Czy potrafisz rzucić kartą do gry na odległość trzech metrów? A może jesteś w stanie szybko wymienić trzy nazwiska znanych architektów? Gra „Założysz się?” to połączenie wyzwań fizycznych i umysłowych z nutką hazardu – wszak o wszystko możemy się właśnie założyć.
Fikołki z nutką hazardu
[„Założysz się?” - recenzja]
Czy potrafisz rzucić kartą do gry na odległość trzech metrów? A może jesteś w stanie szybko wymienić trzy nazwiska znanych architektów? Gra „Założysz się?” to połączenie wyzwań fizycznych i umysłowych z nutką hazardu – wszak o wszystko możemy się właśnie założyć.
Dziękujemy wydawnictwu Tactic za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.
„Założysz się?” to gra, w której gracze będą oceniali swoje i innych możliwości ruchowe i intelektualne. Ten, kto zrobi to najlepiej, dzięki czemu uzyska najwięcej punktów (pieniędzy), ten wygra. Co ciekawe, instrukcja nie determinuje kiedy zabawa powinna się skończyć – to gracze powinni ustalić między sobą, jeszcze zanim rozpoczną zabawę. Autorzy sugerują, aby grać przez ustalony czas, na przykład pół godziny, bardziej sprawiedliwe wydaje się jednak ustalenie liczby rund.
Każdy z graczy bierze swój pionek i stawia go na planszy na polu „Stat”. Od tej pory wszyscy będą kolejno rzucali kością, przesuwali pionek o wskazaną liczbę oczek i wykonywali zadanie zgodne z symbolem na polu, na którym się on zatrzymał. Oprócz tego każdy otrzymuje banknoty o wartości 80, które posłużą do robienia zakładów oraz karty „Tak” i „Nie”. A co nas czeka? Możemy stanąć na polu z zadaniem umysłowym lub zręcznościowym. Po przeczytaniu zadania pozostali gracze obstawiają pewną pulę swoich pieniędzy (maksymalnie połowę) na to, czy uda nam się je wykonać; jednakże to czy głosują na naszą porażkę czy sukces jest tajne – każdy kładzie wybraną kartę („Tak” lub „Nie”) zakrytą przed sobą. Następnie przechodzimy do wykonania zadania lub udzielenia odpowiedzi na pytanie. Zazwyczaj mamy na to określony czas, odmierzany przez jedną z trzech dołączonych do gry klepsydr (15-, 30- lub 60-sekundową). Jeśli graczowi uda się wykonać zadanie, to otrzymuje z banku równowartość kwoty zakładu. Pozostałe osoby podwajają swoje pieniądze jeśli dobrze obstawiły lub tracą je w przypadku pomyłki. Jak widać warto podejmować wyzwanie, bo gwarantuje to przypływ gotówki, ważna jest też umiejętność właściwej oceny możliwości pozostałych osób.
Inne pole, na którym może zatrzymać się pionek, to „Zakład w ciemno”. Tu obowiązują zasady opisane wyżej, ale to rzucający kostką gracz wybiera czy woli zadanie zręcznościowe czy umysłowe, a pozostałe osoby dokonują zakładów przed odczytaniem treści karty. Są też pola: „Kości zostały rzucone” gdzie próbujemy wyrzucić więcej oczek na kości niż wybrany przez nas gracz oraz „Pole ze strzałką” pozwalające na dodatkowy rzut.
To już wszystko na co możemy natrafić, a jak wspomniałam, rozgrywka trwa tyle, ile ustalili gracze na początku. Teraz parę słów o samych wyzwaniach. Te wymagające wysiłku fizycznego są zdecydowanie ciekawsze niż te, które angażują nasz umysł, potrafią też być całkiem trudne (ale nie ma obowiązku ich wykonywania). Czasami gra wymaga od nas stania na palcach, ale innym razem na głowie. Będziemy budowali piramidę z zapałek, robili mostek czy rzucali monetami – pomysłowość autorów jest całkiem spora. Zadania umysłowe zwykle sprowadzają się do konieczności wymienienia kilku nazw czy nazwisk. Ważne jest to, że w „Założysz się?” można grać całą rodziną, bo na kartach znajdują się zadania w wersji podstawowej oraz „junior” – dla młodszych graczy, dzięki czemu wszyscy mają równe szanse na zwycięstwo.
Trzeba przyznać, że gra gwarantuje sporo śmiechu i dobrej zabawy. Często z pozoru łatwe czynności okazują się być sporym wyzwaniem gdy w grę wchodzi presja czasu i ograniczona liczba powtórzeń. Jakość wykonania komponentów nie budzi większych zastrzeżeń – plansza jest z bardzo grubej tektury, klepsydry i pionki z solidnego plastiku, jedynie karty i banknoty są dość cienkie i podatne na uszkodzenia. Należy też mieć na uwadze, że gra nie dostarcza wszystkich komponentów, jakie wymagane są do zabawy. Niektóre polecenia każą nam skorzystać z monet, szklanki, łyżeczki itp. Są to jednak zazwyczaj przedmioty, które bez trudu znajdziemy w każdym domu, a jeśli nie mamy do nich dostępu, to zawsze można wylosować kolejną kartę. Mimo tego, że kart z zadaniami jest sporo, to w końcu poznamy je wszystkie i wtedy zabawa trochę traci – znamy już pytania więc łatwiej jest nam odpowiedzieć, a i wynik konkurencji zręcznościowych jest łatwiejszy do przewidzenia.
Podsumowując, „Założysz się?” to całkiem udany tytuł, pozwalający na miłe spędzenie czasu w rodzinnym gronie. Pozwala na rozruszanie nie tylko szarych komórek, ale i często zastanych mięśni. Dzięki dużemu urozmaiceniu i dwóm stopniom trudności nadaje się praktycznie dla każdego i dostarczy wszystkim wiele zabawy.