Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ewa Białołęcka
‹Kamień na szczycie›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKamień na szczycie
Data wydaniapaździernik 2002
Autor
Wydawca RUNA
CyklKroniki Drugiego Kręgu
ISBN83-917904-0-1
Format284s. 185x125mm
Cena25,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Kamień na szczycie. Kroniki Drugiego Kręgu. Księga II

Esensja.pl
Esensja.pl
Ewa Białołęcka
« 1 2 3

Ewa Białołęcka

Kamień na szczycie. Kroniki Drugiego Kręgu. Księga II

– Pp-przepraszam… - wyjąkał chłopiec. - Nie chciałem…
Dygotał trochę i zbladł pod opalenizną.
– Nie twoja wina - pocieszyła go Jagoda. - I tak bardzo dobrze ci poszło. Nawet lepiej, niż się spodziewałam. Następnym razem… Będzie następny raz? - spytała.
Myszka kiwnął głową. Uspokajał się już i odzyskiwał normalne kolory.
– Pewnie. Tak od razu nie zrezygnuję. Powiedz, dlaczego wchodziłaś do snów Kamyka? - dodał niespodzianie.
Jagoda zmieszała się. Wścibstwo, do jakiego przyznała się niechcący, było bardzo niemile widziane. Żaden z młodych magów nie był święty, ale co do jednego zgadzali się całkowicie - myśli towarzyszy są rzeczą intymną, bardziej nawet niż sprawy ciała. Wkradanie się do czyjegoś umysłu bez wiedzy i zgody właściciela przyrównywane było do kradzieży. O ile się orientowała, żaden z chłopców mających talenty pokrewne jej zdolnościom nie przekroczył dotąd tego zakazu. Czuła na sobie badawczy wzrok Myszki.
– Lubię Kamyka - przyznała się z wysiłkiem. - Chcę wiedzieć, o czym myśli, co czuje… Po prostu być z nim - podniosła oczy na swego towarzysza. - A on nie ma dla mnie czasu.
– Rozumiem - szepnął Myszka. - Dla kogo on w ogóle ostatnio ma czas?
Sposępnieli oboje.
– Zawsze był taki - powiedziała Jagoda z odcieniem zniechęcenia. - Milczek i samotnik. Albo obkładał się pergaminami, świata nie widząc, albo włóczył po wyspie całkiem sam, nawet bez Pożeracza Chmur.
– Ale nie ciągle. Przecież często pływaliśmy razem albo graliśmy w pierścienie, albo coś budowaliśmy…
– Odsunął się. Sam wiesz dobrze. Teraz siedzi w bibliotece całymi dniami. Nawet jak gdzieś wyjdzie, to sam. Trzech ludzi razem to już dla niego tłum nie do wytrzymania. Kiedy ostatni raz odwiedził Nocnego Śpiewaka i Srebrzankę? Dawniej bawił się z moimi braćmi. A teraz co? Przestał lubić dzieci? Z moim ojcem prawie się nie widuje, odkąd ten przeniósł się do letniego domu nad zatokę. Wiatr Na Szczycie poluje sam albo z Promieniem. Kamyk zaniedbał nawet Pożeracza Chmur, chociaż kiedyś byli nierozłączni. A ja… - Jagoda zamilkła, ugryzłszy się w język.
– A ty go bardzo lubisz - dokończył Myszka i oblał się rumieńcem zawstydzony własnym tupetem.
– No nie…! - wybuchnęła Jagoda i urwała.
– No… tak - przyznała niechętnie.
– Myszko, co ja w nim widzę!? - jęknęła. - To przecież bałwan! Zapatrzony w siebie tłumok. Nie zależy mu na nikim prócz siebie. Taki ambitny! Taki święty! Taki nieskazitelny, psia jego morda! Naukowiec! Im więcej się uczy, tym głupszy! Nie klnie, nie pije, nie zażywa, nie używa…! Myśli, że jest lepszy niż inni, czy co?!
Zabrakło jej oddechu, więc Myszka wtrącił ostrożnie:
– No bo chyba jest taki? Trochę lepszy…?
Jagoda spojrzała z ukosa. Wciąż wyglądała na wściekłą.
– Ale fakt, że głupio robi - ciągnął. - Ja na jego miejscu byłbym milszy dla ciebie, bo… bo jesteś piękna - dokończył mężnie.
Jagoda nie wierzyła własnym uszom. Myszka też…? A jednak nie, nie była to deklaracja uczuć, tylko zwykłe stwierdzenie faktu, choć zabrzmiało nieco dwuznacznie.
– Myszko, czy byłeś kiedyś zakochany?
– Byłem - odpowiedział krótko.
– Bardzo?
– Bardzo a bardzo.
– No i…
– Porzuciła mnie - rzekł Myszka dramatycznie, rozkładając ręce. - Zdeptała moje serce, bo tamten miał kucyka i karmił ją karmelkami. Sprzedajna dziewka!
Kucyk? Słodycze? Ile lat mogła liczyć ta miłość? Sześć? Osiem? Mimo najszczerszych chęci Jagoda nie mogła się powstrzymać. Ukryła twarz w dłoniach i chichotała, dusząc się prawie i płacząc ze śmiechu. Całe napięcie uchodziło z niej w tym śmiechu. Nie mogła się uspokoić. Myszka nie wydawał się urażony. W rzeczywistości celowo chciał rozśmieszyć dziewczynę. Wyciągnął z szarfy chustkę i podał ją Jagodzie, by wytarła twarz.
– Oczywiście potem były inne, równie niewierne - powiedział z humorem. - Ale najgorzej cierpiałem właśnie za pierwszym razem. Więc cię rozumiem.
Zdumiał ją jeszcze mocniej. Nagle przypomniała sobie, że są przecież rówieśnikami. Oboje skończyli już po szesnaście lat. Dlaczego więc zwykle wydawało jej się, że Myszka jest młodszy? Czy powodowała to jego delikatna, całkiem nie chłopięca uroda? Czy też nieśmiałość, skłonność do rumieńców? A tymczasem Myszka miewał miłostki. Niewinne, rzecz jasna, ale jednak. Wyglądało na to, że jest bardziej w tym względzie doświadczony od niej.
– To co mam robić? - spytała, wyciągając lusterko. Rzut oka utwierdził ją w obawach. Tusz rozmazany na pół twarzy, koszmar! Zaczęła wycierać się pospiesznie.
– Omotaj go - rzekł Myszka stanowczo. - Za mało się starasz. Złap Kamyka, zanim się całkiem oderwie od ludzi. Chciałbym, żeby był taki jak dawniej.
– Żeby znów się śmiał - dodała Jagoda.
– Tak. Żeby znowu się kłócił z Promieniem, dyskutował z Końcem, pracował razem ze wszystkimi… Po prostu… żeby przypomniał sobie, że nie jest sam. I że inni go potrzebują.
– Ale jak go omotam, to wcale nie znaczy, że będzie chciał przebywać z wami. Może będzie wolał mnie - powiedziała dziewczyna trzeźwo.
Myszka machnął ręką.
– Wszystko lepsze od tego, co się teraz z nim dzieje. Próbowałem wyciągnąć go na plażę dziś rano. Wykręcił się. Patrzył przeze mnie jak przez szkło. Nie trzeba być Obserwatorem, by to wyczuć. Czekał, aż sobie pójdę i przestanę mu przeszkadzać. I jeszcze jedno: jego pamiętnik leży na półce, zamknięty i zakurzony. Już nie pisze.
– Nie ma o czym - rzekła Jagoda melancholijnie. - Teraz czyta tylko cudze książki.
– Więc postarajmy się, by miał o czym pisać.
koniec
« 1 2 3
1 grudnia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Rozterki magicznej dzieciarni
— Beatrycze Nowicka

Tkaczka Pieśni
— Joanna Słupek

Tegoż twórcy

Meandry
— Beatrycze Nowicka

Rozterki magicznej dzieciarni
— Beatrycze Nowicka

Lengorchia na lato
— Beatrycze Nowicka

Błękitna szarfa
— Magdalena Kubasiewicz

Coś lekkiego
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński

Wiedźma z laptopem
— Agnieszka Szady

Smok, rock i cmok-cmok
— Agnieszka Szady

Księga urwisów
— Agnieszka Szady

Smok i jego chłopiec
— Agnieszka Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.