosyjski twórca to jeden ze znamienitszych przedstawicieli krótkiej formy i pisząc opowiadania, to właśnie do niego chciał nawiązać latynoamerykański pisarz.
Wątki rosyjskie nie kończą się na motcie. W drugim bloku opowiadań – zatytułowanym „Detektywi”, a poświęconemu szeroko pojętej zbrodni – znajdziemy dwa teksty, których fabuła jest ściśle powiązana z naszym wschodnim sąsiadem. Bolaño nie uzurpuje sobie praw do znajomości „słowiańskiej duszy”, co więcej, przyznaje się, że – pomimo lektury licznych książek Bułhakowa czy wspomnianego już Czechowa – staje bezradny wobec tego fenomenu. I o tym są te historie. W „Śniegu”, na przykład, los rzuca latynoskiego emigranta na drugi koniec świata, do Moskwy, gdzie zadamawia się, szybko uczy języka i poznaje przyjaciół. Rosja ostatecznie staje się jego domem, a gdy jest zmuszony ją opuścić, już w Barcelonie, stwierdza: „tu nie jest źle, ale to nie to samo, choć gdybyś mi kazał mówić precyzyjniej, tobym nie umiał wyjaśnić, czego właściwie mi brakuje”.
Ten cytat może posłużyć również jako próbka stylu, którą raczy nas Bolaño w przekładzie Tomasza Pindla. Każda narracja jest tu prowadzona w pierwszej osobie; każda opowieść ma swojego bliżej nieokreślonego adresata, co każe samemu czytelnikowi wcielić się w rolę powiernika przedstawionych historii. Najlepiej ten zabieg wychodzi chyba w części trzeciej „Rozmów telefonicznych”, którą poświęcił Chilijczyk miłości. Opowiadania zyskują wymiar konfesji. Nie jest to jednak zaplanowana i przemyślana spowiedź, a raczej chaotyczne wspomnienia z przegranych związków kogoś, kogo właśnie spotkaliśmy w pubie, pochylonego nad szklanką piwa i rozmyślającego nad przegranym życiem (może więc jest coś słowiańskiego w tych tekstach?). Warto wysłuchać każdego z tych spotkanych w lokalu/książce nieznajomych. Przeczytać.
koniec
2 maja 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Trójkąty i kwadraty, i 2666
— Paweł Micnas

Tegoż autora

Spacery po Bukareszcie
— Paweł Micnas

Śmietnik umysłowy
— Paweł Micnas

Zbrodniarz o dwóch twarzach
— Paweł Micnas

Kresy polskie i opowieści
— Paweł Micnas

O pożytkach miejskich przechadzek
— Paweł Micnas

Literacki gulasz
— Paweł Micnas

Klaser ze znaczkami końca
— Paweł Micnas

Dzika Polska
— Paweł Micnas

Leningrad była kobietą
— Paweł Micnas

Pan z cukrowni
— Paweł Micnas

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.