Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Witold M. Orłowski
‹Inna Polska?›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInna Polska?
Data wydania30 października 2018
Autor
Wydawca Rebis
ISBN978-83-8062-420-7
Format332s. 150×225mm
Cena39,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Lepiej być nie mogło
[Witold M. Orłowski „Inna Polska?” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Piłsudski przegrywa Bitwę Warszawską, Polska układa się z Niemcami, Hitler ginie w zamachu, Jaruzelski nie oddaje prezydentury – książka profesora Orłowskiego to podany na tacy konspekt kilku historii alternatywnych.

Sławomir Grabowski

Lepiej być nie mogło
[Witold M. Orłowski „Inna Polska?” - recenzja]

Piłsudski przegrywa Bitwę Warszawską, Polska układa się z Niemcami, Hitler ginie w zamachu, Jaruzelski nie oddaje prezydentury – książka profesora Orłowskiego to podany na tacy konspekt kilku historii alternatywnych.

Witold M. Orłowski
‹Inna Polska?›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInna Polska?
Data wydania30 października 2018
Autor
Wydawca Rebis
ISBN978-83-8062-420-7
Format332s. 150×225mm
Cena39,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Miłośnicy historycznych dywagacji typu „co by było, gdyby” nie przejdą obok „Innej Polski” obojętnie. Nie jest to beletrystyka, nie jest to też książka historyczna – autor jest zresztą ekonomistą, a nie historykiem, i do snucia spekulacji używa takiego narzędzia jak „analiza modelowa”. Polega ona – cytuję – na „próbie zapisu, w formie matematycznej lub opisowej, uproszczonych, podstawowych zależności występujących między zjawiskami społecznymi, politycznymi i gospodarczymi (…). W książce zastosowano opisowe modele logiczne, modele porównawcze i matematyczne. (s. 324)”. Słowem, „Inna Polska” aspiruje przynajmniej do pozorów naukowości, o czym świadczyć mają tabele wskaźników PKB i innych „poważnych” danych ekonomicznych – nie jest ich jednak tak wiele.
Pomijając końcowe, lakoniczne dywagacje dotyczące hipotetycznie odmiennego rezultatu I wojny światowej, znajdziemy w książce szczegółowo opisane cztery warianty alternatywnej historii Polski, poprowadzone od roku 1918 do 2018. Pierwszy z nich to klęska Bitwy Warszawskiej, po której władzę przejmuje Dmowski i w rezultacie ciągu wydarzeń (jakiego – dowiemy się z lektury) zostajemy kolejną republiką sowiecką i przechodzimy przez stalinizm z całym dobrodziejstwem inwentarza. Dalej mamy wariant spopularyzowany przez Zychowicza, czyli sojusz Becka z Hitlerem – według Orłowskiego wcale nie przynosi on Polsce jakichś specjalnych korzyści, alianci i tak wygrywają i ostatecznie trafiamy w orbitę wpływów ZSRR. Tylko że Stalin wyżywa się na nas bardziej niż w prawdziwej historii, a na Zachodzie jesteśmy „tymi złymi”. Trzecim wariantem jest Polska podzielona na sferę „sowiecką” i „prozachodnią”, która powstaje w wyniku udanego zamachu na Hitlera. Dlaczego? Otóż bez szalonego führera nazistom udaje się trochę ochłonąć ze swoim Drang nach Osten, skutkiem czego ponoszą mniejsze straty i podział na zachodnią i radziecką strefę wpływów dokonuje się wzdłuż linii Wisły. To wariant najbardziej optymistyczny, ale trudno taki podział kraju a’la Niemcy czy Korea uznać za spełnienie marzeń. Wreszcie wariant typu „nieudana transformacja” po 1989 roku, z prostym wnioskiem – gdyby nie Wałęsa, Balcerowicz i Jeffrey Sachs, mielibyśmy dzisiaj w Polsce Ukrainę zamiast Ukraińców – średnia miesięczna płaca w naszym kraju (realnym, nie alternatywnym) to obecnie 626 procent płacy mieszkańca Ukrainy. Zostaliśmy, najzupełniej poważnie, drugą Portugalią, przeskoczyliśmy Grecję i w naszym zasięgu jest poziom Włoch. Jeszcze 20-30 lat i możemy doścignąć nasze wymarzone Niemcy. Oby tylko nie dać posłuchu wariatom od Polexitu…
Książka to nie tylko przegląd różnych alternatyw, ale też porządnie zarysowane tło realnej historii – zanim autor przejdzie do spekulacji i przestawi zwrotnicę czasu, pokazuje konsekwencje decyzji politycznych i układu sił, na które często nie mieliśmy wpływu. Autor podkreśla, ile mieliśmy szczęścia, że nie udało się w Polsce stworzyć idealnego przedstawiciela homo sovieticus z jego roszczeniową postawą i skłonnością do dawania wiary populistycznym hasłom. Polskie skłonności do antysemityzmu też uległyby eskalacji, gdyby historia potoczyła się inaczej – w wariancie sojuszu z nazistami jesteśmy współodpowiedzialni za Holocaust, w wariancie republiki sowieckiej mścimy się na Żydach za komunizm. Natomiast w okresie względnej normalności Polacy od razu dzielą się na wrogie, plemienne frakcje (przed wojną było ich trzy – lewica, prawica i ruch chłopski) – zjednoczyć nas może tylko wspólny wróg. Smutna to perspektywa.
Orłowski pisze w kontrze i do Zychowicza, i do powieści alternatywnych Marcina Wolskiego czy nawet „Burzy” Parowskiego – bez idealizowania okresu międzywojennego i snów o mocarstwowej potędze; być może celem pracy była właśnie polemika z autorami mającymi skłonności do snucia takich wizji. Echa takiego „marzycielstwa” można znaleźć właściwie tylko przy opisie „Polski Zachodniej” (w wariancie Rzeczpospolitej Podzielonej) – Schulz i Baczyński żyją w niej i nawet dostają Nobla, zespół Red Guitars podbija światowe listy przebojów, a Kazimierz Górski trenuje Real Madryt…
Minusem jest pewien brak dystansu wobec współczesności – Orłowski rozprawia się z wyidealizowaną wizją międzywojnia, ale Polska dzisiejsza to według niego kraj, gdzie, jak w starej piosence T. Love, „jest super, jest super, więc o co ci chodzi?”. Zdaniem autora, jeśli tylko skończymy z plemiennymi walkami i będziemy bardziej przedsiębiorczy, nasz kraj czeka świetlana przyszłość… Dobra to przeciwwaga dla apokaliptycznych wizji, których ostatnio coraz więcej, ale niedowiarków i tak nie przekona. Książka zirytuje prawicę za podważanie narodowo-patriotycznej narracji, a lewicę za bezkrytyczne opiewanie „neoliberalnego ładu”. Niemniej jest cennym ćwiczeniem z (historycznej) wyobraźni, może też punktem wyjścia do dyskusji na temat naszej historii i jej punktów zwrotnych.
koniec
3 grudnia 2018

Komentarze

03 XII 2018   18:34:35

Dywagacje tego typu są zawsze ciekawe, tyle że kompletnie niesprawdzalne, niezależnie od tego kogo irytują, a kogo głaszczą.

Co do współodpowiedzialności za Holocaust, w cynicznym świecie wszystko można sprowadzić do public relations. Francuzi kolaborowali na potęgę, a dzięki determinacji de Gaulle'a uchodzą za współpogromców nazizmu. Włosi stworzyli faszyzm, a i tak cały świat zajada się pizzą i spaghetti oraz zachwyca włoską dolce vita; mało kto pamięta o Mussolinim. Natomiast Japończycy to wyłącznie ci fajni goście od mangi i filmów kung-fu...
W Polsce kolaborowały jednostki, w dodatku likwidowane przez Państwo Podziemne, a mimo to przypina się nam łatkę współsprawców Holocaustu. I to dopiero jest prawdziwie alternatywna historia :-(

03 XII 2018   19:56:40

Kung-fu jest oczywiście chińską, a nie japońską sztuką walki, jak zasugerowałem ciut wyżej (choć japońskie sztuki walki powstawały też pod wpływem chińskich). Jak widać chęć zaistnienia w komentarzach Esensji, czasem wyprzedza procesy myślowe. Nie ma możliwości edycji raz napisanych komentarzy, więc mogę się tylko spłonić ze wstydu.

04 XII 2018   08:30:07

Ja tam nie słyszałam, żeby ktoś mówił o Francuzach jako o współpogromcach kogokolwiek - raczej dowcipy o czołgach, w których był tylko wsteczny bieg, a jak Anglicy nakręcili "Allo, Allo", w którym francuski Ruch Oporu jest po prostu ośmieszony, to... hm, czy ktoś zetknął się z informacjami na przykład o protestach ambasady?...

04 XII 2018   20:12:39

"Allo, Allo" to trochę nietrafiony przykład bo tam ośmieszani są wszyscy: Francuzi, Niemcy, Anglicy, geje i hetero. W tym serialu nie było "świętych krów", no ale powstawał w trochę normalniejszych niż obecne czasach. Biorąc to pod uwagę, i przede wszystkim to, że serial jest komedią jakikolwiek protest jakiejkolwiek ambasady byłby równie śmieszny co sam serial.

04 XII 2018   21:16:46

Pytanie tylko czy te dowcipy o francuskich czołgach funkcjonują też w innych krajach niż Polska...

Na odpowiedzialność Wikipedii cytuję fragment artykułu "Kapitulacja III Rzeszy". Łatwo to jednak zweryfikować w innych źródłach:
"Na uroczystość do Berlina generał Charles de Gaulle wysłał generała Jeana de Lattre de Tassigny'ego. Zagroził on samobójstwem, gdyby odmówiono mu prawa do podpisania dokumentu i wywieszenia francuskiej flagi, a podpisujący akt kapitulacji (Wehrmachtu) w imieniu zwyciężonych Niemiec feldmarszałek Wilhelm Keitel skomentował obecność de Tassigny'ego w ten sposób, że powinien on złożyć podpis po obu stronach – składających i przyjmujących kapitulację".
I kolejny fragment:
"Przebieg procesu kapitulacji Wehrmachtu wpłynął w zasadniczy sposób na światową politykę w następnych dziesięcioleciach. Francja uzyskała bowiem dzięki temu status czwartego mocarstwa, dostała swoją strefę okupacyjną w Niemczech, w ONZ – stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa, a w 2005 roku – wizerunek żołnierza (obok radzieckiego, amerykańskiego i brytyjskiego) na moskiewskim pomniku na Pokłonnej Górze z okazji sześćdziesiątej rocznicy końca wojny."

04 XII 2018   21:27:36

W 1946 r. odbyła się w Londynie słynna defilada zwycięstwa. Wielka Brytania nie chciała urazić Stalina, więc zabrakło tam Polaków. Dla Francuzów miejsce się znalazło.

Co do protestów, Izrael co rusz protestuje przeciwko jakiemuś filmowi czy piosence na Eurowizji i nikt nie widzi w tym nic niestosownego. Każdy kraj prowadzi swoją politykę zagraniczną tak jak chce, może i umie. Czy Francuzi protestowali przeciw "Allo, allo" trudno sprawdzić, bo serial leciał w epoce przedinternetowej.Francja mocno się wykrwawiła w czasie w I wojny światowej. W prawie każdej miejscowości we Francji są pomniki z długa listą poległych i to częściowo tłumaczy jej pasywność. Nie tłumaczy jednak kolaboracji.

06 XII 2018   16:13:06

O czołgach ze wstecznym biegiem to były dowcipy o "Forza Italia", gdzie jedynie lotnictwo i marynarka wojenna wykazywały jakiekolwiek chęci do walki. A "Allo, allo" było tworzone przez współtwórców Monty Pythona i ex-twórców "Pan wzywał, Milordzie?", więc obrywał każdy, kto tylko nawinął im się w scenariusz.
PS- jak donosi BBC, "Madonnę z wielkim cycem" sprzedano ostatnio za 15000£ (https://www.bbc.com/news/uk-england-bristol-46397261)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski

Duch czy Demiurg?
— Sławomir Grabowski

Dwunastoletni czarodziej w okularach
— Sławomir Grabowski

Na promieniu światła
— Sławomir Grabowski

Kłopoty w Poviss
— Sławomir Grabowski

Sztuka wojny w kredzie
— Sławomir Grabowski

Wszyscy jesteśmy Japończykami
— Sławomir Grabowski

Zapętlony Ijon Tichy
— Sławomir Grabowski

Niedoceniane sondy i łaziki
— Sławomir Grabowski

Cthulhu i matematyka
— Sławomir Grabowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.