Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Naomi Novik
‹Scholomance. Mroczna wiedza›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułScholomance. Mroczna wiedza
Tytuł oryginalnyA Deadly Education
Data wydania13 kwietnia 2021
Autor
PrzekładZbigniew A. Królicki
Wydawca Rebis
CyklScholomance
ISBN978-83-8188-239-2
Format320s. 132×202mm
Cena39,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ech, ta magiczna młodzież
[Naomi Novik „Scholomance. Mroczna wiedza” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Scholomance. Mroczna wiedza” Naomi Novik otwiera intrygujący cykl fantasy dla trochę młodszego czytelnika. Znajdziemy w nim szkołę dla dzieci i młodzieży obdarzonej magicznymi zdolnościami… Brzmi znajomo? Owszem, choć powieść stara się nie popaść w sztampowość.

Sławomir Grabowski

Ech, ta magiczna młodzież
[Naomi Novik „Scholomance. Mroczna wiedza” - recenzja]

„Scholomance. Mroczna wiedza” Naomi Novik otwiera intrygujący cykl fantasy dla trochę młodszego czytelnika. Znajdziemy w nim szkołę dla dzieci i młodzieży obdarzonej magicznymi zdolnościami… Brzmi znajomo? Owszem, choć powieść stara się nie popaść w sztampowość.

Naomi Novik
‹Scholomance. Mroczna wiedza›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułScholomance. Mroczna wiedza
Tytuł oryginalnyA Deadly Education
Data wydania13 kwietnia 2021
Autor
PrzekładZbigniew A. Królicki
Wydawca Rebis
CyklScholomance
ISBN978-83-8188-239-2
Format320s. 132×202mm
Cena39,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Poprzednie, samodzielne tytuły Naomi Novik („Wybrana” i „Moc srebra”) ciekawie łączyły baśń, fantasy i historyczne realia bliskie Polakom. „Mroczna wiedza” nie sprawia już tak dobrego wrażenia. Nie ma tu już niby-słowiańskiego świata, został on zastąpiony szkołą magiczną zakotwiczoną nie w konkretnym miejscu, a w… otchłani. Autorka nawiązuje raczej do tradycji kultury angielskiej i tamtejszych elitarnych szkół – zresztą, Scholomance stworzyli w czasach edwardiańskich czarodzieje z Manchesteru. Jest więc w niej podział na elitarne enklawy (nowojorską, londyńską itp.), do których aspirują utalentowani prymusi. Rywalizacja, owszem, jest, ale nie tak mordercza jak w „Igrzyskach śmierci”, wrogami są tu głodne magii potwory, a nie inne dzieciaki (chociaż są wyjątki). Co dość zaskakujące – nie ma w niej nauczycieli, ale są sale lekcyjne, testy i egzaminy. Dzieciaki uczą się z podręczników, praktyki w warsztacie czy wymieniając się magiczną wiedzą z innymi.
Bohaterka, Galadriel Higgins, kreuje się na osobę wybitnie aspołeczną i tak jest traktowana, a i czytelnikowi, pomimo pierwszoosobowej narracji, początkowo dość trudno ją polubić. Nosi imię, a jakże, po tolkienowskiej władczyni Lothlórien. Matka czytała Tolkiena córce na dobranoc, ale nie pozwalała jej oglądać dzieł Petera Jacksona, ponieważ „była rozczarowana skalą przemocy filmowych adaptacji”. Niechęć do brutalności pojawia się też w powieści, gdy kwestionowana jest, jako nierealistyczna, wizja morderczych dzieci z „Władcy much” Williama Goldinga. Zaskakujący purytanizm – w powieści dzieci giną często, choć na sposoby rodem z horroru raczej niż kryminału. Przykładowo: po pożarciu przez jedno z monstrum, człowiek nie umrze, ale będzie w jego wnętrzu trawiony w nieskończoność, cierpiąc ogromny ból. Czy to nie przebija wizji Petera Jacksona?
Matką Galadriel była powszechnie lubiana czarodziejka-uzdrowicielka. Ale według (dość oklepanego) proroctwa prababki to prawnuczka właśnie „sprowadzi śmierć i zniszczenie na wszystkie enklawy świata”. Zresztą, może to i dobrze, gdyż owe enklawy z racji swej klasowości nie są zbyt ciekawym zjawiskiem, a raczej odpowiednikiem korporacji wychwytujących najlepszych absolwentów. Ale to enklawy stworzyły szkołę, żeby ochronić młodych czarodziejów przez złowrogami żywiącymi się ich magiczną mocą. Stąd nieustanne życie w poczuciu zagrożenia. Ostateczny egzamin, konfrontację z potworami, przeżywa połowa uczniów, a generalnie kończy szkołę jedna czwarta, przy czym większe szanse przeżycia mają dzieci z enklaw. Za ochronę „płacimy pracą, udręką i strachem” i „tymi, którym nie udaje się przeżyć”. Czyli szkoła to azyl (młody czarodziej w świecie zewnętrznym to bardzo łatwy łup), ale zarazem miejsce-pułapka, przy którym Hogwart to przedszkole. Oczywiście niezbędny jest też wątek romansowy – póki co, dość przewidywalny, choć ostatnim zdaniem powieści autorka próbuje nieco namieszać.
Warto docenić bestiarium, ciekawie przetłumaczone na polski. Znajdziemy w powieści złowrogi, paszczory, syrenopająki i mrugoszkoczki. Magia w powieściowym świecie jest zarazem ujęta w karby zasad, ale jest też czymś wolicjonalnym. Moc magiczną można generować wykonując ćwiczenia fizyczne, tańcząc albo szydełkując (!) – w ten sposób ładuje się specjalne kryształy. Można też ją pozyskiwać z żywych stworzeń. Żaden czarodziej nie „wierzy” w magię, gdyż jest to zjawisko realne, jak elektryczność. Ale z drugiej strony, na „baśniową” modłę, wiara powołuje rzeczy do istnienia, a niewiara przeciwnie. Recytując magiczne inkantacje, trzeba „wierzyć” w ich powodzenie. Sale lekcyjne są tam, gdzie uczniowie się spodziewają je znaleźć. Natrafienie na potwora jest prawdopodobne, jeśli dziecko spodziewa się spotkać go w ciemnym zaułku. A jeśli jesteś mugolem niewierzącym w potwory – nic ci nie zrobią, nawet ich nie zauważysz albo uznasz za np. mysz.
Podobać się może architektura Scholomance – zawieszona w otchłani szkoła jest olbrzymim mechanizmem obrotowym, trochę na podobieństwo zegara. Zamiast mapy świata, jak niemal w każdej książce fantasy, mamy tu plany tej budowli w klimatycznym, staroświeckim stylu. Scholomance ma też swoje zasady. Oto jedna z nich: „Szkoła ściga cię, jeśli czegoś nie zrobisz (nie dostarczysz na czas testu), ale nic jej nie obchodzi, jeśli oszukujesz (ściągasz)”. Brzmi niepokojąco znajomo?
Powieść jest solidną przedstawicielką young adult w konwencji fantasy, przyzwoicie napisaną i z ciekawą kreacją świata, choć w kontekście poprzednich dokonań autorki wydaje się jednak małym krokiem w tył.
koniec
19 czerwca 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Magia ksiąg rachunkowych
— Sławomir Grabowski

Jak korzeń drzewa i lot smoka
— Beatrycze Nowicka

Baśń nie musi być wesoła
— Magdalena Kubasiewicz

Był sobie smok
— Magdalena Kubasiewicz

Tegoż autora

Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski

Duch czy Demiurg?
— Sławomir Grabowski

Dwunastoletni czarodziej w okularach
— Sławomir Grabowski

Na promieniu światła
— Sławomir Grabowski

Kłopoty w Poviss
— Sławomir Grabowski

Sztuka wojny w kredzie
— Sławomir Grabowski

Wszyscy jesteśmy Japończykami
— Sławomir Grabowski

Zapętlony Ijon Tichy
— Sławomir Grabowski

Niedoceniane sondy i łaziki
— Sławomir Grabowski

Cthulhu i matematyka
— Sławomir Grabowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.