Rok 2001 w świecie francuskojęzycznego komiksu europejskiegoMówiący po francusku miłośnicy komiksu mają niecodzienny problem: już szósty rok z rzędu zanotowano wzrost ilości wydawanych albumów. W roku 2001 wydane zostało łącznie 1890 (tysiąc osiemset dziewięćdziesiąt) książek związanych z tym rodzajem twórczości, w tym 1292 nowe albumy, 406 reedycji, 146 zbiorów ilustracji lub rysunków humorystycznych i 46 książek o komiksie (eseje, historia itp). W stosunku do roku 2000 oznacza to wzrost o 327 tytułów.
BłażejRok 2001 w świecie francuskojęzycznego komiksu europejskiegoMówiący po francusku miłośnicy komiksu mają niecodzienny problem: już szósty rok z rzędu zanotowano wzrost ilości wydawanych albumów. W roku 2001 wydane zostało łącznie 1890 (tysiąc osiemset dziewięćdziesiąt) książek związanych z tym rodzajem twórczości, w tym 1292 nowe albumy, 406 reedycji, 146 zbiorów ilustracji lub rysunków humorystycznych i 46 książek o komiksie (eseje, historia itp). W stosunku do roku 2000 oznacza to wzrost o 327 tytułów. Choć jest to paradoksalne, taka sytuacja jest niepokojąca, grozi bowiem przegrzaniem i nasyceniem rynku. Czytelnicy, księgarze i krytycy są niemal każdego dnia zalewani nowościami, spośród których coraz trudniej wyłowić pozycje ciekawe i wartościowe. Owszem, o komiksie mówiło się sporo, ale głównie o najpopularniejszych pozycjach z mainstreamu. W obliczu prawdziwego potopu tytułów sprzedawcy mają tendencje do wybierania tych, które na pewno odniosą sukces rynkowy, fani zaś (mający często ograniczone budżety) – tych, o których wiedzą, że na pewno im się spodobają. Stawia to mniej znanych twórców i małe wydawnictwa w trudnej sytuacji, gdyż coraz trudniej jest im przebić się ze swoją ofertą. Wszystko to może być zapowiedzią kryzysu, ale z drugiej strony być może oznacza, że rynek komiksowy normalnieje i zaczyna bardziej przypominać klasyczny rynek księgarski, na którym co roku ukazują się tysiące nowości, często nieznanych nikomu autorów. Jak się stanie, pokaże czas, komentatorzy jednak oczekują od roku 2002 czegoś więcej, niż tylko lawinowego wzrostu ilości publikacji. Wracając do liczb, w roku 2001 założono 10 nowych wydawnictw komiksowych (ich liczba sięgnęła 150). Trzeba jednak pamiętać, że jedynie 25 największych z nich wydaje 3/4 wszystkich albumów, co w praktyce oznacza około 90% aktywności całego sektora. Największe domy wydawnicze to Glénat (122 tytułów), Dargaud-Kana (97), Delcourt (87), Tonkam (70), Dupuis (59), Soleil (57), Casterman (54), Pika (51), Albin Michel (38), Vents d’Ouest (37), Panini (35), Lombard (32), J’ai Lu (24), Semic (19), Les Requins Marteaux (19), Hors Collection (18), L’Association (17), Les Humanoides associés (16), USA (15). We francuskojęzycznych krajach europejskich z pisania i rysowania komiksów żyje około 1100 (tysiąc stu) artystów. W tej grupie znajdziemy około setki takich, którzy piszą jedynie scenariusze (wśród nich takie nazwiska jak Van Hamme, Christin, Giroud, Le Tendre, Cothias, Rodolphe, Yann, Léturgie, Chauvel, Dufaux, Desberg, Dieter, Corbeyran, Morvan, Perrissin, Zidrou, …) i jedynie około 80 kobiet. Oprócz znanych i docenianych mistrzów gatunku (Moebius, Tardi, Hermann, Mézieres, Juillard, Vuillemin, Godard, Yslaire, Cosey, Loisel, Ceppi, Sokal, Servais, Ptiluc, Tronchet, …) znajdziemy wielu artystów młodych, takich jak Dupuy et Berbérian, Goossens, Mathieu, Moynot, Rabaté, David B., Trondheim, Sfar, Davodeau, Mazan, Dethan, Larcenet, Blain, Guibert, Chabouté, Delisle, Berlion, Chauzy, Dumontheuil, Sardon, de Metter, Szwajcar Peeters lub Irakijka Satrapi. Warto dodać, że wszyscy wymienieni wydali swoje albumy w mijającym roku. Najbardziej imponujące nakłady miały, jak zwykle, znane od lat giganty mainstreamu, „pewniaki” wydawnicze. W czołówce znajdziemy takie albumy jak: Astérix (Uderzo, 3 000 000 egzemplarzy!), Blake & Mortimer (Benoît i Van Hamme, 500 000), Boule & Bill (Roba 500 000), Lucky Luke (Morris i Groot, 320 000), Thorgal (Rosinski i Van Hamme, 300 000), Yoko Tsuno (Leloup, 212 000 ex.), Les Tuniques bleues [Błękitne tuniki] (Lambil i Cauvin, 190 000), Alix (Martin i Morales, 150 000), Léonard (Turk i de Groot, 130 000), Blueberry w wersji dla młodych czytelników (Blanc- Dumont i Corteggiani, 100 000), Lefranc (Martin i Simon, 100 000). Co cieszy, również niejedna młodsza seria nie ustępowała dinozaurom, na przykład Le petit Spirou (Tome i Janry, 600 000), Lanfeust des étoiles (Tarquin i Arleston, 360 000), Le Chat (Geluck, 320 000), Kid Paddle (Midam, 230 000), Cédric (Laudec i Cauvin, 220 000), Trolls de Troy (Mourier i Arleston, 160 000), Agrippine (Bretécher, 120 000), Soeur Marie-Thérese (Maëster, 100 000), Les femmes en blanc (Bercovici i Cauvin, 100 000), Aquablue (Tota i Cailleteau, 80 000), Bouncer (Boucq i Jodorowsky, 60 000). Warto dorzucić Western Rosinskiego i Van Hamme’a, który wyszedł w nakładzie 100 000 egzemplarzy. Całkiem spora ilość tytułów była tłumaczeniami z języków innych niż francuski. I tak w grupie tej znajdziemy 269 komiksów japońskich (mang, wydawanych w większości w kilku wydawnictwach, m.in. Glénat, Kana, Tonkam, Pika, J’ai Lu; najpopularniejsze z nich były wydawane w nakładach rzędu kilkunastu tysięcy egzemplarzy), 99 amerykańskich, w większości opierających się na super-bohaterach, 23 włoskie, 9 argentyńskich, 10 hiszpańskich, 5 izrealskich, 4 angielskie. Łącznie daje to liczbę 433 albumów, czyli około 1/4 wszystkich tytułów. Komiks w prasie również powoli zwiększa swój zasięg. Wprawdzie temu sektorowi daleko jeszcze do powrotu do stanu sprzed początku lat 90, ale sytuacja powoli się polepsza. Liczba komiksów opublikowanych w prasie osiągnęła 259, przybyło 6 nowych magazynów poświęconych wyłącznie temu rodzajowi sztuki (jest ich już teraz łącznie 17). Niewielki spadek odnotował sektor fantastyczny i super-bohaterów, w którym wydawane było 66 periodyków, wydawanych przez trzy wydawnictwa (Semic, Panini i Dino), które podporządkowały sobie tę tematykę wydawniczą. Ciekawostką może być najtańszy album komiksowy opublikowany w roku 2001. Były to dwa pierwsze tomy Adele Blanc-Sec Tardiego, czarno-białe, w formacie kieszonkowym, ale nie ustępujące jakością oryginałom. Cena tego zestawu to jedyne 10 franków francuskich, a wydany on został przez Librio (filię wydawnictwa Flammarion). Rok 2001 był również rekordowy jeśli chodzi o użycie komiksu w innych mediach. I tak aktualnie powstają lub są przygotowywane filmy na podstawie komiksów Astérix, From Hell, Ghost world, Spider- Man, Jack Palmer, Neige, Bob Morane, Blake & Mortimer, Jeremiah, Blueberry i Michel Vaillant. Powstała niezwykle popularna adaptacja telewizyjna komiksu Largo Winch. Stworzono lub tworzy się filmy animowane na podstawie takich serii jak Lucky Luke, Titeuf, Agrippine, Jojo, Cédric, Bécassine, Corto Maltese, Ric Hochet, Yves Sinclair. Znanych postaci komiksowych używano w kampaniach reklamowych (Titeuf dla Mac Donalda i przede wszystkim Largo Winch i Corto Maltese dla Diora, gdyż ta kampania okazała się korzystniejsza, niż wcześniejsze z piłkarzem Zinédinem Zidanem czy gwiazdą rocka Johnnym Hallydayem). Odbyło się kilka wystaw, powstało kilka gier komputerowych. Wynikiem wszystkich tych działań jest to, że postacie komiksowe są coraz bardziej obecne w domach – 30% Francuzów deklaruje zainteresowanie komiksem. Niestety, komiksowi nie udało się jeszcze przyciągnąć wielkich stacji telewizyjnych i prasy codziennej. Jak z powyższego wynika, francuskojęzyczny rynek komiksowy jest w rozkwicie. Oby nie spełniły się pesymistyczne prognozy o przegrzaniu koniuktury! Wszystkie informacje pochodzą z opracowania pana Gillesa Ratier, sekretarza generalnego ACBD (Stowarzyszenia Dziennikarzy i Krytyków Komiksów). Kliknij tutaj, żeby przeczytać to opracowanie w całości (po francusku). 1 stycznia 2002 |
Sporo już pisałem o Batmanie i Supermanie, przyszła więc w końcu pora wspomnieć o „tej trzeciej”. Księżniczka Diana, alias Wonder Woman, to najważniejsza kobieca postać w DC Comics, z tradycją sięgającą aż do roku 1941 – trzy lata po Kryptończyku i dwa lata po mrocznym rycerzu pojawia się ona, wojowniczka z Rajskiej Wyspy i jej ambasadorka w świecie ludzi. Sześćdziesiąt trzy lata po debiucie bohaterki, niejaki Greg Rucka rozpoczął jeden z najlepszych okresów w jej komiksowym życiu – całość jego (...)
więcej »Końcówka maja to oczywiście Komiksowa Warszawa i to wydarzenie widać bardzo dobrze w zapowiedziach premier wydawców. Premier szykuje się bardzo dużo, poniżej zwracamy uwagę na część z nich.
więcej »Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński
Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Drugi numer "Zeszytów Komiksowych"
— Błażej
Polak w Glénat!
— Błażej
Mega-wystawa Franquina we Francji
— Błażej
Odgrzewane danie
— Błażej
Mangi dla dorosłych z Castermana
— Błażej
Schuiten twórcą scenografii podczas Expo
— Błażej
Kriss de Valnor powraca!
— Błażej
Chory na talent
— Błażej
Moebius przegrał proces
— Błażej