Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Steven Erikson
‹Myto ogarów: Miasto›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMyto ogarów: Miasto
Tytuł oryginalnyToll of Hounds
Data wydania11 lutego 2009
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-119-5
Format560s. 115×185mm
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Zmęczenie materiału, niestety
[Steven Erikson „Myto ogarów: Miasto”, Steven Erikson „Myto ogarów: Początek” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pisząc ogromnych rozmiarów cykl „Malazańskiej Księgi Poległych”, Steven Erikson przez tysiące stron, setki postaci i wątków zdołał utrzymać wysoki poziom. Zdarzały się tomy słabsze i mocniejsze, jednak nigdy nie schodził poniżej poprzeczki, w jego przypadku ustawionej bardzo wysoko. Najnowsza część cyklu, „Myto Ogarów”, znajduje się jednak bardzo blisko tejże poprzeczki.

Łukasz Bodurka

Zmęczenie materiału, niestety
[Steven Erikson „Myto ogarów: Miasto”, Steven Erikson „Myto ogarów: Początek” - recenzja]

Pisząc ogromnych rozmiarów cykl „Malazańskiej Księgi Poległych”, Steven Erikson przez tysiące stron, setki postaci i wątków zdołał utrzymać wysoki poziom. Zdarzały się tomy słabsze i mocniejsze, jednak nigdy nie schodził poniżej poprzeczki, w jego przypadku ustawionej bardzo wysoko. Najnowsza część cyklu, „Myto Ogarów”, znajduje się jednak bardzo blisko tejże poprzeczki.

Steven Erikson
‹Myto ogarów: Miasto›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMyto ogarów: Miasto
Tytuł oryginalnyToll of Hounds
Data wydania11 lutego 2009
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-119-5
Format560s. 115×185mm
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wszystko, co było do tej pory znakiem firmowym Eriksona jest obecne: olbrzymie tło tysięcy lat historii, panorama obcych ras i kultur, skomplikowane poplątanie intryg, moralnie niejednoznaczni bohaterowie, wojny i przemoc. Nowe informacje sprawiają, że wydarzenia z poprzednich części widzimy w nowym, zupełnie innym świetle. No i ten ogłuszająco-eksplozywny finał.
W „Mycie Ogarów” Erikson wraca na kontynent Genabackis, do miasta Darudżystan, miejsca, w którym toczyła się akcja pierwszej części cyklu. Ostatni żywi Podpalacze Mostów wciąż prowadzą bar w świątyni pradawnego boga, jednak ktoś wynajął przeciwko nim skrytobójców. Nożownik, kiedyś zwany Krokusem, wraca do rodzinnego miasta, nie może jednak się w nim jednak odnaleźć. Rajcy miejscy i skrytobójcy jak zwykle coś knują. Na Genabackis przybyli również ostatni ocaleli z masakr Tiste Andii i zmierzają w kierunku Czarnego Korala, by rozliczyć się za rzeczywiste i urojone krzywdy z Anomanderem Rake. Rozmaite znane i nieznane potęgi, herosi i potworności z poprzednich części: Wędrowiec, Karsa Orlong, Kallor i inni, wędrują do Darudżystanu. W pechowym mieście ma bowiem wkrótce dojść do wiekopomnych wydarzeń. Wyjątkowo tylko Mappo Trell podróżuje w przeciwnym kierunku, by znaleźć swego towarzysza, Icariuma.
Jeśli, czytelniku, przeczytałeś powyższy akapit i zastanawiasz się nad chaosem nazw i postaci, które nic ci nie mówią, cóż, muszę cię rozczarować. Ta książka niestety nie jest dla ciebie. „Myto Ogarów” będzie bezlitosne dla kogoś, kto zechce zacząć zapoznawać się z cyklem Eriksona właśnie od tego tomu. Autor stawia czytelnika wobec tabunu bohaterów, którzy robią różne dziwne rzeczy, dziwnie mówią, kochają, nienawidzą, mordują się i podróżują w celach i z powodów, które można zrozumieć tylko przeczytawszy poprzednie części.
To zresztą charakterystyczne dla wszystkich części „Malazańskiej Księgi Poległych”. Erikson zwykł szczędzić opisów, pokazywać świat poprzez działanie, a czytelnik musiał sam wydedukować zasady i historię. Ale poprzednie książki były pod tym względem bardziej przystępne. „Myto Ogarów” jest ze wszystkich części „Malazańskiej księgi poległych” najmniej samodzielne: jego akcja odbywa się w miejscach, które Erikson już kilka razy odwiedził i zajmuje się konsekwencjami wydarzeń z poprzednich książek. Wcześniejsza wiedza jest wymagana. Oczywiście osobiście uważam to za zaletę. Przeczytanie całego cyklu Eriksona jest jedną z ciekawszych rzeczy, na jakie można poświecić czas.
W budowaniu świata „Myto ogarów” nie zawodzi. Sprawnie dodaje kolejne warstwy, budując na poprzednich i odsłania kolejne eony historii świata, i tak już liczone w setkach tysiącleci. Nowe i stare kultury opisane są z wprawą. Intrygi satysfakcjonująco zazębiają się, piętrzą i zderzają. Wszystko wieńczy udany finał: zapętliwszy wydarzenia i zgromadziwszy dość postaci obdarzonych potężnymi mocami i urazami z przeszłości w jednym miejscu (biedny Darudżystan) Erikson robi rzeczy niespodziewane. Giną ci, których śmierć wydaje się nieprawdopodobna, zmienia się natura całego świata i zostaje rozwiązanych kilka problemów, nad którymi wiele osób głowiło się w poprzednich częściach. I eksploduje sporo rzeczy, zwykłych (domy, mury i tym podobne) i całkowicie niezwykłych (tego nie zdradzę). Ostatnich dwieście stron jest warte przeczytania całej książki.

Steven Erikson
‹Myto ogarów: Początek›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMyto ogarów: Początek
Tytuł oryginalnyToll of Hounds
Data wydania10 kwietnia 2009
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-124-9
Format652s. 115×185mm
Cena35,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
A jednak, kiedy emocje z zakończenia minęły, zamknąłem książkę z mocnym przekonaniem, że jest to najsłabsza część cyklu.
Jakie są wady „Myta ogarów”? Zaraz na początku rzuca się w oczy eksperyment autora. Erikson zdecydował wprowadzić wszechwiedzącego narratora. Owym narratorem, który nie przedstawia się, ale którego tożsamości można się szybko domyślić, jest Kruppe z Darudżystanu, na pozór mały, zabawny, tłusty grubasek, paser, w rzeczywistości zaś tajemnicza osobistość obdarzona intelektem godnym boga i z ukrycia pociągająca sznurki na całym kontynencie Genabackis. Czytelnicy cyklu nie będą mieli oczywiście przeszkód z przyjęciem Kruppego jako wszechwiedzącego. Do tej pory udowodnił, że niewiele mu do tego stanu brakuje. Kłopot w tym, że nowy Kruppe męczy i przestaje bawić. Tego tak łatwo wybaczyć nie można. Pierwsze spotkanie z nim w roli narratora wzbudza zdziwienie, kolejne już tylko rozdrażnienie.
Kruppe prowadzi nas do kolejnego problemu, jakim są bohaterowie. Nie budzą już takiej sympatii. Sceny śmierci bliskich dalej są wzruszające, ale z życiem już gorzej. Brutalny świat, który stworzył Erikson, w końcu dobrał się im do skóry. Do tej pory ekscentryczni, czasem pokręceni na ciele i umyśle bohaterowie bawili swym czarnym i absurdalnym dowcipem, walczyli i pluli horrorom swego świata w twarz. Mieli w sobie iskrę, której teraz zabrakło. Kruppe i Iskaral Krost, dosiadający osła kapłan Cienia, dwa źródła absurdu i humoru, wyschły. Za to pełno jest egzystencjonalnych rozważań na temat bezsensu życia, bólu i cierpienia. Ponure rozważania były już w poprzednich częściach i trzeba przyznać, że dobrze pasują do świata Eriksona. W końcu to cykl fantasy, który nazywa się „Księga Poległych” i jej autor opowiada fachowo i realistycznie o skutkach wojny, apokaliptycznych wstrząsach, buntach, rzeziach i podbojach. Ale zabrakło tej szczypty życia, iskry nadziei i humoru, która udanie je równoważyła. Teraz kolejne akapity pełne mrocznych myśli na temat bólu istnienia nużą i kuszą do przekartkowania książki, by sprawdzić, kiedy jakaś scena akcji przerwie to pasmo egzystencjonalnych udręk.
I trzecia wada „Myta Ogarów”, w przeciwieństwie do pozostałych chyba nie do uniknięcia, bo wynikająca z logiki cyklu. Do jego końca, zgodnie z wszelkimi zapowiedziami, pozostały dwie części. Wygląda na to, że Erikson zaczyna przygotowywać się do wielkiego finału, który musi być odpowiednio przygotowany. I to pociąga za sobą określone skutki.
W książce czuć niedokończone sprawy. Są wątki, które nie zostały rozwiązane w finale. Dla niektórych bohaterów „Myto Ogarów” sprowadza się do podróżowania, bez poważniejszego związku z główną akcją. Erikson powoli zbiera bohaterów, narody i ich losy, i przesuwa je na ostateczne pozycje. Zresztą, jeśli wierzyć zapowiedziom z wywiadu, jakiego udzielił autor, kolejna część („Dust of Dreams”, której wydanie planowane jest w Anglii na sierpień tego roku) zakończy się cliffhangerem i będzie bezpośrednio prowadziła do części ostatniej. Równowadze „Myta Ogarów” w tych warunkach niestety nie pomogła praktyka wydawnictwa MAG, które, z uwagi na rozmiary książek Eriksona, zwykło dzielić je na dwie, wydawane oddzielnie części. Niestety przez to pierwsza część – „Miasto” – wygląda jak wstęp do wstępu. Na szczęście „Początek”, czyli druga część, uratowała sytuację mocnym zakończeniem.
Podsumowując: mimo potknięć wydawnictwa „Myto Ogarów” jest solidną, sprawnie napisaną książką, która zapewniła mi kilka godzin świetnej rozrywki. Natomiast ludziom, którzy chcieliby zacząć czytanie cyklu Eriksona od niej – stanowczo odradzam. Lepiej, żeby zaczęli od pierwszej części.
koniec
12 czerwca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

A ja chcę potworów pod łóżkiem
— Łukasz Bodurka

Gdy razem z tygrysem wyruszasz na Alaskę
— Łukasz Bodurka

Więzienie w kosmosie
— Łukasz Bodurka

Jak ja lubię, gdy nadciąga ostateczne starcie dobra ze złem
— Łukasz Bodurka

Brutalnie zabawny, zabawnie brutalny
— Łukasz Bodurka

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Nerd będzie ich wiódł
— Łukasz Bodurka

Zbrodnicze antidotum na współczesność
— Łukasz Bodurka

Preludium do gwałtownych wydarzeń
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.