Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aaron Tydalantl
‹Święto matematyków›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwięto matematyków
Data wydania1 kwietnia 2002
Autor
Wydawca Acedrex
CyklPrima Aprilis
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl

Prima Aprilis: Klątwa matematyka
[Aaron Tydalantl „Święto matematyków” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mimo najeżenia tekstu wyrażeniami zrozumiałymi jedynie dla matematyka z wyższym wykształceniem, „Święto…” czyta się doskonale. To, co z początku wydaje się być kryminałem, kończy niczym powieść obyczajowa z elementami psychoanalizy. Autor raz po raz wprowadza nas w tajniki liczb i teorii, robi to jednak nienachalnie i z prawdziwym wyczuciem kompozycji. Bo jak udowodnił wyświetlany nie tak dawno w Polsce film „Piękny umysł” – życie matematyka wcale nie musi być nudne.

Magdalena Hubicka

Prima Aprilis: Klątwa matematyka
[Aaron Tydalantl „Święto matematyków” - recenzja]

Mimo najeżenia tekstu wyrażeniami zrozumiałymi jedynie dla matematyka z wyższym wykształceniem, „Święto…” czyta się doskonale. To, co z początku wydaje się być kryminałem, kończy niczym powieść obyczajowa z elementami psychoanalizy. Autor raz po raz wprowadza nas w tajniki liczb i teorii, robi to jednak nienachalnie i z prawdziwym wyczuciem kompozycji. Bo jak udowodnił wyświetlany nie tak dawno w Polsce film „Piękny umysł” – życie matematyka wcale nie musi być nudne.

Aaron Tydalantl
‹Święto matematyków›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwięto matematyków
Data wydania1 kwietnia 2002
Autor
Wydawca Acedrex
CyklPrima Aprilis
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
„Święto matematyków” Aarona Tydalantla, wydane niedawno przez niewielką oficynę Acendrex, to pozycja popularno-naukowa, a więc taka, która przybliżyć ma zarówno odkrycia ludzkiego umysłu, jak i człowieka, który za odkryciem stoi. Autor z umowy wywiązał się doskonale, kładąc duży nacisk na ufabularyzowanie historii – smak zwycięstwa liczb rzeczywistych nad naturalnymi poczują więc nawet kompletnie impregnowani na algebrę czytelnicy.
Główny bohater „Święta…”, profesor Harold Invent, w algebrze wyższej nie ma sobie równych, a że odznacza się wyjątkowym poczuciem humoru – jego wykłady odwiedzają tłumy. Także Lars Kunicki, młodzieniec zdolny, choć zamknięty w sobie. To syn profesora Kunickiego, pominiętego niegdyś przy rozdaniu Medali Fieldsa (odpowiednika Nagrody Nobla, która nie przysługuje badaczom „królowej nauk”). Przygnieciony ciężarem sławy rodziciela, chłopak chce pomścić domniemane krzywdy, jakie świat uczonych wyrządził jego ojcu. Uzdolniony lecz lękliwy, cofa się przed teoriami, jakie odkrywa przed nim Invent i nie ośmiela ogłosić ich drukiem. Wątpliwości i rozczarowania prowadzą go na skraj szaleństwa, tymczasem Invent tryumfuje…
„Święto matematyków” luźno oparte jest na prawdziwych wydarzeniach. Medale Fieldsa przyznawane są co cztery lata, wyłącznie jednak tym matematykom, którzy w chwili wyróżnienia nie ukończyli lat czterdziestu. W okresie II wojny światowej chronologia nadań została zaburzona: po 1936 roku następne wyróżnienia zostały wręczone dopiero w 1950 roku. Ten zbieg okoliczności oraz data rozpoczęcia nadawania Medalu wyeliminowały całą słynną Polską Szkołę Matematyczną: wielki Stefan Banach, niewątpliwie pewny kandydat do tego wyróżnienia, miał w momencie pierwszego wręczenia o cztery lata za dużo, podobnie „za starzy” byli Wacław Sierpiński i Kazimierz Kuratowski, zaś Stanisław Mazur i genialny Karol Borsuk magiczną czterdziestkę przekroczyli w roku 1945. To właśnie ten ostatni jest pierwowzorem postaci Kunickiego, zaś profesor Invent to w rzeczywistości Paul Joseph Cohen, który do historii nauki przeszedł w związku z rozwiązaniem tzw. 23. problemu Hilberta, czyli rozstrzygnięciem słynnej hipotezy continuum. Jego odkrycie długo budziło kontrowersje, nim uznane zostało za najważniejsze – obok Wielkiego Twierdzenia Formata – rozwiązanie matematyczne wieku.
Mimo najeżenia tekstu wyrażeniami zrozumiałymi jedynie dla matematyka z wyższym wykształceniem, „Święto…” czyta się doskonale. To, co z początku wydaje się być kryminałem, kończy niczym powieść obyczajowa z elementami psychoanalizy. Autor raz po raz wprowadza nas w tajniki liczb i teorii, robi to jednak nienachalnie i z prawdziwym wyczuciem kompozycji. Bo jak udowodnił wyświetlany nie tak dawno w Polsce film „Piękny umysł” – życie matematyka wcale nie musi być nudne.
koniec
1 kwietnia 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.