Czy środowisko cyfrowe może być bezpieczne? Książka „Dziecko w świecie technologii” jest istotnym wsparciem w rozpoznaniu zagrożeń, pozwala też dostrzec nie zawsze optymalnie wykorzystany potencjał wirtualnego świata.
Wspierać rozwój
[Katie Davis „Dziecko w świecie technologii” - recenzja]
Czy środowisko cyfrowe może być bezpieczne? Książka „Dziecko w świecie technologii” jest istotnym wsparciem w rozpoznaniu zagrożeń, pozwala też dostrzec nie zawsze optymalnie wykorzystany potencjał wirtualnego świata.
Katie Davis
‹Dziecko w świecie technologii›
Autorka tej książki, Katie Davis, jest profesorką Uniwersytetu Waszyngtońskiego, od prawie dwudziestu lat zajmuje się badaniami naukowymi dotyczącymi wpływu technologii cyfrowych na dobrostan młodych ludzi. Zakres jej zainteresowań stanowi niezwykle ważny temat – oto dorastają właśnie pierwsze pokolenia, które nie znają świata bez zaawansowanych technologii cyfrowych. Wiedza o tym, jak wpływa to na ich rozwój, proces uczenia się, relacje społeczne i jakość życia, jest więc czymś zupełnie nowym. Książka poruszająca te zagadnienia pt. „Dziecko w świecie technologii” jest jej trzecią publikacją (Davis była współautorką dwóch wcześniejszych, również dotyczących relacji młodych ludzi ze światem cyfrowym).
Głównym tematem jest tutaj rola mediów cyfrowych w życiu dzieci i młodzieży. Autorka zebrała wiedzę, jak w sposób optymalny i bezpieczny (dla swojego dobrostanu) korzystać z technologii. Opisuje w szczegółach wpływ technologii na rozwój dziecka i młodego człowieka. Co więcej, dostrzega także, że na styku obu tych światów istotną rolę odgrywa także indywidualna osobowość jednostki, kontekst społeczny i kulturowy.
Przedstawiona tu problematyka zainteresuje zapewne przede wszystkim rodziców, nauczycieli oraz pedagogów, którzy na co dzień obserwują młodych ludzi konfrontujących się ze światem technologii, nie zawsze z powodzeniem. Warto zatem zapoznać się z tą książką, aby poznać najczęściej popełniane błędy i pułapki czyhające na użytkowników, jak również pozbyć się niepotrzebnych nieraz obaw i uprzedzeń wobec środowiska cyfrowego. Formułowane tu wskazówki i spostrzeżenia są wynikiem badań naukowych, są zatem oparte na wiarygodnych podstawach.
Ciekawe jest to, że autorka kieruje swoją propozycję także do projektantów graficznych, zajmujących się tworzeniem i rozwijaniem technologii. Zwykle są oni pomijani jako adresaci podobnych publikacji. Przede wszystkim dlatego, że stoją oni po zupełnie innej stronie niż rodzice i wychowawcy, bo nie zawsze mają na uwadze dobro dzieci i młodych ludzi. Jednak szereg refleksji natury etycznej (postawione pytanie: „jak projektować technologię, aby wspierać rozwój dzieci?”) być może zmieni ich punkt widzenia i zainspiruje ich do bardziej świadomego wykonywania swojej pracy. Punktem wyjścia, jak sądzę, mógłby być fakt, że wiele z tych osób jest także rodzicami.
Jeszcze inną grupą odbiorców, do których zwraca się autorka, są, jak czytamy: „decydenci na poziomie lokalnym, stanowym lub federalnym”. W naszych realiach będą to samorządowcy na różnym szczeblu lub politycy działający w skali kraju. Jak się okazuje, ich świadomość poruszanych tu problemów również może w istotny sposób wpływać na podejmowanie decyzji, chociażby tych związanych z wprowadzaniem rozwiązań ustawowych.
Kwestie, które najbardziej autorkę interesują, to: poszukiwanie równowagi między ogólnymi trendami a sytuacją konkretnych jednostek, szersze konteksty doświadczeń dzieci z technologią oraz refleksja nad istotą interakcji między technologią a rozwojem dziecka. Autorka podzieliła treść swojej książki na rozdziały; każdy z nich przedstawia specyfikę interakcji jednostki ze światem cyfrowym w odniesieniu do poszczególnej grupy wiekowej. Początkiem jest wczesne dzieciństwo, a poprzez opisy kolejnych okresów życia docieramy do osób wchodzących w dorosłość. Na końcu każdego rozdziału znajdziemy syntetyczne podsumowanie, streszczające najważniejsze fakty, co ułatwia korzystanie z książki i pozwala na lepsze przyswojenie sobie jej treści.
Przedstawione w tej publikacji zagadnienia nie są u nas w Polsce niczym nowym – od lat mamy bowiem dynamicznie rozwijającą się edukację medialną, dziedzinę nauki szeroko badającą i opisującą zjawiska będące w sferze zainteresowań autorki. Jej punkt widzenia może z pewnością wnieść do tego obrazu nowe i warte uwagi elementy, jednak nie wszystko, co tu znajdziemy, jest dostosowane do polskich realiów społecznych i kulturowych – o tym warto pamiętać, zapoznając się z książką.
Problematyka kontaktu dzieci i młodzieży z technologiami została tutaj omówiona bardzo szczegółowo, o czym może też świadczyć fakt, że znajdziemy w książce ponad siedemdziesiąt stron drobiazgowych przypisów. Nie sposób się nie zgodzić z tym, że każdy wiek ma swoją specyfikę, jak również z tym, że są dobre i złe strony bliskich spotkań z wirtualną rzeczywistością na każdym etapie rozwoju. Autorka formułuje wspólny dla wszystkich grup wiekowych wniosek: pomyślna interakcja ze światem cyfrowym musi się odbywać na zasadzie dobrowolności (moją konkluzją jest to, że zapewne można to rozumieć jako kontakt wolny od uzależnienia) oraz w sytuacji wsparcia otoczenia społecznego. Budzenie świadomości tych problemów jest jak najbardziej korzystne dla kształtu relacji międzyludzkich, jak i jakości życia jednostki.