Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rafał Dębski
‹Czarny Pergamin›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarny Pergamin
Data wydania20 października 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-60505-12-8
Format400s. 125×195mm
Cena28,99
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Z atłasem, bez atlasu
[Rafał Dębski „Czarny Pergamin” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Rzadko sięgam po klasyczne powieści fantasy – odstrasza mnie zwyczajowa konieczność zerkania na mapy i zapamiętywania setek nazw własnych, nie mówiąc już o rozbudowanych zagadnieniach religijnych, ekonomicznych i innych, których obecność w dobrym reprezentancie tego nurtu stała się niemal obowiązkiem. Cieszy więc powieść Rafała Dębskiego „Czarny Pergamin”, w której (przy rozbudowanej akcji) imion jest ledwie kilkanaście, a i bez atlasu można się obejść.

Wojciech Gołąbowski

Z atłasem, bez atlasu
[Rafał Dębski „Czarny Pergamin” - recenzja]

Rzadko sięgam po klasyczne powieści fantasy – odstrasza mnie zwyczajowa konieczność zerkania na mapy i zapamiętywania setek nazw własnych, nie mówiąc już o rozbudowanych zagadnieniach religijnych, ekonomicznych i innych, których obecność w dobrym reprezentancie tego nurtu stała się niemal obowiązkiem. Cieszy więc powieść Rafała Dębskiego „Czarny Pergamin”, w której (przy rozbudowanej akcji) imion jest ledwie kilkanaście, a i bez atlasu można się obejść.

Rafał Dębski
‹Czarny Pergamin›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarny Pergamin
Data wydania20 października 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-60505-12-8
Format400s. 125×195mm
Cena28,99
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Powieść nie rozpoczyna się opisem świata, w którym rozgrywa się akcja. Czytelnik nie ma zresztą czasu na zastanawianie się, gdzie „to” się dzieje. A dzieje się – od pierwszych stron aż do końca – z przytupem. Autor rzuca czytelnika w sam środek wojny między sąsiadami: królestwem Vereeny (pod władzą Filipa) i księstwem Halarii (niejakiego Gernona). Wojny klasycznej, na broń białą i palną, z pieszymi i konnicą – bo choć można by wspomagać się czarami, w większości krain obowiązuje zakaz ich praktykowania.
Batalia jest krwawa, wynik niepewny, a że nie jest to konflikt dobra ze złem – nie bardzo wiadomo, kogo w niej dopingować. Na szczęście rychło okazuje się, że przynajmniej szwarccharakter jest wyrazisty, niemniej jego przeciwnicy są skłóceni także między sobą. Hrabia Ludwig Burghiese, Wielki Par królestwa, wykorzystując śmiertelną chorobę króla i słabość polityczną królowej, za sprzymierzeńca mając też kardynała Falcone, nawet nie stara się ukryć, że zamierza sięgnąć po koronę. W tym celu gotów jest wyniszczyć państwo, wysłać na rzeź najzdolniejszych dowódców, pozbawić dobrego imienia i zniszczyć wszystkich, którzy by mogli stanąć na drodze do korony… Wśród nich Alvena „Koniokrada” de Morano i jego mentora, barona Pillgrima de la Marvilla oraz ród vi Rimmów, dzierżących największy artefakt królestwa – Czarny Pergamin.
Czarny Pergamin sporządzony został za panowania założyciela dynastii przy udziale największych magów. Powiedziano, że gdy ród królewski wygaśnie, na papierze ukaże się miano godnego następcy tronu. Biada jednak temu, kto weźmie go w swe ręce, nie będąc tego godzien: padnie na miejscu, rażony magicznym gromem. Ród vi Rimmów wyznaczony został na strażników artefaktu, wrogiem hrabiego stał się więc niejako z definicji. Najlepiej by było papier zniszczyć (wraz z rodem), a przynajmniej sprawić, by zaginął…
Intrygi, podłe chwyty, nieczyste zagrania z jednej strony – z drugiej zaś trudne pytania o zachowanie honoru, zdradę i swoje miejsce na ziemi. Akcja nie zwalnia ani na moment, a choć przeskakuje z miejsca na miejsce, czytelnik ani się nie gubi, ani nie musi zaglądać do żadnej mapy (której zresztą brak).
Z mankamentów warto wymienić brak opisu „oficjalnego”, skąd się wziął przydomek Koniokrada; zdarzenie jest wprawdzie wyjaśnione „z pierwszej ręki”, lecz czuć brak elementu, dla którego owo wyjaśnienie miało być kontrapunktem: Vereeńczykom powody niesławy Alwena są znane, czytelnikom nie. No i druga sprawa: do psów raczej nie ma sensu podkradać się z wiatrem. Raczej jednak pod wiatr.
Minusy te nie przyćmiewają jednak świetnej batalistycznej fantasy, jaką jest „Czarny Pergamin”. Jeśli nie oczekujecie od tego podgatunku rozbudowanych światów, niestworzonych ras i gatunków nieludzi, jeśli nie chcecie nabijać sobie głowy tysiącem nazw własnych, kreślić map ani śledzić już istniejących, jeśli w zamian oczekujecie szybkiej akcji, pełnokrwistych bohaterów, intryg i zagadek, mogę powieść Rafała Dębskiego polecić z czystym sumieniem.
koniec
17 stycznia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Roślina czy zwierzę albo ból biologa
— Beatrycze Nowicka

Polska w złych rękach
— Jakub Gałka

Tegoż autora

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Szkoła dorzucania do stosu
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.