Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Paulina Kuzawińska
‹Zaklęcie na wiatr›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZaklęcie na wiatr
Data wydania31 marca 2018
Autor
Wydawca Genius Creations
ISBN978-83-7995-161-1
Format466s. 125×195mm
Cena39,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Na spokojnych wodach
[Paulina Kuzawińska „Zaklęcie na wiatr” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Powieściowy debiut Pauliny Kuzawińskiej – „Zaklęcie na wiatr” – nie okazał się odkrywczy ani wolny od stylistycznych potknięć, jednak mimo to jego lekturę zaliczam do przyjemnych.

Beatrycze Nowicka

Na spokojnych wodach
[Paulina Kuzawińska „Zaklęcie na wiatr” - recenzja]

Powieściowy debiut Pauliny Kuzawińskiej – „Zaklęcie na wiatr” – nie okazał się odkrywczy ani wolny od stylistycznych potknięć, jednak mimo to jego lekturę zaliczam do przyjemnych.

Paulina Kuzawińska
‹Zaklęcie na wiatr›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZaklęcie na wiatr
Data wydania31 marca 2018
Autor
Wydawca Genius Creations
ISBN978-83-7995-161-1
Format466s. 125×195mm
Cena39,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Okładkowy opis „Zaklęcia na wiatr” nie budził wielkich nadziei, ale ponieważ mam słabość do czarodziei, hasło „mag o srebrnych oczach” wystarczyło, by przykuć moją uwagę. Nie spodziewałam się zbytnich rewelacji, co w tym przypadku zadziałało na korzyść powieści.
Zabawna rzecz – podczas lektury nieraz myślałam, że książka powinna mi się nie spodobać, jednak nie żałuję czasu nad nią spędzonego. Wady wymienić jest łatwo – brak oryginalności i styl nader często osuwający się w kicz.
„Zaklęcie…” jest w zasadzie zestawem klisz, takich jak młody sierota z wioski (prawdopodobnie obdarzony magiczną mocą, a już na pewno predestynowany do wielkich czynów), piękna i delikatna księżniczka będąca prawowitą dziedziczką tronu, tyran i uzurpator na tronie, smoki, magiczne kryształy zwiększające moc właściciela, stary potężny mag knujący intrygi, okręt pełen piratów, wyprawa po magiczny artefakt… Jedyne odstępstwo od schematu, jakie wypatrzyłam, polegało na tym, że poprzedni władca wcale nie był szlachetny. Na plus należy policzyć to, że intryga została poprowadzona sprawnie, a istotne informacje podano w odpowiednich momentach.
Książka Kuzawińskiej wydaje się skierowana dla nieco młodszego czytelnika fantasy – z uwagi na wiek pary głównych bohaterów oraz mocno uproszczone podejście do niektórych kwestii. Choć akurat Arion i Lumina prezentują się gorzej niż dorośli bohaterowie, zabrakło im charakteru. Arion to typowy dorastający młodzieniec z książek fantasy, a księżniczka na razie pozostaje słodkim i kruchym dziewczęciem do ratowania z opałów. Wprawdzie wynika to z jej wychowania, jednak szkoda, że autorka nie obdarzyła jej chociaż odrobiną zadziorności albo jakąś cechą charakterystyczną. Dobrze, że pozostałe postaci potrafią wzbudzić nieco emocji – porywczy kapitan Gwinto, stary sternik czy zaklinacz wiatru zostali nakreśleni całkiem przyzwoicie.
Jeśli chodzi o wzmiankowane wyżej uproszczenia – sposób, w jaki przedstawiono piracką brać i życie na statku, jest dosyć typowy dla awanturniczej konwencji, a mało realistyczny1). Podobnie ma się sprawa motywacji i czynów bohaterów – czytelnik dowiaduje się, że władcy Crystallum oraz gildia magów ciemiężą lud prosty, a dzielny kapitan wraz z załogą przeciwstawiają się temu uciskowi, walcząc o powszechne prawo do używania magii i wolność dla górników z kopalń magicznych kryształów. A potem trafia się scena, w której piraci łupią okręt królewskiej floty, a Gwinto – jakże miłosiernie – każe ocalałych członków załogi spuścić w szalupie na otwarte morze, uprzednio ich oślepiwszy. Mimo to, narrator przedstawia go jako człowieka w głębi serca dobrego i szlachetnego.
W kwestii stylu – dość typowo dla debiutów pojawiają się ckliwe, kiczowate porównania i wyrażenia, takie jak: „na twarzy kobiety pojawił się rumieniec wzruszenia, który tchnął jej rysy dziewczęcość i młodość. Oczy miała zaszklone, pierś falującą”, „miała rozkrwawione, zaczerwienione usta, jakby ktoś długo wyciskał na nich drapieżny, zwierzęcy pocałunek”, „jej oczy były wielkie i pociemniałe jak dwie studnie”, „krąg ciemności zaciskał się wokół jego serca niby ścigająca go klątwa”, „czuł na plecach gorący jak pożar oddech losu.” Źle jest zwłaszcza, gdy przychodzi do scen „okołomiłosnych” (na szczęście tego typu wątki nie są nadmiernie eksponowane): „miała wrażenie (…) że porywa ją gdzieś dziki, ciepły wiatr, że zatraca w nim swoje jestestwo (…) wszystko inne zdawało się już nie istnieć. Była tylko ona i on – mężczyzna, którego kochała. Pierwszy raz skrywana miłość miała szansę wybuchnąć”, „nachylił się i głębokim pocałunkiem rozgniótł jej ciepłe usta”, „siedzieli skuleni pod samą burtą, trzymając się za ręce, zasłuchani w tajemniczy pomruk oceanu. Ich serca uderzały w jednym rytmie, złączone strachem i wzajemną bliskością”, „przeszyło ich niesamowite ciepło (…) kąciki jej warg uniosły się w uśmiechu, brzoskwiniowy rumieniec pokrył policzki. Jej oczy zaświeciły się jak dwie gwiazdy.” Zdarzają się fragmenty sporo tracące z powodu przegadania: „nawet gdyby istniał jakiś świat bez niebezpieczeństw, bez magów, bez sztormów i smoków, to czas ciągle popycha nas w przepaść. Jedyne, co możemy zrobić, to drogo sprzedawać każdy dzień. Jutra nie zna nikt, a przeszłości nic nie wróci. Trzeba cieszyć się więc każdą trwającą chwilą”, „czy sądzisz, że ten, kto zabija bogów, zawaha się, gdy przyjdzie mu zabijać królów? Bynajmniej!”, „Wspomnienia kłamią, zwłaszcza, gdy jesteś daleko. Rozczarowują, jeśli próbujesz się do nich zbliżyć. Pierzchają i straszą skrywaną prawdą, jak widma strzegące zbielałych kości zmarłych.” Żałuję, że „Zaklęcie…” nie trafiło w ręce redaktora, który solidnie podszlifowałby tekst – myślę, że mógłby on sporo zyskać po okrojeniu. Korekta miejscami się nie popisała, że wspomnę „[zdrajcę] ukażemy tak, jak należy”, czy „nie mogłam spokojnie patrzyć”.
Mimo wszystko „Zaklęcie…” czytało mi się całkiem przyjemnie. Chyba przede wszystkim z uwagi na dość liczne i staranne opisy. Dzięki nim autorce udało się tchnąć życie w stworzony przez siebie świat. A to jest coś, co bardzo lubię – tę iskrę, sprawiającą, że uniwersum staje się czymś więcej niż tylko konstruktem z słów. Zakończenie jest otwarte – jeśli kiedyś ukazałaby się kontynuacja, mam ochotę po nią sięgnąć.
koniec
6 maja 2018
1) Choć należy się pochwała za stosowanie żeglarskiego żargonu (nie mnie oceniać jego trafność, ale brzmi przekonująco).

Komentarze

« 1 2
18 V 2018   17:07:20

Hmm, a czyja ta "Blizna" bo książek o tym tytule wydano w Polsce kilka i jak na razie znalazłam informację o biografii, obyczajowej i sensacji.

18 V 2018   18:29:10

Koledze się wydawało, że ją po polsku czytał?
"Scar" Chine Miéville- według Wikipedii faktycznie marynistyczna, o załodze i pasażerach statku "Scar" zmierzającego z Nowego Crobuzon do Nova Esperium. Zostaje przechwycony przez piratów i dołączony(?) do miasta Armada, złożonego z tysięcy okrętów.

18 V 2018   21:46:12

"Blizna" jest uważana za najlepsza książkę Mieville'a. Mnie zmęczyła, choć pomysłów i wyobraźni autorowi odmówić nie można. To jest niby druga część serii o świecie Nowego Crobuzon, ale spokojnie można czytać bez znajomości "Dworca Perdido". Co do przynależności gatunkowej - new weird.

20 V 2018   00:22:28

Celia Rees ‹Piraci!› https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=3239

07 VI 2018   11:54:12

W pierwszym akapicie recenzji jest błąd w nazwisku autorki powieści.

07 VI 2018   12:34:22

Dziękuję za zwrócenie uwagi. Przepraszam. Kolega już poprawił.

14 VI 2018   22:57:19

Tak mi się jakoś wizualnie skojarzyło z bohaterami książki, choć to oczywiście inne postacie:

https://xeyni.deviantart.com/art/Plateau-a-700078208
https://xeyni.deviantart.com/art/Plateau-b-700078415

« 1 2

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

Supernowej nie zaobserwowano
— Beatrycze Nowicka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.