Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 15 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski
‹Alfabet mafii›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAlfabet mafii
Data wydania18 października 2004
Autorzy
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7337-889-8
Format232s. 142×202mm
Cena28,—
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Początek, nie kompendium
[Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski „Alfabet mafii” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Alfabet mafii” Piotra Pytlakowskiego i Ewy Ornackiej miał być, w zamierzeniu, obszernym portretem polskich mafiosów, terroryzujących nasze miasta. Problem w tym, że książka tematu nie wyczerpuje – co najwyżej podkreśla jego wagę.

Eryk Remiezowicz

Początek, nie kompendium
[Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski „Alfabet mafii” - recenzja]

„Alfabet mafii” Piotra Pytlakowskiego i Ewy Ornackiej miał być, w zamierzeniu, obszernym portretem polskich mafiosów, terroryzujących nasze miasta. Problem w tym, że książka tematu nie wyczerpuje – co najwyżej podkreśla jego wagę.

Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski
‹Alfabet mafii›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAlfabet mafii
Data wydania18 października 2004
Autorzy
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7337-889-8
Format232s. 142×202mm
Cena28,—
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Alfabet mafii” to opis kilku organizacji przestępczych, które działały w Polsce, a które policji udało się wykryć i, być może, zlikwidować. Autorzy opisują losy gangsterów, wzbogacając je wywiadami z głównymi bohaterami – członkami mafii. Część z nich siedzi, część oskarżyła kolegów i korzystając ze statusu świadka koronnego cieszy się wolnością. Wywiady – jak to wywiady, oskarżeni udają zakonnice, oskarżający w sumie też. Wywody autorów zaś tchną nieco fantastyką. Z wielką swadą opisują oni, co też dany gang zrobił, bez oparcia w wyrokach sądu, wyłącznie na podstawie zeznań świadków koronnych. A co takie opowieści są warte, to można nawet ostatnio w „Polityce” przeczytać, zapoznając się ze sprawą niejakiego „Grubego”1).
Pierwsze, co się podczas lektury rzuca w oczy, to intelektualna miernota naszych mafiosów. To proste chłopki od baseballowego kija i bryki, które w stadzie wilków, jakim jest polska mafia, wyróżniły się bezwzględnością i zwierzęcym sprytem. Drobne cwaniaczki, chytruski, co to okraść i pobić potrafią, co nieco przemycić i wymusić. Kręcone przez nich interesiki niewiele różnią się od setek małych przestępstw popełnianych na co dzień. Zauważają to sami autorzy, opisując przypadek zgorzeleckiego Carringtona.
Co jeszcze ciekawsze – te proste chłopaki zostały mafią, bo takie było społeczne i medialne oczekiwanie. Trzeba było w Polsce zorganizowanych gangów, no i pojawił się Pruszków. Sami gangsterzy przyznają, że darmowa reklama w mediach byłą połową ich sukcesu. Wystarczyło bąknąć coś o przynależności do „Pruszkowa” i lokalni bossowie miękli jak wosk.
Te obserwacje, połączone z niejasnymi konszachtami gangsterów ze służbami specjalnymi PRL, wiodą do konstatacji, że redaktorzy „Polityki” zadrapali jedynie powierzchnię zagadnienia, a korzenie i gałęzie drzewa mafii sięgają znacznie dalej. Aż się prosi o „Alfabet mafii 2”, gdzie Piotr Pytlakowski i Ewa Ornacka odpowiedzą na parę pytań. Ot, chociażby – dlaczego żaden z wymienionych gangów nie zarabiał na VAT ani paliwie? Gdzie są te, niewątpliwie istniejące, mafie? Gdzie pracują teraz oficerowie dawnego MSW, którzy wydawali bandytom w latach osiemdziesiątych paszporty? Dlaczego polskie instytucje finansowe nie kiwnęły nawet palcem, kiedy pruszkowianie i inna hołota rozrzucała się pieniędzmi? Dlaczego nic nie ma o polskiej giełdzie? (Swoją drogą, ostatniemu wielkiemu giełdowemu przekrętowi, jednemu z niewielu, które pojawiły się w mediach, sprawnie ukręcono łeb) Kto uchwalał przepisy, dające możliwość dorabiania się takich pieniędzy, jaką drogę przeszły te rozporządzenia i ustawy w rządzie i Sejmie?
To tak na początek. Wnikliwemu obserwatorowi polskiej polityki i gospodarki „Alfabet mafii” nie wystarczy. Zwykłemu człowiekowi, który zastanawia się, jakim cudem odpasione młodziany jeżdżą supernowoczesnymi, drogimi w utrzymaniu, samochodami, też. Nie wiadomo czemu nasze władze są na to ślepe, choć narzędzia do działania są. Brak woli, strach, nie wiadomo. Widać jedynie bezsilność, rażącą w porównaniu ze zdecydowaniem, z jakim gnoi się zwykłego obywatela.
„Alfabet mafii” to jedynie początek, pierwsza litera alfabetu. Pokazuje wykonawców, prostych bandytów, których prasa, czy to z potrzeby chwili, czy to z podpuszczenia, obwołała twórcami mafii. Dobrze się stało, że książka ta powstała, dobrze jest też ją przeczytać, należy jednak pamiętać, że do bycia kompendium wiedzy o polskiej przestępczości zorganizowanej bardzo jej daleko.
koniec
28 lipca 2005
1) Gość dorabiał na byciu świadkiem koronnym, szantażując przedsiębiorców, że jak mu nie zapłacą, to on już zezna.

Komentarze

29 I 2014   15:02:53

Ty Remiza - specjalista od MAFII :-D Wracaj do swoich fantasy!

12 III 2017   22:10:44

Remiza sie,wymądrzał a teraz co robi? Ma czy jest?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Alchemia
Joanna Kapica-Curzytek

15 V 2024

„Rozbite lustro” to saga rodzinna, ale przede wszystkim proza o najwyższych walorach językowych i literackich.

więcej »

Przeżyj to jeszcze raz
Miłosz Cybowski

14 V 2024

Nagrodzona World Fantasy Award „Powtórka” Kena Grimwooda to klasyka gatunku i jedna z lepszych powieści wydanych w ramach serii „Wehikuł Czasu” wydawnictwa Rebis.

więcej »

UWAGA, MILICJA!: Śledztwo w samolocie
Sebastian Chosiński

13 V 2024

Julian Siemionow był jednym z najpopularniejszych twórców literatury wojennej i sensacyjno-szpiegowskiej w Związku Radzieckim. To w jego głowie narodziła się postać legendarnego Stirlitza. Chętnie jednak sięgał on również po kostium „powieści milicyjnej”, tworząc niezwykle ciekawą postać pułkownika Władysława Kostienki. W książce „Przy Ogariowa 6” rozwiązuje on niezwykle skomplikowaną sprawę trzech tajemniczych morderstw.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.