Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bernard Gui
‹Księga Inkwizycji›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga Inkwizycji
Tytuł oryginalnyDas Buch der Inquisition
Data wydania2002
Autor
PrzekładJuliusz Zychowicz, Manfred Pawlik
Wydawca WAM
ISBN83-7097-941-6
Format251s. 160×240mm; oprawa twarda
Cena52,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

FAQ Inkwizycji
[Bernard Gui „Księga Inkwizycji” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Lubię czytać. A zwłaszcza lubię czytać to, co napisano kilka tysięcy lat temu – o ile oczywiście ktoś mi to przetłumaczy na stosunkowo współczesną polszczyznę. Czemu akurat to? Hm… Trudno powiedzieć. Może podświadomie szukam zapomnianej mądrości, może próbuję przełamać niepisany przesąd, że „ludzie to, panie, dawniej głupie byli"…?

Wojciech Gołąbowski

FAQ Inkwizycji
[Bernard Gui „Księga Inkwizycji” - recenzja]

Lubię czytać. A zwłaszcza lubię czytać to, co napisano kilka tysięcy lat temu – o ile oczywiście ktoś mi to przetłumaczy na stosunkowo współczesną polszczyznę. Czemu akurat to? Hm… Trudno powiedzieć. Może podświadomie szukam zapomnianej mądrości, może próbuję przełamać niepisany przesąd, że „ludzie to, panie, dawniej głupie byli"…?

Bernard Gui
‹Księga Inkwizycji›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga Inkwizycji
Tytuł oryginalnyDas Buch der Inquisition
Data wydania2002
Autor
PrzekładJuliusz Zychowicz, Manfred Pawlik
Wydawca WAM
ISBN83-7097-941-6
Format251s. 160×240mm; oprawa twarda
Cena52,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Książkę, którą wydało w tym roku krakowskie wydawnictwo WAM, napisano zaledwie siedemset lat temu. Mało wiem o tamtych czasach, nie będę więc tu udawał znawcy i rozpisywał się o tle społecznym czy religijnym. O tym przeczytać może każdy we wstępie do „Księgi…”, który zajmuje połowę grubości wydawnictwa.
Wstęp zaczyna się przybliżeniem (w oparciu o dokumenty zakonne) życia dominikanina Bernarda Gui – człowieka okrytego współcześnie (oraz ówcześnie przez przeciwników) złą sławą, choć odzianego w opinię świętości przez swych zakonnych braci. W przystępny sposób omówiona jest jego działalność akademicka, biskupia, legacka i inkwizytorska. Następnie, aby umożliwić umiejscowienie czy porównanie liczby wydanych przez niego wyroków sądowych, ukazana jest historia i przebieg procesu inkwizycyjnego. Należy tu powiedzieć, że ów proces był na tle stosunków panujących w średniowieczu procedurą nowoczesną, opierał się bowiem na zeznaniach świadków i słowach oskarżonego, a nie na „sądach bożych” typu chwytanie rozpalonego do czerwoności żelaza. Ponadto trzeba zauważyć, że w procesie inkwizycyjnym chodziło nie tylko o przeprowadzenie dowodu winy – celem inkwizytora w jego funkcji spowiednika było też skłonienie delikwenta do tego, by zrozumiał swoją winę, wyznał ją i żałował jej. Stosowanie jednak do tego celu tortur było (przynajmniej tam i wtedy – w południowej Francji w XIV wieku) raczej wyjątkiem niż regułą – warunki panujące w ówczesnych więzieniach były tak straszliwe, że „świadkowie” („oskarżonymi” zostawało się dopiero po wydaniu wyroku) sami chętnie zeznawali.
O czym więc traktuje druga część, będąca fragmentem oryginalnego dzieła osławionego inkwizytora? Bernard Gui zestawia w nim szereg pytań, które bracia inkwizytorzy powinni zadawać podczas procesów osób podejrzanych o przynależność do kilku ważnych w owym czasie sekt, między innymi Katarów, Waldensów, Pseudoapostołów i Beginów. Ważnych, bo w swych przepisach jawnie łamiących królewskie prawa i poważnie ingerujących w porządek społeczny, powodując destabilizację i osłabienie kraju. Szerszy opis i charakterystykę każdej z nich przedstawiono również w pierwszej części książki. Przynależność do tych sekt traktowano tak, jak współcześnie zdradę ojczyzny – i podobne były jej konsekwencje: przekazanie w ręce świeckiego sądu, czyli kara śmierci. Z tym, że jak najbardziej możliwe było ułaskawienie, wiążące się z zaprzestaniem sekciarstwa i pokutą – czy to pielgrzymką, czy noszeniem określonego ubioru, czy uwięzieniem.
Oczywiście najbardziej ciekawiły mnie pytania zadawane w procesach osób podejrzanych o czary – ale tych jest o wiele mniej niż w przypadku sekt. Jak to rozumieć? Tu każdy – zarówno nastawiony pro, jak i anty – znajdzie swą własną interpretację…
Dłuższy rozdział niż można się było tego spodziewać poświęcono formułom stosowanym podczas procesów, np. formule wyprzysiężenia się kacerstwa – dla każdej z omówionych sekt osobny „formularz”, również dla Żydów i Greków, którzy po nawróceniu na chrześcijaństwo powrócili do swych wierzeń czy schizmy, oraz dla osób parających się czarami.
Kolejny rozdział stanowi kompletny opis przygotowania i przeprowadzenia procesu, łącznie z „gotowcami” przysiąg składanych przez uczestniczących w nich urzędników królewskich oraz należytą kolejnością odczytywania wyroków. Przedstawiono też dokładną procedurę składania urzędu przez kapłana, diakona, subdiakona, akolity, egzorcysty, lektora i kościelnego, jeśliby takowy został oskarżony o herezję.
Podsumowując – „Księga inkwizycji” Bernarda Gui jest niezłym podręcznikiem dającym pojęcie o śledczej działalności Inkwizycji, przy okazji obalającym niektóre mity na jej temat. Podczas lektury można wczuć się w tamte czasy – i choć wyglądają na dość nieciekawe, sama pozycja jest warta polecenia. Rafał A. Ziemkiewicz polecił ją czytelnikom „Gazety Polskiej”, czytelnikom „Esensji” zaś polecam ją ja.
koniec
1 grudnia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Perły ze skazą: Los bezprizornego człowieka
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Choć kilka książek Władimira Maksimowa ukazało się w Polsce (także Ludowej), nie jest on nad Wisłą postacią szczególnie znaną. Co zrozumiałe o tyle, że od początku lat 70. istniał na niego w ZSRR zapis cenzorski. Wczesna nowela „A człowiek żyje…”, w dużej mierze eksplorująca osobiste przeżycia pisarza, to jeden z najbardziej wstrząsających opisów losu człowieka „bezprizornego”.

więcej »

PRL w kryminale: Pecunia non olet
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.

więcej »

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
Wojciech Gołąbowski

16 V 2024

Parker Pyne, Hercules Poirot, Harley Quin i pan Satterthwaite… Postacie znane miłośnikom twórczości Agaty Christie wracają na stronach wydanych oryginalnie w Wielkiej Brytanii w 1991 roku zbiorze „Detektywi w służbie miłości” – choć pod innym tytułem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
— Wojciech Gołąbowski

Niech się mury pną… na boki
— Wojciech Gołąbowski

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
— Wojciech Gołąbowski

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.