Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Felix Delep, Xavier Dorison
‹Zamek Zwierzęcy #1: Miss Bengalore›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZamek Zwierzęcy #1: Miss Bengalore
Scenariusz
Data wydania2 września 2020
RysunkiFelix Delep
PrzekładJakub Syty
Wydawca Taurus Media
CyklZamek Zwierzęcy
ISBN978-83-65465-55-9
Cena52,00
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Znowu równi i równiejsi
[Felix Delep, Xavier Dorison „Zamek Zwierzęcy #1: Miss Bengalore” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Zamek zwierzęcy”, najnowszy komiks wydany przez „Taurus Media”, budzi jednoznaczne skojarzenia już samym tytułem. Na razie otrzymujemy tom pierwszy z zapowiedzianych czterech – krótki, dobrze napisany i jeszcze lepiej narysowany wstęp do tego, co czeka nas w kolejnych tomach. No i ta okładka – murowany kandydat do „okładki roku”, jeśli ktokolwiek taki plebiscyt będzie przeprowadzał.

Marcin Knyszyński

Znowu równi i równiejsi
[Felix Delep, Xavier Dorison „Zamek Zwierzęcy #1: Miss Bengalore” - recenzja]

„Zamek zwierzęcy”, najnowszy komiks wydany przez „Taurus Media”, budzi jednoznaczne skojarzenia już samym tytułem. Na razie otrzymujemy tom pierwszy z zapowiedzianych czterech – krótki, dobrze napisany i jeszcze lepiej narysowany wstęp do tego, co czeka nas w kolejnych tomach. No i ta okładka – murowany kandydat do „okładki roku”, jeśli ktokolwiek taki plebiscyt będzie przeprowadzał.

Felix Delep, Xavier Dorison
‹Zamek Zwierzęcy #1: Miss Bengalore›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZamek Zwierzęcy #1: Miss Bengalore
Scenariusz
Data wydania2 września 2020
RysunkiFelix Delep
PrzekładJakub Syty
Wydawca Taurus Media
CyklZamek Zwierzęcy
ISBN978-83-65465-55-9
Cena52,00
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Autor scenariusza, Xavier Dorison, pisze w przedmowie, że „wydany w 1945 roku „Folwark zwierzęcy” jest jednym z najwybitniejszych dzieł George’a Orwella i jedną z najważniejszych powieści XX wieku”. Kto nie słyszał o tej króciutkiej, wstrząsającej do głębi opowieści o tym, jak to rewolucja zjada własne dzieci a jej zwycięzcy zamieniają się dokładnie w to, z czym walczyli? Dorison rozumiał skrajnie pesymistyczną wizję pisarza, ale jej nie podzielał – „Orwell trafił w samo sedno. Lecz nie był w stanie dostrzec wszystkiego”.
„Dawno temu ludzie zbudowali zamek, który przekształcili w folwark. Za bardzo nie wiadomo już, dlaczego, ale odeszli… Dlaczego? Bez znaczenia. Ludzi już tu nie było i tylko to się liczyło”. Pozostawione w zamku zwierzęta ustanowiły „republikę” i ucieszyły się z uzyskanej wolności. Ale nie potrwało to długo – podobnie jak we wspomnianym „Folwarku…” republika zamienia się w krwawą dyktaturę. Miłościwie panujący prezydent Silvio i jego bezlitosna wataha psów zaprowadzają swoje własne porządki – wszyscy „obywatele” zmuszeni są do ciężkiej pracy i oddawania jej owoców władzy.
Główną bohaterką komiksu jest kotka, tytułowa Miss Bengalore, która każdego dnia haruje na budowie, aby zarobić na jakieś marne ochłapy, którymi wykarmi swoje małe dzieci. Chowający się za hordą psów, gigantyczny byk Silvio, przykręca śrubę coraz mocniej – w końcu coś musi pęknąć. I wtedy do zamku przybywa wędrowny szczur – filozof, aktor, inteligent i zwierzęca wersja Mahatmy Gandhiego. W sercach zrezygnowanych zwierząt pojawia się odrobina nadziei.
Ludzkie przywary często przedstawiane były na przykładzie zwierząt, nawet niekoniecznie zantropomorfizowanych. Bajki Ezopa były natchnieniem dla wielu pokoleń twórców – podobnie zresztą jak twórczość Jeana de la Fontaine’a. Xavier Dorison i Felix Delep tworzą swoją własną menażerię, pełną bardzo ciekawie, a momentami wręcz rozbrajająco, skonstruowanych postaci. Jest królik Cesar, który najlepiej robi to, z czego słyną króliki; Panna Bengalore, dojrzewająca mocno w trakcie całej opowieści; zbuntowana gęś Marguerite; szczur Azaelar, czy wreszcie sam Silvio i jego najbardziej zaufani „ludzie” – dwa psy konkurujące ze sobą o przywództwo straży i kogut-sprzedawczyk. Każda postać jest charakterystyczna, każda przykuwa wzrok – głównie z powodu znakomitych grafik Delepa. Tak, „Zamek zwierzęcy” naprawdę cieszy oko, to trzeba przyznać.
Autor scenariusza chciał napisać dzieło podobne do „Folwarku zwierzęcego” pod względem dekoracji, ale odmienne, jeśli chodzi o końcowe wnioski. Otóż nie każda rewolucja musi kończyć się tragicznie, nie zawsze musi dojść do zbrukania jej ideałów i zamiany we własną karykaturę. Według prezydenta Silvio, natura tak stworzyła niektóre zwierzęta, że są silniejsze fizycznie od innych. Miała ku temu tylko jeden cel – aby mogły rządzić. Taką władzę jednak utrzymać może tylko ciągły terror, szukanie wyimaginowanych wrogów, propaganda kłamstw i ciągła nienawiść wobec podwładnych. Najbardziej oczywistą formą walki z reżimem wydaje się również przemoc – tylko, że, jak uczy chociażby historia Rewolucji Październikowej, to tylko rozwiązanie tymczasowe. Dzieci rewolucji zawsze będą dla niej łakomym kąskiem. Chyba, że…
Nie wiem, jak rozwinie się ta historia w kolejnych albumach. Pierwszy tom, mówi, że zawsze jest jakieś światełko w tunelu – przemoc nie zadziała, ale może warto wypróbować inne metody? Walka z dyktaturą powinna odbywać się na zasadach, które nie są znane oprawcy i które będą dla niego zaskoczeniem. „Brutalność opozycji działa na korzyść reżimu” mówi Dorison i proponuje rozwiązania bardzo romantyczne – bierny opór, konsekwencja w ignorowaniu władzy i sabotaż. Można się czepiać tej prostodusznej wiary autora, ale przecież pewnego uroku jej odmówić nie można również.
Felix Delep w momencie rozpoczęcia pracy nad komiksem miał tylko dwadzieścia pięć lat (teraz w sumie ma niewiele więcej). Młody, ale rysuje jak stary wyga. Jego postacie po prostu żyją na kartach komiksu, są bardzo ludzkie i zwierzęce jednocześnie – mimika, emocje, dynamika, poczucie humoru i charakterystyczna kreska zdradzają inspiracje artysty. Stare filmy Disneya, takie jak na przykład „Aryskotraci” czy „Zakochany kundel” spotykają się z „Blacksadem” Juanja Guarnida. Sam Delep przyznawał z wielkim uśmiechem, że brwi były u niego obowiązkowe – nadawały jego kudłatym i pierzastym bohaterom ludzkich cech.
Pierwszy tom „Zamku zwierzęcego” czyta się błyskawicznie. Kto powinien? Wszyscy miłośnicy komiksu. Bardzo brutalne i ociekające krwią kadry dyskwalifikują go co prawda jako komiks familijny, ale gadające zwierzaki trafiają przecież do każdego.
koniec
2 listopada 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Zróbmy sobie rewolucję
— Maciej Jasiński

Tegoż twórcy

Bezkrwawa rewolucja postępuje
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.