Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Szczepan Twardoch
‹Sternberg›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSternberg
Data wydania24 maja 2007
Autor
Wydawca superNOWA
ISBN978-83-7054-196-5
Format303s.
Cena27,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Fajna ta historia
[Szczepan Twardoch „Sternberg” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Historia nigdy nie była moją ulubioną dziedziną i, uwierzcie, jest to z mojej strony duży eufemizm. „Sternberg” Szczepana Twardocha dostał szansę, by ten stan rzeczy zmienić. Czy ją wykorzystał?

Daniel Markiewicz

Fajna ta historia
[Szczepan Twardoch „Sternberg” - recenzja]

Historia nigdy nie była moją ulubioną dziedziną i, uwierzcie, jest to z mojej strony duży eufemizm. „Sternberg” Szczepana Twardocha dostał szansę, by ten stan rzeczy zmienić. Czy ją wykorzystał?

Szczepan Twardoch
‹Sternberg›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSternberg
Data wydania24 maja 2007
Autor
Wydawca superNOWA
ISBN978-83-7054-196-5
Format303s.
Cena27,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Sternberg” to nazwisko noszone przez dwóch braci bliźniaków – Carla i Alexa. Poznajemy ich jako nastolatków, by razem z nimi przeżyć burzliwą historię osiemnastowiecznego Wiednia. Nie jest to jednak obraz Wiednia z podręczników historii, ale taki, jaki zwizualizował się w umyśle pisarza.
Muszę przyznać, że na początku książka była trudna w odbiorze: ciężko mi szło rozróżnianie rewolucjonistów, kontrrewolucjonistów, wychwytywanie, którzy z nich to rojaliści lub antymonarchiści. Zostałem zasypany nazwami korpusów i gwardii, które musiałem sobie poukładać i zakwalifikować do wspomnianych grup. Zamieszanie w mojej głowie towarzyszyło jednak tylko kilku pierwszym rozdziałom, później było już coraz bardziej klarownie. Na szczęście.
Narracja prowadzona jest z kilku różnych pozycji, między innymi Carla i zaufanego służącego jego brata. Na krótko narratorami stają się też osoby zupełnie niebiorące udziału w akcji. Takie rozwiązanie, niewątpliwie ciekawe, pozwoliło Twardochowi na przedstawianie, dajmy na to, przygotowań do przewrotu i jego przebiegu z punktu widzenia rewolucjonistów, zaś skutki poznajemy z listu matki braci Sternberg. Dobry pomysł i jeszcze lepsze wykonanie.
Twardoch rysuje swoje postacie kreską wyraźną – i nieważne, czy bohater zjawia się na kartach powieści z widocznym celem i rolą do odegrania, czy też jego pojawienie się jest tylko przelotnym epizodem, niewiele znaczącym dla całej fabuły. Możemy mieć pewność, że dana osoba zostanie nam przybliżona w sposób jasny i rozległy – na tyle, by zrozumieć motywację jej kolejnych posunięć, ale w żadnym razie czytelnika nie znudzić. Bowiem w tej książce znaczenie może mieć każda cegiełka wyjęta z czyjegoś życiorysu, a z pozoru mało znaczące zdarzenie z przeszłości może zadecydować o pociągnięciu – lub nie – za spust muszkietu.
Autor nie spieszy się zbytnio z akcją, jej wartkość poświęca na rzecz jak najlepszej argumentacji poczynań bohaterów. Czytelnik zostaje wprowadzony w skomplikowane tryby rewolucyjnej maszynerii, poznaje zależności, jakimi rządzi bądź rządzić się może kraj ogarnięty przewrotowymi nastrojami. Nie znaczy to jednak, że „Sternberg” nudzi – co to, to nie: lektura idzie szybko, tym bardziej że na kolejne wydarzenia oczekujemy z rosnącą z każdą kolejną stroną ciekawością.
Jeszcze bardziej powieść wzbogacają historie-miniaturki, często ludzkie dramaty rozgrywające się na tle wydarzeń doniosłych. Te z pozoru nic nieznaczące opowiastki dają czytelnikowi chwilę wytchnienia od głównej fabuły, a jednocześnie pozwalają spojrzeć na problem dążenia do władzy prawem pięści z punktu widzenia tych, którzy w wielkiej polityce udziału nie biorą, a jednocześnie którzy jej skutki odczuwają na własnej skórze, częstokroć niewiele z niej rozumiejąc.
Twardoch kreśli uniwersalne zasady, którymi rządzą się dyplomacja i polityka. Pokazuje ich najciemniejsze strony, uwydatnia cynizm, brak skrupułów, służalczość. Dotyka wreszcie problemu chyba najistotniejszego – skutków tak prowadzonej działalności, zarówno tych widocznych, jak również ukrytych w zwykłych chłopskich domostwach. Powieść trafiła w dobry moment – nomen omen – historii, gdy władza wydaje się być coraz bardziej samowystarczalna i społeczeństwo przestaje jej być potrzebne do funkcjonowania. Wielka szkoda, że dziś do przestawienia się na nowy ład społeczno-polityczny nie wystarczy już zwykła zmiana herbów czy wywieszenie flag w innych niż do tej pory barwach.
koniec
5 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kaplica w Berezie
— Sebastian Chosiński

Jądro szarości
— Sławomir Grabowski

Krótko o książkach: Opcja polska
— Miłosz Cybowski

Książka o ziemi i krwi
— Katarzyna Kantner

Powieść nie o Śląsku i bez mostu
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie oddzielam
— Miłosz Cybowski

Próba sił
— Joanna Kapica-Curzytek

Tożsamość wielokrotna Konstantego Willemanna
— Paweł Micnas

Grunwaldy każdego z nas
— Mieszko B. Wandowicz

Monolog wiecznotrwałego mizantropa
— Mieszko B. Wandowicz

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.