Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Kurt Busiek, George Pérez
‹Superbohaterowie Marvela #7: Avengers›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSuperbohaterowie Marvela #7: Avengers
Scenariusz
Data wydania29 marca 2017
RysunkiGeorge Pérez
PrzekładKornel Stanisławski
Wydawca Hachette
CyklSuperbohaterowie Marvela
ISBN978-83-2820-947-3
Format152s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Tymczasem w pewnym nadbałtyckim kraju
[Kurt Busiek, George Pérez „Superbohaterowie Marvela #7: Avengers” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Do tej pory kolekcja Superbohaterowie Marvela skupiała się na pojedynczych postaciach. Siódmy tom łamie tę zasadę i opowiada o całej drużynie, i to nie byle jakiej, bo samych Avengers, którzy znów będą zmuszeni stawić czoła jednemu z najgroźniejszych przeciwników – Ultronowi.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Tymczasem w pewnym nadbałtyckim kraju
[Kurt Busiek, George Pérez „Superbohaterowie Marvela #7: Avengers” - recenzja]

Do tej pory kolekcja Superbohaterowie Marvela skupiała się na pojedynczych postaciach. Siódmy tom łamie tę zasadę i opowiada o całej drużynie, i to nie byle jakiej, bo samych Avengers, którzy znów będą zmuszeni stawić czoła jednemu z najgroźniejszych przeciwników – Ultronowi.

Kurt Busiek, George Pérez
‹Superbohaterowie Marvela #7: Avengers›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSuperbohaterowie Marvela #7: Avengers
Scenariusz
Data wydania29 marca 2017
RysunkiGeorge Pérez
PrzekładKornel Stanisławski
Wydawca Hachette
CyklSuperbohaterowie Marvela
ISBN978-83-2820-947-3
Format152s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przyznam, że nawet podobało mi się, że otrzymywaliśmy opowieści poświęcone indywidualnym bohaterom, nawet jeśli byli członkami większych grup, jak Wolverine czy Hawkeye. Zwłaszcza w przypadku tego drugiego, którego nie poznaliśmy do tej pory lepiej w Polsce, było to cenne doświadczenie. Dlatego trochę żałuję, że wracamy do formuły historii zbiorowych. Niemniej Avengers to instytucja i trudno się dziwić, że i oni zostali wyróżnieni własnym numerem Kolekcji. Niech i tak będzie, tym bardziej że obiecano nam mocną historię autorstwa Kurta Busieka, a i skład drużyny jest dość oryginalny.
Zaczynamy jednak od powtórki z Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, czyli pierwszego numeru poświęconego Avengers z 1963 roku, a więc z okresu sprzed odnalezienia w lodzie Kapitana Ameryki. Z dzisiejszego punktu widzenia dzieło spółki autorskiej Stan Lee/Jack Kirby nie robi pożądanego wrażenia, a większą zabawą niż śledzenie topornej intrygi jest obserwacja, jak bardzo przez te lata zmieniły się komiksowa narracja i charakter poszczególnych postaci. Ciekawostka dla fanów, ale jak najbardziej pożądana.
Następnie przeskakujemy od razu do roku 1999 i właściwej opowieści, zbiorczo nazwanej „Ultron bez ograniczeń”. Jest zatem o wiele efektowniej, mocniej, ale też nie da się tu zastosować parasola ochronnego, jaki nad „Narodzinami Avengers” rozpostarł sędziwy wiek. A takowy by się przydał, ponieważ nie jest tak dobrze, jak to na pierwszy rzut oka wygląda. Owszem, reinkarnacja Ultrona i jego niszczycielska moc wydaje się być bez ograniczeń i Avengers mają bardzo spory problem z jego pokonaniem, ale niestety, pomimo próby uwiarygodnienia psychologii postaci i tak wszystko sprowadza się do wielkiej rąbanki i trudno tu mówić o jakichś specjalnych zaskoczeniach.
Jak już wspomniałem, sytuację nieco ratuje próba udramatyzowania akcja poprzez rozbudowanie relacji między postaciami (w tym z głównym antagonistą). Dzięki temu motywacje Ultrona, który chce zastąpić ludzkość robotycznymi tworami, nie sprowadzają się do zwykłej manii zawładnięcia Ziemią. Również Vision ma w sobie więcej emocji niż zwykle, odczuwając zazdrość, kiedy Scarlet Witch romansuje z Wonder Manem. Wreszcie jest też widoczny podział na „starych” Avengers z Kapitanem Ameryką (z widowiskową, energetyczną tarczą), Iron Manem i Thorem na czele, oraz „nowych”, czyli Firestar i Justice. Pomijając już fakt, że ten drugi cierpi z powodu unieruchomienia z racji założonego gipsu na nodze (a wydawać by się mogło, że superbohaterom rany goją się w magiczny sposób między zeszytami!), to jeszcze zagubieni są pomiędzy podziwem dla kolegów i koleżanek a wątpliwościami, czy aby zasługują na wyróżnienie członkostwem w Avengers.
Z drugiej strony irytuje nadmiernie rozbuchane poczucie winy Hanka Pyma, który uważa, że wszystkie okropne rzeczy, jakie zrobił Ultron, są przez niego, ponieważ doprowadził do jego stworzenia. Mnie w każdym razie ten wątek specjalnie nie przekonał. Tak samo jak dramatyczna z założenia pacyfikacja pewnego małego nadbałtyckiego państwa – Słorenii. Znaczy, widok cyborgów stojących nad ciałami pomordowanych jest wstrząsający, ale sami rozumiecie… Słorenia nad Bałtykiem… Trudno mi wziąć to na poważnie.
Podobnie jak fabułę, trudno ocenić rysunki George′a Péreza. Niewątpliwie sceny batalistyczne w jego wykonaniu są bardzo dynamiczne i robią wrażenie ilością szczegółów (co potęguje jaskrawa kolorystyka). Gorzej wypada jednak w mniej spektakularnych kadrach, a już portretowanie twarzy to całkiem jego pięta Achillesa. Chyba nigdy nie widziałem tak brzydkiej i niepodobnej do siebie Scarlet Witch.
Standardowo dostaliśmy całkiem sporo dodatków z obowiązkową historią Avengers i spisem członków, którzy kiedykolwiek wchodzili w skład drużyny. O niektórych nawet nie słyszałem. Jest zatem co nadrabiać.
Czy zatem polecam „Ultrona bez ograniczeń"? W sumie tak, ale tylko tym, którzy znają już Avengers i będą mogli wyłapać wspomniane wyżej smaczki. Bo ci, którzy dzięki temu komiksowi będą chcieli rozpocząć przygodę z Najpotężniejszą Drużyną Superbohaterów na Świecie, mogą się nieco rozczarować. To trochę jak z kinowymi Mścicielami. „Nadejście Ultrona”, choć niewątpliwie efektowne, nie ma w sobie lekkości i magii pierwszego filmu i na pewno nie nadaje się na pierwszy raz ze światem Marvela. Kłóci się więc to nieco z ideą kolekcji Hachette, skierowanej raczej do mniej zaawansowanego czytelnika.
koniec
6 maja 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.