Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kameron Hurley
‹God’s War›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGod’s War
Data wydania2 maja 2013
Autor
Wydawca Del Rey UK
CyklBel Dame Apocrypha
ISBNB00C1DG58K
FormatKindle
Cena£8,99
Gatunekfantastyka
Zobacz czytniki w
Skąpiec.pl
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Cudzego nie znacie: Gender fiction
[Kameron Hurley „God’s War” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nominowana do kilku nagród i zdobywca Golden Tentacle Kitschy Award „God’s War” to pierwsza powieść Kameron Hurley, a zarazem pierwsza część trzytomowego cyklu „Bel Dame Apocrypha”. Choć nie brak książce potencjału, ów specyficzny gatunek cyberpunka (nazywany przez samą autorkę bugpunkiem) wykreowany na jej kartach nie do końca przekonuje.

Miłosz Cybowski

Cudzego nie znacie: Gender fiction
[Kameron Hurley „God’s War” - recenzja]

Nominowana do kilku nagród i zdobywca Golden Tentacle Kitschy Award „God’s War” to pierwsza powieść Kameron Hurley, a zarazem pierwsza część trzytomowego cyklu „Bel Dame Apocrypha”. Choć nie brak książce potencjału, ów specyficzny gatunek cyberpunka (nazywany przez samą autorkę bugpunkiem) wykreowany na jej kartach nie do końca przekonuje.

Kameron Hurley
‹God’s War›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGod’s War
Data wydania2 maja 2013
Autor
Wydawca Del Rey UK
CyklBel Dame Apocrypha
ISBNB00C1DG58K
FormatKindle
Cena£8,99
Gatunekfantastyka
Zobacz czytniki w
Skąpiec.pl
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Akcja rozgrywa się na niegościnnej planecie Umayma, na której dwa największe państwa (Nasheen i Chenja) toczą ze sobą wyniszczającą wojnę. Ten trwający już od wielu wieków konflikt całkowicie zmienił strukturę społeczną po obu stronach bezustannie zmieniającej się granicy. Jak zaobserwował jeden z bohaterów, „w Nasheen żyły tylko kobiety, które wysyłały swoich mężczyzn, by umierali na froncie.” I, obok rozważań na temat natury wojny i różnic kulturowych i religijnych, właśnie ten genderowy element opowieści liczy się w „God’s War” najbardziej. Kiedy na kartach powieści pojawiają się mężczyźni, wiadomo, że są to wyjątki od reguły: albo ludzie obcy, jak Rhys, albo magowie, albo nieliczni weterani, którzy przeżyli wojnę i nieustanne walki na froncie. Zajmuje trochę czasu przyzwyczajenie się do tego, że większość napotkanych przez bohaterów osób to właśnie kobiety (jest to jeszcze trudniejsze, jeśli wziąć pod uwagę specyfikę języka angielskiego). Jak stwierdza w pewnym momencie Rhys, główny męski bohater wychowany w Chenji, cała wojna doprowadziła, szczególnie w Nasheen, do „ludobójstwa płci.”1)
Widać wyraźnie, że mieszkańcy planety wyznają specyficzną wariację islamu, zarówno bardziej, jak i mniej radykalnego. W Nasheen to kobiety dzierżą władzę i wysyłają swoich mężczyzn na front, podczas gdy w Chenji, choć wszystko podlega wojnie w taki sam sposób, jak po drugiej stronie granicy, mężczyźni zachowali swoją pozycję. By jeszcze bardziej skomplikować sprawę, Hurley wprowadza na scenę postać spoza planety, kobietę, której działalność może pomóc w zakończeniu wojny – choć niekoniecznie w pokojowy sposób. Jest to o tyleż zaskakujące, że gdy wreszcie dowiadujemy się o niej więcej, wychodzi na jaw, że tak jak mieszkańcy Umaymy wyznają wypaczoną przez czas i konwencję sf wariację islamu, pozaświatowy szpieg działa w imię innej wielkiej wiary – chrześcijaństwa: „nasza wiara jest jedyną drogą do zrozumienia Boga. Był tylko jeden prorok, jeden Syn Boży, który krwawił i umarł za nas. Wasz [prorok] to tylko podżegacz wojenny, taki sam jak i wy.” Jak się okazuje, zarówno Nasheen, Chenja, jak i pozaświatowcy walczą w swojej własnej wojnie i wszyscy czynią to w imię swojego Boga.
Równie istotne wydaje się to, o co wszyscy walczą i to, że nikomu tak naprawdę nie zależy na zakończeniu wojny, ale na zwycięstwie. Wojna stała się dla mieszkańców Nasheen i Chenji sposobem życia – do tego stopnia, że nikt nie wyobraża sobie powrotu do tego, co było wcześniej. Zapewne dlatego też, że nikt nawet nie pamięta jak wyglądało życie bez wojny. Jak stwierdza królowa Nasheen, „nie dbam o to, jak wojna się zaczęła. Obchodzi mnie tylko to, jak się skończy”. I pewnie właśnie dlatego jedyną drogą do zakończenia konfliktu jest zwycięstwo jednej ze stron, gdyż pokój byłby przyznaniem się do bezsilności i dowodem na to, że wszystko, co wydarzyło się do tej pory było pozbawione sensu.
W wielu przypadkach świat sf stworzony przez Hurley aż roi się od elementów fantasy, które nie doczekały się jakiegokolwiek naukowego wyjaśnienia. Mamy chociażby magów zdolnych kontrolować wszelkiego rodzaju insekty i wykorzystywać je do swoich potrzeb. W połączeniu z rozwojem genetyki i stworzeniem zupełnie nowych gatunków owadów mających za zadanie pełnić różne funkcje czyni to z nich bardzo poważne zagrożenie, nawet jeśli, skupieni w jedną odgórnie sterowaną organizację, przewijają się raczej na marginesie całej historii. Niewielki wgląd w zasady ich działania oferuje nam historia Rhysa, który został przyjęty przez nasheeńskich magów i nauczony kontrolować swoje moce. Ale wciąż stanowią one raczej intuicyjne, czysto magiczne zdolności. Bodaj w jednym miejscu zostaje wspomniane zupełnie mimochodem ich naukowe wyjaśnienie, ale autorka nie pokusiła się o żadne rozwinięcie tej kwestii.
Niczego podobnego nie ma w przypadku zmiennokształtnych, którzy mogą przemieniać się w jedno określone zwierzę. Jak? Skąd? Tego się nie dowiemy. I okazuje się to trochę dziwne, że ludzie żyjący w stanie permanentnej wojny nie starają się lepiej zrozumieć tych zdolności, które, co warto nadmienić, stanowią fenomen niewystępujący nigdzie poza obszarem tej planety. Można oczywiście powiedzieć, że to efekt przyzwyczajenia, ale nie wygląda na to, by nawet magowie i zmiennokształtni rozumieli lepiej swoje „moce” niż ktokolwiek inny. Dopiero przybycie kogoś spoza planety, kobiety zdeterminowanej, by przebadać te unikalne zdolności mieszkańców Umaymy, pozwala rzucić nieco więcej światła na tę bardziej fantastyczną niż naukową część świata przedstawionego. Nie na tym jednak koncentruje się Hurley, pozbawiając czytelnika rozwiązania tej chyba najciekawszej zagadki swojego uniwersum.
W tak wykreowanym świecie, z tak wieloma ciekawymi podtekstami, fabuła stanowi niejako dodatek, który pełni rolę drugorzędną. I tak jest w istocie, bowiem historia, choć ciekawa, tocząca się wokół dwójki głównych bohaterów, Nyx i Rhysa, dotykająca wielu problemów związanych ze społeczeństwem, religią, wiarą i narodowością, jest co najwyżej poprawna. Ot, grupa najemników pod przywództwem Nyx wyrusza na Bardzo Ważną Misję, która okazuje się czymś więcej niż tylko kolejnym zleceniem. Dostajemy dzięki temu możliwość bliższego poznania zarówno Nasheen, jak i Chenji oraz lepszego zrozumienia motywacji bohaterów. Dotyczy to nie tylko wspomnianej dwójki, ale także pozostałych, dość schematycznie nakreślonych, członków drużyny, którym jednak potrafi Hurley nadać unikatowy rys. Nie zmienia to jednak faktu, że ich losami dość ciężko się przejmować, szczególnie że raz po raz dostają wycisk od lepiej zorganizowanych i po prostu silniejszych od siebie przeciwników, co oczywiście nie przeszkadza im wyjść cało z opresji. Obserwujemy jednocześnie stopniowy rozkład całej grupy, która, mimo ostatecznej „wygranej” nie jest tym samym, czym była na samym początku powieści.
Mimo ewidentnych słabych stron, „God’s War” czyta się dobrze, jeśli nie ze względu na fabułę i bohaterów, to z uwagi na nietypowe uniwersum wykreowane przez Hurley na kartach tej powieści. Warto, choć jako pierwszy tom trylogii nie zachęciła mnie autorka na tyle, bym zdecydował się sięgnąć po kolejne części cyklu.
koniec
18 czerwca 2016
1) Nie bez znaczenia w całej książce jest, niewystępująca w języku polskim, różnica między angielskimi słowami „sex” i „gender”. W tym konkretnym cytacie chodzi bowiem o „genocide of a gender”.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.