Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Daisuke Igarashi
‹Pitu pitu #2›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPitu pitu #2
Scenariusz
Data wydanialuty 2011
RysunkiDaisuke Igarashi
Wydawca Hanami
CyklPitu pitu
ISBN978-83-60740-52-1
Cena32,00
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Taka japońska obcość
[Daisuke Igarashi „Pitu pitu #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Rzeczywistość jest krucha, wystarczy ją nieco zadrapać, a od razu wyziera spod niej sen i fantazja. Tak wynika z „Pitu pitu 2” Daisuke Igarashiego – zbioru opowieści wysnutych z japońskiego folkloru i wyobraźni artysty.

Łukasz Bodurka

Taka japońska obcość
[Daisuke Igarashi „Pitu pitu #2” - recenzja]

Rzeczywistość jest krucha, wystarczy ją nieco zadrapać, a od razu wyziera spod niej sen i fantazja. Tak wynika z „Pitu pitu 2” Daisuke Igarashiego – zbioru opowieści wysnutych z japońskiego folkloru i wyobraźni artysty.

Daisuke Igarashi
‹Pitu pitu #2›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPitu pitu #2
Scenariusz
Data wydanialuty 2011
RysunkiDaisuke Igarashi
Wydawca Hanami
CyklPitu pitu
ISBN978-83-60740-52-1
Cena32,00
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na samym początku trzeba zaznaczyć, że „Pitu pitu 2” nie jest łatwy w odbiorze. Podobnie jak „Pitu pitu”, czyli pierwszy tom (recenzowany w „Esensji” – tutaj), zawiera kilkustronicowe opowieści, przeważnie inspirowane japońskim folklorem. Przeważnie, bo niektóre z pomysłów musiały wylęgnąć się w płodnej wyobraźni autora. Nie widzę innej możliwości – nie jestem znawcą japońskiej tradycji ale nie wydaje mi się, żeby było w niej miejsce na obcinacz do paznokci pożerający gumki do mazania. Inne historie wydają się bardziej „konwencjonalne” – w tym sensie, że nocami z morza wyłania się fala ciemności i podróżuje w górę rzeki, zmierzając ku elektrowni wodnej, by zdusić źródło światła, natomiast matka kotka każe swym kociętom zjeść koguta w ciszy, bo reinkarnowała się w niej jej własna rodzicielka. Bez znajomości japońskiej kultury naprawdę trudno się w opowieści Daisuke Igarashiego wgryźć i je zrozumieć. Czasem pierwsza lektura może pozostawić czytelnika w nastroju w stylu: „ehe… jakie ładne obrazki, ale o czym to było?” Bywa, że trzeba się solidnie zastanowić, co zostało nam powiedziane i czy to w ogóle ma jakiś sens? Potrafią zarazem zafascynować.
Opowieści Daisuke Igarashiego toczą się we współczesnej Japonii – nie tej neonów, gier i supertechnologii, lecz codziennego życia na przedmieściach, pośród niskiej zabudowy, gdzie jest jeszcze miejsce na przyrodę, często atakowaną przez człowieka. Historie te przywodzą miejscami na myśl „Spirited Away” i „Mononoke” Hayao Miyazakiego. Jednocześnie ta Japonia bywa całkowicie nierzeczywista. Fantastyczność jest tutaj po prostu przedłużeniem codzienności – czasem wydaje się, że każdy mógłby jej doświadczyć, gdyby spojrzał na świat pod innym kątem. Zwykłe, codzienne rzeczy stają się nagle magiczne: ożywają, płatają figle lub grożą. Tę naturalność fantastyki podkreśla fakt, że bohaterami są najczęściej dzieci. „Pitu pitu” mógłby przedstawiać świat tak, jak widzi go dziecko, zanim dorośli nie wytłumaczą mu, że Słońce nie oddycha, a w wietrze nie mieszkają groźne duchy i – a fe – lepiej nie podnoś tej przejechanej dżdżownicy, by pomóc jej w zdobyciu skrzydeł i przemianie w niebiańskiego smoka.
Żadne inne dzieło nie uzmysłowiło mi do tej pory, że Japonia to obcy kraj i kultura. Nie chodzi tu o sprawę najbardziej oczywistą – brak znajomości japońskiego folkloru, z którego narodziły się te historie. Różnice sięgają znacznie głębiej, dostrzegamy je w sposobie ich przedstawiania i prezentacji. Wyobraźmy sobie dla porównania jakiś zachodni komiks oparty na ludowych legendach: chochliki, gnomy czy krasnoludki pomagałyby, groziły lub przeszkadzały bohaterowi; toczyłaby się akcja (nawet, a może szczególnie, w krótkich utworach wymagających pointy). Tymczasem w „Pitu pitu 2” bardziej istotne jest wrażenie; wiele kadrów poświęconych jest prezentowaniu danej sceny z różnych punktów widzenia. Tworzenie nastroju jest ważniejsze niż pchanie akcji do przodu, w niektórych przypadkach nie ma jej prawie wcale, w innych pełznie bardzo leniwie. I wreszcie – część opowiadań mogła powstać tylko w Japonii, gdzie kamienie, lasy i potoki mają swoje duchy opiekuńcze. Tylko tam samotne drzewo, chmura lub nawet wieżowiec z taką łatwością mogą okazać się manifestacją bóstwa zwiastującego nadejście najgorętszego dnia lata, a karp zamieszkujący w stawie jego władcą i opiekunem.
O wiele prościej niż treść jest mi ocenić grafikę. Wystarczy do tego jedno słowo: znakomita. Daisuke Igarashi za pomocą cienkich, wyraźnych linii i plam tuszu tworzy pełne szczegółów kadry. Jego domy, przedmioty i krajobrazy są realistyczne, bardziej stylizowane są postacie ludzkie i fantastycznych istot. Tworzy realistyczny obraz Japonii podszytej niezwykłością. Niektóre kadry po prostu wciągają, sprawiając, że ignoruje się tekst i podziwia sceny. Właśnie to warto podkreślić – historie w „Pitu pitu 2” opowiadane są głównie obrazem; tekst nie jest zbędny i odgrywa swoją rolę, ale ustępuje miejsca narzędziom rysownika. Tej mandze naprawdę trudno wystawić ocenę. Z jednej strony „Pitu pitu 2” wymaga specyficznego podejścia, sporego wysiłku i nastawienia się na to, że można nie odkryć sensu w jej opowiadaniach. Z drugiej – myślę, że umiejętnie stworzone przez słowa i obrazy Daisuke Igarashiego naprawdę zasługują na uwagę.
koniec
27 maja 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta dymki: Maj 2011
— Esensja

Tegoż twórcy

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Tegoż autora

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

A ja chcę potworów pod łóżkiem
— Łukasz Bodurka

Gdy razem z tygrysem wyruszasz na Alaskę
— Łukasz Bodurka

Więzienie w kosmosie
— Łukasz Bodurka

Jak ja lubię, gdy nadciąga ostateczne starcie dobra ze złem
— Łukasz Bodurka

Brutalnie zabawny, zabawnie brutalny
— Łukasz Bodurka

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Nerd będzie ich wiódł
— Łukasz Bodurka

Zbrodnicze antidotum na współczesność
— Łukasz Bodurka

Preludium do gwałtownych wydarzeń
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.