Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Adam Bielecki, Dominik Szczepański
‹Spod zamarzniętych powiek›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpod zamarzniętych powiek
Data wydania22 lutego 2017
Autorzy
Wydawca Agora
ISBN978-83-268-2402-9
Format384s. 155×235mm; oprawa zintegrowana
Cena44,99
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

W pasiastej czapce w zębach gór
[Adam Bielecki, Dominik Szczepański „Spod zamarzniętych powiek” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Opowieść himalaisty, czyli „Spod zamarzniętych powiek” Adama Bieleckiego oraz Dominika Szczepańskiego to wartościowa pozycja – dla wielbicieli gór i nie tylko.

Beatrycze Nowicka

W pasiastej czapce w zębach gór
[Adam Bielecki, Dominik Szczepański „Spod zamarzniętych powiek” - recenzja]

Opowieść himalaisty, czyli „Spod zamarzniętych powiek” Adama Bieleckiego oraz Dominika Szczepańskiego to wartościowa pozycja – dla wielbicieli gór i nie tylko.

Adam Bielecki, Dominik Szczepański
‹Spod zamarzniętych powiek›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpod zamarzniętych powiek
Data wydania22 lutego 2017
Autorzy
Wydawca Agora
ISBN978-83-268-2402-9
Format384s. 155×235mm; oprawa zintegrowana
Cena44,99
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Niektórzy ludzie żyją pełnią życia. Inni patrzą jak przecieka im ono przez palce.”1)
Po literaturę faktu sięgam bardzo rzadko, jednak tym razem chciałam dowiedzieć się więcej o wspinaczce wysokogórskiej oraz uprawiających ją ludziach. Uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie wysłuchanie głosu kogoś „z wewnątrz”. „Spod zamarzniętych powiek” to opowieść himalaisty Adama Bieleckiego, napisana we współpracy z dziennikarzem Dominikiem Szczepańskim, który już wcześniej zajmował się tematyką górską. Nie nazwałabym jej biografią – bo choć znajdą się tutaj informacje dotyczące np. dzieciństwa autora, narracja skupiona jest przede wszystkim na jego wyprawach. Rzecz jest ciekawa i warta lektury z wielu względów.
Pierwszy to ten, który sprawił, że sięgnęłam po tę książkę – czyli to, że może ona stanowić wprowadzenie do tematu dla laika. „Spod zamarzniętych powiek” została skierowana do szerokiego grona odbiorców. Nie ma tutaj brnięcia w detale techniczne, które mogłyby zainteresować przede wszystkim profesjonalistów (czasami dodatkowe informacje o konkretnych trasach wspinaczkowych podawane są w przypisach). Jeśli pojawiają się terminy fachowe, czy wyrażenia slangowe, od razu są wyjaśniane. W relacje z kolejnych wypraw zostały wplecione ciekawostki (najczęściej historyczne, dotyczące dokonań innych wspinaczy, czasem medyczne) oraz porady praktyczne. Gdybym miała określić Adama Bieleckiego jednym przymiotnikiem, byłoby to słowo „konkretny”. Taka jest jego narracja – skupiona na faktach oraz ujęciu pragmatycznym. Nie znaczy to, że mamy do czynienia z suchą relacją. Pasja autora jest wyraźnie wyczuwalna, znajdą się też fragmenty bardziej emocjonalne, gdy himalaista stara się przybliżyć czytelnikowi uczucia towarzyszące wspinaczce oraz swoją motywację (a także dramatyczne historie, gdyż wyprawy w najwyższe góry, zwłaszcza zimą, to jednak gra ze śmiercią2)).
Książka została starannie wydana i bogato zilustrowana. Szczególnie przypadły mi do gustu zdjęcia gór, choć oczywiście nie brakuje też fotografii przedstawiających Bieleckiego i jego towarzyszy.
„Spod zamarzniętych powiek” jest jednak przede wszystkim historią Adama Bieleckiego – ciekawą i inspirującą, choć też zawstydzającą. Pewnie wielu z nas zaczytywało się, tak jak on książkami Szklarskiego, oraz miało jakieś barwne marzenia dotyczące przyszłości. Różnica polega na tym, że Bielecki poświęcił ich realizacji swoje życie i odniósł sukces. Co się na niego złożyło? Zapewne wiele rzeczy – wrodzone predyspozycje (jak można przeczytać, ludzie różnią się choćby tolerancją na niedobór tlenu, związany z niższym ciśnieniem na wysokościach), wychowanie (rodzice himalaisty dalecy byli od trzymania swoich dzieci pod kloszem w wiecznej obawie, że „coś się stanie”), szczęście, ale przede wszystkim żelazna determinacja.
Postać autora i bohatera książki budzi sympatię i zainteresowanie. Można zastanawiać się nad możliwością ulegnięcia pokusie autokreacji – mogę tylko napisać, że ja nie wyczuwam tu fałszu. Bielecki wydaje się mieć dystans do siebie. Jeśli uważa, że popełnił błąd, albo zachował się głupio, pisze to wprost. Na temat innych ludzi wypowiada się zwykle pozytywnie, czasem coś napomknie, w żadnym razie zaś nie pierze brudów i nie wykorzystuje okazji, by kogoś publicznie pognębić. Pokuszę się o hipotezę, że wynika to po części przynajmniej ze zdrowego poczucia własnej wartości.
Książkę otwiera krótki rozdział niejako wrzucający czytelnika w sam środek akcji – podejścia na Gaszerbrum I, ośmiotysięcznik w Karakorum. Rozdział drugi zawiera wspominki z dzieciństwa i wczesnej młodości, kolejne poświęcono już konkretnym wyprawom, choć są one przeplatane dygresjami, dotyczącymi np. studiów Bieleckiego, czy zajęć, jakich się imał. Dzięki temu narracja nie nuży, choć czasem można się nieco zgubić – uważam, że wydawca mógł dołączyć do książki w tabelkę z datami poszczególnych wypraw, o których wspomina autor, oraz listą ich uczestników). Początek „Spod zamarzniętych powiek” wypada bardziej „przygodowo”, końcówkę z kolei nazwałabym „fachową”. Zresztą, sam charakter wypraw Bieleckiego się zmienił – od młodzieńczych eskapad czasem wręcz na wariackich papierach, po profesjonalną wspinaczkę sportową.
Zanim przejdę do podsumowań, chcę pochwalić dobrą korektę – wielokroć lepszą od tej, z którą zazwyczaj się stykam, czytając, bądź co bądź, literaturę piękną.
Jak wspomniałam na początku, nie jestem zagorzałą czytelniczką literatury faktu, nie znam się też na wspinaczce wysokogórskiej, bym mogła się wypowiadać pod względem merytorycznym. Dlatego nie wystawiam oceny punktowej, podkreślam tylko, że „Spod zamkniętych powiek” uważam za pozycję interesującą, nieźle napisaną, pięknie wydaną i godną polecenia.
PS. W książce można też znaleźć kody QR, prowadzące do nagrywanych przez Bieleckiego filmów.
PPS. W czasie, w którym piszę tę recenzję, trwa zimowa wyprawa na K2. W książce nie ma o niej mowy, bo ukazała się niemal rok temu. Skorzystam jednak z okazji, by jej uczestnikom życzyć powodzenia i bezpiecznego powrotu.
koniec
19 lutego 2018
1) Na wypadek, gdyby ktoś był ciekaw – cytat nie pochodzi z książki, to parafraza słów Ramireza z „Nieśmiertelnego II”. 2) W tym ostatnim przypadku narracja jest stonowana i uważam, że to dobrze.

Komentarze

20 II 2018   01:25:51

"Postać autora i bohatera książki budzi sympatię".
Na pewno? A czy jest w książce coś o wyprawie na Broadpeak? O biednym, zlinczowanym publicznie Adasiu?

20 II 2018   08:56:56

@taternik
To jest recenzja książki a nie człowieka...

20 II 2018   13:54:07

Jest, owszem, ale nie chciałam uderzać w tony sensacyjne i skupiać się na tym. Dość już było ostatnimi czasy w mediach podgrzewania atmosfery w temacie dramatów w wysokich górach.

Kto ciekaw, niech przeczyta książkę. Ja przeczytałam i przedstawiona tam wersja wydarzeń (zwłaszcza przy uwzględnieniu tego, jakie warunki panują na takich wysokościach i w jakim stanie psychofizycznym są ludzie w czasie schodzenia z góry) nie wzbudziła we mnie zastrzeżeń.

20 II 2018   14:47:02

Kolega taternik zapewne wie o czym pisze, na pewno był wyżej niż 2503 m n.p.m.

20 II 2018   14:58:48

Nie pierwszy raz (i zapewne nie ostatni) jeden alpinista/himalaista zarzuca drugiemu że czegoś nie zrobił, albo zrobił za dużo, narażając życie innych. To samo przecież było przy sporach Kukuczka/Meissner i po śmierci Kukuczki, to samo było po śmierci Wandy Rutkiewicz.
W warunkach, jakie tam panują, nikt tu na dole, nie jest w stanie przewidzieć co dalej robić.
PS- a co do książki- już niedługo stanie na półce, koło książek innych polskich himalaistów.

20 II 2018   16:36:50

Niewykluczone, że sięgnę po inne o tej tematyce.

20 II 2018   17:12:25

"Kolego" Ugluk, nie ma znaczenia, gdzie byłem, a gdzie nie. W recenzji nie pada słowo "Broadpeak", a to słowo w kontekście Bieleckiego kluczowe. Dlatego zainteresowało mnie, czy pojawia się w książce. Bo gdyby się nie pojawiło, książka byłaby niepoważną manipulacją - równie dobrze można by pisać o Hitlerze jako niespełnionym malarzu i wielkim polityku, nie wspominając o Holokauście. Skoro jednak się pojawia, dziwię się recenzentce, że to przemilczała - przecież ta informacja jest kluczowa dla wiarygodności książki.

20 II 2018   19:03:31

"Kolego" taternik trochę przesadziłeś z tym porównaniem. Nie zgadzam się, że "Broadpeak" jest kluczowe, ważne ale nie kluczowe. A sformułowanie "O biednym, zlinczowanym publicznie Adasiu?" sugeruje, że wiesz doskonale co się tam działo, na Broadpeak.

20 II 2018   19:15:01

Proszę mi nie wybaczać - porównanie do Hitlera uważam za niesmaczne.

Napisałam, że omówione są wysokogórskie wyprawy autora, zatem można przypuszczać, że ta także, wspomniałam również o dramatycznych wydarzeniach.

A może właśnie chciałam zwrócić uwagę na coś innego - z kilku powodów - od niechęci "karmienia głodnych sensacji", przez to, że przekonują mnie wyjaśnienia pana Bieleckiego (ale też i nie wspinam się w wysokich górach, więc uznałam, że najlepiej nie będę się na ten temat wywnętrzać), wreszcie po to, że pan Bielecki nie zasłużył sobie na to, by być oceniany w zależności od woli internetowego tłumu, jak ten zły albo bohater, bo jest człowiekiem, a nie symbolem i ta książka ma przedstawić go jako takiego, w szerszej perspektywie.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wszystko za Nangę
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

Supernowej nie zaobserwowano
— Beatrycze Nowicka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.