Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Janusz L. Wiśniewski
‹S@motność w sieci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułS@motność w sieci
Data wydania5 września 2001
Autor
Wydawca Czarne, Prószyński i S-ka
CyklS@motność w sieci
ISBN83-7469-290-1
Format304s. 151×231mm; oprawa twarda
Cena36,—
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Genetyczno-informatyczne romansidło
[Janusz L. Wiśniewski „S@motność w sieci” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Umieść akcję w możliwie nowoczesnych realiach, bohaterami uczyń nietypowych przedstawicieli naszej rasy (genialny naukowiec o pogmatwanych losach, ekstremalna seksbomba o nadzwyczajnym umyśle), dorzuć kilka modnych słów typu „bulimia” „helisa” albo „chat” i sporo seksu. Czyżby punkt wyjścia do wspaniałej powieści? Niestety, początek szmiry do kwadratu.

Witold Werner

Genetyczno-informatyczne romansidło
[Janusz L. Wiśniewski „S@motność w sieci” - recenzja]

Umieść akcję w możliwie nowoczesnych realiach, bohaterami uczyń nietypowych przedstawicieli naszej rasy (genialny naukowiec o pogmatwanych losach, ekstremalna seksbomba o nadzwyczajnym umyśle), dorzuć kilka modnych słów typu „bulimia” „helisa” albo „chat” i sporo seksu. Czyżby punkt wyjścia do wspaniałej powieści? Niestety, początek szmiry do kwadratu.

Janusz L. Wiśniewski
‹S@motność w sieci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułS@motność w sieci
Data wydania5 września 2001
Autor
Wydawca Czarne, Prószyński i S-ka
CyklS@motność w sieci
ISBN83-7469-290-1
Format304s. 151×231mm; oprawa twarda
Cena36,—
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jakub i Tajemniczy Obiekt Marzeń Każdego Mężczyzny romansują w internecie. Takie rzeczy się zdarzają. Przejście do „realu” kończy się czasem sukcesem, czasem porażką. Jak w życiu. Ale przecież normalne życie (cokolwiek to znaczy) jest zbyt nudne, aby opisywać je w książce. Janusz Wiśniewski dochodzi do jakże słusznego wniosku, że koloryzacja jest niezbędna. No i wymyśla, wymyśla, wymyśla.
Płomienny związek nie łączy więc tu zwykłych ludzi. Jakub jest geniuszem genetyki, mało tego, jest wizjonerem. Umie się wypowiedzieć na każdy temat, od muzyki zaczynając, a na niepodważalnych dowodach istnienia Boga kończąc. Jest oczywiście bardzo męski, ale z tą szczyptą kobiecej wrażliwości, którą panie tak lubią. Nie chciałbym być złośliwy, ale to chyba alter ego i jednocześnie idol autora książki.
Kobieta jest nie mniej wyjątkowa. Oglądają się za nią wszyscy mężczyźni, jest seksy, jest piękna, jest zadbana, jest olśniewająca. Ubiera się tak, aby wszystko to było należycie wyeksponowane. Do tego wykształcona i inteligentna. Nawet, gdy przyznaje, że czegoś nie wie, robi to tak, że ustawia się kolejka chętnych do udzielenia wyjaśnień na dowolny temat.
Oczywiście nie wypada, aby tak znakomite postaci miały pierwszy z rzędu życiorys. Nie, ich życiorysy aż jeżą się od ekstremalnych przeżyć. Skończone z palcem… studia, pasjonująca praca, zadziwiające przygody erotyczne, podróże.
Ale, jak wiadomo, nadmiar powodzenia psuje i upraszcza osobowość. Oboje są więc po dramatycznych przejściach. Jego niegdysiejsza ukochana (niesłysząca, ale boska i namiętna) ginie zmiażdżona przez koparkę na dziedzińcu szpitala, w którym miała odzyskać słuch. W efekcie on omal nie zabija człowieka, pije przez wiele miesięcy. Ale oczywiście w końcu się podnosi. Kobieta z kolei jest świadkiem przeżycia wprost potwornego: oto ciężarówka rozjeżdża i masakruje (na śmierć, rzecz jasna) psa usiłującego uratować dziecko.
Oboje są wystarczająco zamożni, żeby nie przejmować się drobnymi wydatkami typu najlepszy hotel (tylko w takich sypia Jakub), najlepsze cygara (tylko takie pali), najlepszy fryzjer w Warszawie (czyż wypada w ogóle chodzić do jakiegokolwiek innego?) itp. Na tym tle nieco zabawnie wypada jej luksusowa wycieczka do Paryża – autokarem. Ale to wypadek przy pracy, ogólnie luksus jest dla autora jedynym możliwym tłem dla tak niezwykłych wydarzeń, poświęca mu wyjątkowo dużo troski w swojej powieści.
I tak to – mówiąc potocznie – leci. On prawi jej w mailach lub na chacie mądrości. Ona go podpuszcza i prowokuje „A może wytłumaczysz mi Jakubku to i to…?”, on nie może się nadziwić, jaka ona jest mądra. Oczywiście bezbłędnie wyczuwa wszystkie jej potrzeby, a intuicja (kobieca?) nie pozostawia śladu wątpliwości co do tego, że jest piękną kobietą.
W zbliżaniu się do siebie nie zagłębiają się w zbędne subtelności – bo trudno za takie uznać banalne czułości, jakimi się częstują. „Jaki jest kolor bielizny, którą masz dziś na sobie” – pyta Jakub? „A jaki byś najchętniej ze mnie zdjął"? To gdzieś w okolicach 5-tej rozmowy on-line. Żenująco późno, prawda?
Wszystko to przetykane jest sensacyjnymi opowieściami. O tym, że plik jpg jest najwygodniejszy do przesyłania grafiki via internet, o dziewczynie, która wymiotując doznaje seksualnej rozkoszy, o przyjacielu Jakuba, który został zabity 30-oma ciosami nożem. A co kilka stron kolejna fascynująca kobieta, obowiązkowo posiadaczka „doskonałych piersi”, „znakomitych piersi”, „dużych piersi”. Zawsze ubrana albo w obcisłą bluzkę, albo bluzkę z wielkim dekoltem, jeśli w sukience, to takiej z „rozcięciem aż do pachwiny”. Całkiem ciekawa wizja świata rojącego się od niezaspokojonych nimfomanek, które mają w dodatku wyrafinowane potrzeby. Na przykład, żeby ktoś pocałował je na dobranoc.
Brakuje tu jeszcze czegoś? Sterczących sutków i naprężonych członków? Bez obaw, są, i to niemal na co 2-ej kartce. Nie samym w końcu dekoltem i rozcięciem sukni „aż do pachwiny” człowiek żyje.
Wspomniałem na początku o przypuszczeniu, że autora łączy z Jakubem specyficzna relacja: Wiśniewski chyba bardzo chciałby być Jakubem. Nie można też nie zwrócić uwagi, że jego powieść zdaje się obrazować monstrualne kompleksy i obsesje. Czy było to jego celem? Nawet przyszło mi do głowy, że może „Samotność w sieci” to jakiś eksperyment, połączenie nowoczesności z ekshibicjonizmem. A może po prostu miała to być zwyczajna powieść pornograficzna? Chyba nie, bo naukowe wywody Jakuba wskazują na to, że autor mierzył bardzo wysoko.
Początkowo jest to wszystko strasznie irytujące niczym przekleństwa w pierwszy raz oglądanych „Psach”. Jednak, podobnie jak przy n-tym oglądaniu „Psów” po kilku piwach wulgaryzmy budzą już tylko politowanie i śmiech, tak i tu kolejne jaskrawe barwy już nie rażą, tylko rozśmieszają. Śmiech jest tym bardziej gromki, że autor traktuje swoją infantylną pisaninę śmiertelnie poważnie. Może liczy na to, że zdania typu „ejakulował fantazjując o bakterii powodującej tyfus” wejdą do kanonu imprezowych odzywek, tak jak „Bo to zła kobieta była"?
Serdecznie proszę, niech nikt nie popełni tego błędu, który ja sam – będąc upartym czytelnikiem i licząc na to, że może kolejna strona przyniesie coś wartościowego – popełniłem. Mimo naukowych tytułów autora, mimo dobrej marki wydawcy i intrygującego tytułu, książkę tę można sobie spokojnie darować. I przeczytać coś mniej grafomańskiego.
koniec
1 grudnia 2002

Komentarze

01 I 2015   14:06:15

Przeczytałam tę recenzję teraz, wyłowioną z archiwum i bardzo mnie ubawiła.
Nieco smutne jest to, że znam osoby, którym naprawdę Wiśniewski się podoba, kupują jego kolejne książki "bo to takie mądre" (te ejakulacje podczas rozmyślań o tyfusie? hmmm) oraz wzruszające.

W zasadzie jakiś literaturoznawca (musiałby się on jednak być masochistą) mógłby pokusić się o analizę, jakie "minimalne" opakowanie wątku miłosnego wystarczy, żeby znalazły się czytelniczki, zachwycające się książką.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.