WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Operacja Dzień Wskrzeszenia |
Data wydania | 28 kwietnia 2006 |
Autor | Andrzej Pilipiuk |
Wydawca | Fabryka Słów |
ISBN | 83-89011-88-3 |
Format | 496s. 125×195mm |
Cena | 29,99 |
Gatunek | fantastyka |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Operacja „Dzień Wskrzeszenia”Andrzej Pilipiuk
Andrzej PilipiukOperacja „Dzień Wskrzeszenia”– Trochę to kiczowate – zauważył doktor Sperański. Nieoczekiwanie poczuł, jak palce zwierzchnika wpijają mu się w ramię. – Patrz – syknął Rawicz, wskazując mu kolejną gablotę. Na czerwonym atłasie leżał niewielki przedmiot przypominający nie do końca rozwinięty pąk róży. Wykonano go z kilkudziesięciu platynowych blaszek i plątaniny złotych drucików. Był zgnieciony jak naleśnik, ale rozpoznali go bez trudu. – Jasny gwint – powiedział Sperański. – Platynowa seria… – Zamówiliśmy ich wykonanie wczoraj – szepnął profesor. – A tymczasem jedna leży tutaj… I ma sto lat. – Czyli przypuszczenia się potwierdziły. Ale kształt płatków jest nieco inny. To nie nasza. – Może to właśnie jest idealny? Warto by przemyśleć. – Titanic… Czy taki rozrzut jest możliwy? Czas to niby nic wielkiego, ale w przestrzeni dotąd nie było większego niż trzydzieści kilometrów. Chyba że to tamci… Inni. Profesor Rawicz milczał chwilę. – Osiągnięcie tego etapu prac zajęło nam wiele lat – mruknął doktor Sperański. – A teraz mamy okazję pójść na skróty. – Kosztem, być może, czyjegoś życia. – Rawicz wskazał zdjęcie leżącej w mule czaszki. – Gramy o najwyższą stawkę. Niezbędne ofiary trzeba zaakceptować. Uczony kiwnął w zadumie głową. – Jak przebiegają testy? – zapytał. – Kończymy typować dwa obiekty. Zostało jeszcze kilka rutynowych sprawdzianów. Ale nie przewiduję niespodzianek. Profile psychologiczne jak zwykle nie pasują idealnie… – Nigdy nie pasują. Nie znajdziesz na tej planecie dwójki ludzi o identycznych charakterach. Coś ciekawego? – Filip Berg. Dwadzieścia cztery lata. Elew Szkoły Orląt z Dęblina. W zasadzie były elew, bo z jego uczelni została kupa radioaktywnego gruzu. Zdemobilizowany. Zna rosyjski. Teczka personalna ze szkoły, opinie nauczycieli z gimnazjum i liceum nie budzą zastrzeżeń. – Skąd go wytrzasnęliście? – Z obozu dla uchodźców niedaleko Lublina. Rodzice zginęli w czasie wojny. Typ nieco samotniczy, nie nawiązał kontaktów towarzyskich. Profile psychologiczne dobre. – Coś jeszcze? – Dziewczyna. Siedemnaście lat i pięć miesięcy. Magdalena Błońska. W wieku dwunastu lat wygrała olimpiadę historyczną. Zna nie najgorzej francuski i trochę niemiecki, przed wojną jej rodzice pracowali kilka lat w Brukseli. No i nie zdążyli wrócić… Czerwony Krzyż odesłał ją przez obóz dla repatriantów w Szwecji. – Dotąd żadna kobieta nie przeszła testów. Musi być twarda. – Tak. Jest twarda, inteligentna i posiada ogromną dyscyplinę wewnętrzną. Takiej właśnie nam trzeba… Witamy, panie prezydencie. Na te słowa doktora Sperańskiego profesor Rawicz odwrócił się. Faktycznie, obok nich stał prezydent Marek Bartycki. W dłoni trzymał kieliszek po winie, jakby niezbyt wiedział, gdzie można go odstawić. – Witam, panowie – powiedział zmęczonym głosem. – Cieszę się, mogąc panów widzieć. Jak idzie zbawianie świata? – Dwaj agenci robią, co w ich mocy. Trzeci wypoczywa. Wrócił w fatalnym stanie. – Ilu jeszcze zostało? – Tylko oni – głos profesora stwardniał. Sperański delikatnie wyjął kieliszek z dłoni dygnitarza i postawił na parapecie nad kaloryferem. – Trójka – potwierdził. – Uzupełnimy ekipę w ciągu miesiąca. Właśnie kończymy testy. Wyselekcjonowaliśmy nową grupę. Jeśli dobrze pójdzie, za kilka tygodni któreś z nich tego dokona. – Trzymam kciuki, panowie. – Prezydent zachwiał się lekko i oparł o gablotę. – Przepraszam za mój stan, ale pracowałem przez ostatnie dwie doby. – Proszę iść się położyć – poważnie doradził profesor. – Dzisiaj niedziela, musi pan odpocząć. – Tyle spraw – westchnął Bartycki. – Wierzę w was, panowie, ale staram się robić, co się da… Odszedł, powłócząc nogami. Obaj uczeni, zamyśleni, przepchnęli się przez tłum i wyszli z sali. Wielu zwiedzających przeszło tego dnia koło gablotki i patrzyło na platynowy drobiazg, czytając metryczkę wyjaśniającą, że jest to secesyjna ozdoba kobiecej sukni. Nikt z nich nie domyślał się, że przedmiot uznany za wyrób dziewiętnastowiecznego złotnika jest w rzeczywistości cewką synchrofrazatora – sercem maszyny czasu… |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborgów nie będzie
— Konrad Wągrowski
„Operacja »Dzień Wskrzeszenia«” – ilustracje
— Grzegorz Domaradzki, Krzysztof Domaradzki
Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski
O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski
Ani śmieszno, ani straszno
— Wojciech Gołąbowski
Krótko o książkach: Nie jedzcie bajkowych kucyków
— Wojciech Gołąbowski
Dwupak tematyczny: Bez trzymanki
— Wojciech Gołąbowski
Kram z pomysłami
— Agnieszka Szady
Esensja czyta: Wrzesień 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady
Esensja czyta: Listopad 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek , Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski
Mała Esensja: Dziennik, czyli co zjadłem dziś na śniadanie i dlaczego podrapałem się za lewym uchem
— Jakub Gałka
Wyższe stadia stanu podgorączkowego
— Michał Kubalski