Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bernhard Schlink
‹Kobieta na schodach›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKobieta na schodach
Tytuł oryginalnyDie Frau auf der Treppe
Data wydania23 maja 2017
Autor
PrzekładRyszard Wojnakowski
Wydawca Rebis
SeriaSalamandra
ISBN978-83-8062-024-7
Format272s. 135×215mm; oprawa zintegrowana
Cena34,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Gra o miłość
[Bernhard Schlink „Kobieta na schodach” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Berhard Schlink w „Kobiecie na schodach” podejmuje motyw wyidealizowanej miłości zderzającej się z bólem przemijania.

Joanna Kapica-Curzytek

Gra o miłość
[Bernhard Schlink „Kobieta na schodach” - recenzja]

Berhard Schlink w „Kobiecie na schodach” podejmuje motyw wyidealizowanej miłości zderzającej się z bólem przemijania.

Bernhard Schlink
‹Kobieta na schodach›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKobieta na schodach
Tytuł oryginalnyDie Frau auf der Treppe
Data wydania23 maja 2017
Autor
PrzekładRyszard Wojnakowski
Wydawca Rebis
SeriaSalamandra
ISBN978-83-8062-024-7
Format272s. 135×215mm; oprawa zintegrowana
Cena34,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
To bardzo dobrze, że Wydawnictwo Rebis wypełnia istotną lukę, wydając współczesną prozę niemiecką, nie za bardzo, niestety, obecną na naszym rynku wydawniczym. Bernhard Schlink jest u nas akurat całkiem dobrze znany, mamy przekłady kilku jego książek, z których najbardziej znana jest powieść „Lektor”. Książka zdobyła międzynarodową sławę, została też zekranizowana.
„Kobieta na schodach” to kolejna powieść w dorobku tego autora, który jest nie tylko prozaikiem, ale i profesorem nauk prawnych. Nie zawiedziemy się, jeżeli polubiliśmy ten jedyny w swoim rodzaju, filozofujący styl pisania Schlinka. Proza jest oszczędna, zwięzła, a jednocześnie bogata w symbole i metafory. Możemy tu wyczuć swoisty dystans wobec tego, co się rozgrywa między bohaterami. Daje to dużo lepszy efekt niż pisanie o wszystkim wprost.
Jest też w tym utworze wiele innych podobieństw do „Lektora”, podejmującego wątek rozliczenia się z niemiecką przeszłością i odpowiedzialnością za drugą wojnę światową. „Kobieta na schodach” nawiązuje z kolei do czasów NRD oraz okresu zjednoczenia Niemiec. Nie wszystko jest tu pokazane jednoznaczne, wiele pozostaje w sferze domysłów, czy w grę wchodziło szpiegostwo czy morderstwo? Czy ciąży na kimś wina, czy też jest to już sprawa zamknięta?
Nie to wydaje się tu najważniejsze. Kluczem do powieści jest tytuł. Autor w nocie zamieszczonej na końcu książki przyznaje, że inspiracją był dla niego obraz Gerharda Richtera „Ema. Akt na schodach”, lecz w jego utworze chodzi o nieistniejący obraz i fikcyjnego malarza. To od tego wszystko się zaczyna w „Kobiecie na schodach”, ale trzeba przyznać, że wykorzystany przez autora motyw nie jest szczególnie oryginalny: oto mężczyzna zakochuje się w kobiecie z obrazu, Irenie. Ona ma jednak męża (milionera) i kochanka. Obraz staje się po jakimś czasie kartą przetargową w grze o miłość. Kogo wybierze Irena? To bodaj najżywszy moment powieści, gdy wspólnie z głównym bohaterem ustala plan działania, a później dochodzi do jego realizacji.
Obawiam się jednak, że ta powieść nie powtórzy sukcesu „Lektora”. Najpierw trudno wejść w jej początek: czasowe retrospekcje w tym zdecydowanie nie pomagają. Zbyt długie i męczące są opisy targowania się o obraz. Opis archetypu kobiecości, którą narrator dostrzega na obrazie jest wręcz oklepany („naga, blada i blond”, „emanuje świadomością swej zmysłowej władzy”). A później, gdy główny bohater wyjeżdża do Australii i tam próbuje zmierzyć się z przeszłością, rozpoczyna się zupełnie inna książka. Tu zderza się idealizm miłości z brutalną biologią istnienia. Jest cień choroby i śmierci. Metafora oddalonej od cywilizacji wyspy nie może być już bardziej czytelna: wszędzie dopadnie cię przeszłość, nie uciekniesz od tego, co w twoim wnętrzu. Mamy też przemyślenia dotyczące upływającego czasu i życiowy bilans straconych szans i sukcesów.
Prozie Schlinka nie sposób jednak odmówić „literackości”, którą rozumiem jako elegancję pisania, swoiste wyrafinowanie i znaczeniową pojemność. Jeżeli tego szukamy, to sięgając po „Kobietę na schodach” nie będziemy rozczarowani.
koniec
21 sierpnia 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
— Joanna Kapica-Curzytek

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.