Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 22 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Pilipiuk
‹Operacja Dzień Wskrzeszenia›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOperacja Dzień Wskrzeszenia
Data wydania28 kwietnia 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-88-3
Format496s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Operacja „Dzień Wskrzeszenia”

Esensja.pl
Esensja.pl
Andrzej Pilipiuk
« 1 2

Andrzej Pilipiuk

Operacja „Dzień Wskrzeszenia”

– Trochę to kiczowate – zauważył doktor Sperański.
Nieoczekiwanie poczuł, jak palce zwierzchnika wpijają mu się w ramię.
– Patrz – syknął Rawicz, wskazując mu kolejną gablotę.
Na czerwonym atłasie leżał niewielki przedmiot przypominający nie do końca rozwinięty pąk róży. Wykonano go z kilkudziesięciu platynowych blaszek i plątaniny złotych drucików. Był zgnieciony jak naleśnik, ale rozpoznali go bez trudu.
– Jasny gwint – powiedział Sperański. – Platynowa seria…
– Zamówiliśmy ich wykonanie wczoraj – szepnął profesor. – A tymczasem jedna leży tutaj… I ma sto lat.
– Czyli przypuszczenia się potwierdziły. Ale kształt płatków jest nieco inny. To nie nasza.
– Może to właśnie jest idealny? Warto by przemyśleć.
– Titanic… Czy taki rozrzut jest możliwy? Czas to niby nic wielkiego, ale w przestrzeni dotąd nie było większego niż trzydzieści kilometrów. Chyba że to tamci… Inni.
Profesor Rawicz milczał chwilę.
– Osiągnięcie tego etapu prac zajęło nam wiele lat – mruknął doktor Sperański. – A teraz mamy okazję pójść na skróty.
– Kosztem, być może, czyjegoś życia. – Rawicz wskazał zdjęcie leżącej w mule czaszki.
– Gramy o najwyższą stawkę. Niezbędne ofiary trzeba zaakceptować.
Uczony kiwnął w zadumie głową.
– Jak przebiegają testy? – zapytał.
– Kończymy typować dwa obiekty. Zostało jeszcze kilka rutynowych sprawdzianów. Ale nie przewiduję niespodzianek. Profile psychologiczne jak zwykle nie pasują idealnie…
– Nigdy nie pasują. Nie znajdziesz na tej planecie dwójki ludzi o identycznych charakterach. Coś ciekawego?
– Filip Berg. Dwadzieścia cztery lata. Elew Szkoły Orląt z Dęblina. W zasadzie były elew, bo z jego uczelni została kupa radioaktywnego gruzu. Zdemobilizowany. Zna rosyjski. Teczka personalna ze szkoły, opinie nauczycieli z gimnazjum i liceum nie budzą zastrzeżeń.
– Skąd go wytrzasnęliście?
– Z obozu dla uchodźców niedaleko Lublina. Rodzice zginęli w czasie wojny. Typ nieco samotniczy, nie nawiązał kontaktów towarzyskich. Profile psychologiczne dobre.
– Coś jeszcze?
– Dziewczyna. Siedemnaście lat i pięć miesięcy. Magdalena Błońska. W wieku dwunastu lat wygrała olimpiadę historyczną. Zna nie najgorzej francuski i trochę niemiecki, przed wojną jej rodzice pracowali kilka lat w Brukseli. No i nie zdążyli wrócić… Czerwony Krzyż odesłał ją przez obóz dla repatriantów w Szwecji.
– Dotąd żadna kobieta nie przeszła testów. Musi być twarda.
– Tak. Jest twarda, inteligentna i posiada ogromną dyscyplinę wewnętrzną. Takiej właśnie nam trzeba… Witamy, panie prezydencie.
Na te słowa doktora Sperańskiego profesor Rawicz odwrócił się. Faktycznie, obok nich stał prezydent Marek Bartycki. W dłoni trzymał kieliszek po winie, jakby niezbyt wiedział, gdzie można go odstawić.
– Witam, panowie – powiedział zmęczonym głosem. – Cieszę się, mogąc panów widzieć. Jak idzie zbawianie świata?
– Dwaj agenci robią, co w ich mocy. Trzeci wypoczywa. Wrócił w fatalnym stanie.
– Ilu jeszcze zostało?
– Tylko oni – głos profesora stwardniał.
Sperański delikatnie wyjął kieliszek z dłoni dygnitarza i postawił na parapecie nad kaloryferem.
– Trójka – potwierdził. – Uzupełnimy ekipę w ciągu miesiąca. Właśnie kończymy testy. Wyselekcjonowaliśmy nową grupę. Jeśli dobrze pójdzie, za kilka tygodni któreś z nich tego dokona.
– Trzymam kciuki, panowie. – Prezydent zachwiał się lekko i oparł o gablotę. – Przepraszam za mój stan, ale pracowałem przez ostatnie dwie doby.
– Proszę iść się położyć – poważnie doradził profesor. – Dzisiaj niedziela, musi pan odpocząć.
– Tyle spraw – westchnął Bartycki. – Wierzę w was, panowie, ale staram się robić, co się da…
Odszedł, powłócząc nogami. Obaj uczeni, zamyśleni, przepchnęli się przez tłum i wyszli z sali.
Wielu zwiedzających przeszło tego dnia koło gablotki i patrzyło na platynowy drobiazg, czytając metryczkę wyjaśniającą, że jest to secesyjna ozdoba kobiecej sukni. Nikt z nich nie domyślał się, że przedmiot uznany za wyrób dziewiętnastowiecznego złotnika jest w rzeczywistości cewką synchrofrazatora – sercem maszyny czasu…
koniec
« 1 2
14 kwietnia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Cyborgów nie będzie
— Konrad Wągrowski

„Operacja »Dzień Wskrzeszenia«” – ilustracje
— Grzegorz Domaradzki, Krzysztof Domaradzki

Tegoż twórcy

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ani śmieszno, ani straszno
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o książkach: Nie jedzcie bajkowych kucyków
— Wojciech Gołąbowski

Dwupak tematyczny: Bez trzymanki
— Wojciech Gołąbowski

Kram z pomysłami
— Agnieszka Szady

Esensja czyta: Wrzesień 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady

Esensja czyta: Listopad 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek , Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Mała Esensja: Dziennik, czyli co zjadłem dziś na śniadanie i dlaczego podrapałem się za lewym uchem
— Jakub Gałka

Wyższe stadia stanu podgorączkowego
— Michał Kubalski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.