Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dan Brown
‹Kod Leonarda da Vinci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKod Leonarda da Vinci
Tytuł oryginalnyDa Vinci Code
Data wydania7 stycznia 2013
Autor
Wydawca Sonia Draga
CyklRobert Langdon
ISBN978-83-7508-644-7
Format568s. 125×195mm
Cena37,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Sztuka, morderstwa, tajemnice… Przepis na bestseller według Dana Browna

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Kamil Armacki

Sztuka, morderstwa, tajemnice… Przepis na bestseller według Dana Browna

Krytycy i recenzenci chyba nie do końca to rozumieją, z uporem zarzucając powieściom Browna brak walorów literackich. Czasami wręcz próbują przedstawić autora jako kompletnego dyletanta, który obok prawdziwego pisarza nawet nie stał. Zdarzają się też uszczypliwe uwagi kolegów po fachu, jak „ta powieść jest tak zła, że obraża inne złe powieści” wygłoszona o „Kodzie…” przez Salmana Rushdiego, który sam dał się kiedyś we znaki innej religii.
Jednak cokolwiek o Brownie myśleć, trudno dopatrzeć się istotnej różnicy między jego warsztatem pisarskim a umiejętnościami na przykład Harlana Cobena czy Kena Folleta. Skąd więc aż tak ostra krytyka? – Gdy nie byłem znanym pisarzem i po cichu sprzedawałem swój dziesięciotysięczny nakład, zbierałem ciepłe recenzje. Potem przyszedł „Kod…” i nagle recenzenci zmienili zdanie o 180 stopni – kwituje krótko Brown.

Dan Brown
‹Inferno›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInferno
Tytuł oryginalnyInferno
Data wydania9 października 2013
Autor
PrzekładRobert J. Szmidt
CyklRobert Langdon
ISBN978-83-7508-712-3
Format592s. 143×205mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena44,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Po szóste: Z akcją nie ma na co czekać
Każdy, kto czytał powieści Browna, wie, że w większości zaczynają się one tak samo – od trupa. W „Aniołach i demonach” już na pierwszej stronie zamordowany zostaje fizyk z ośrodka badań jądrowych CERN w Genewie, a w „Kodzie Leonarda da Vinci” przez pierwsze strony śledzimy agonię kustosza Luwru, który przed śmiercią stara się własną krwią kreślić wskazówki dla Langdona. Z kolei pewne novum pojawiło się w „Infernie”, bo tam prolog poświęcono śmierci głównego czarnego charakteru, który jednak wcześniej zdążył pozostawić po sobie światu przykrą niespodziankę.
Skoro zgodnie z zasadą Hitchcocka akcja została już ożywiona przez nieboszczyka, pozostaje już tylko utrzymać ją w pełnym biegu. Dlatego bohaterowie Browna przemieszczają się szybko i często, a żeby im się po drodze nie nudziło, ich tropem zazwyczaj podąża obłąkany zabójca, kompletnie nie rzucający się w oczy, jak albinos Silas w „Kodzie…” czy wytatuowany od stóp do głowy Mal′akh w „Zaginionym symbolu”.
Po siódme: Żeńskie uzupełnienie bohatera
Dorastałem w otoczeniu wyższej uczelni i wykładowcy byli moimi pierwszymi idolami. To, co fascynuje Roberta Langdona, zawsze i mnie fascynowało: symbole, tajemnice, historia sztuki – tak Brown tłumaczy, dlaczego głównym bohaterem zdecydował się uczynić profesora ikonografii. Langdon nie jest typem Indiany Jonesa. Zamiast skórzanej kurtki i bicza nosi tweedową marynarkę i zegarek z Myszką Miki, posiada ogromną wiedzę i potrafi szybko kojarzyć fakty, ale w przeciwieństwie do postaci odtwarzanej przez Harrisona Forda nie jest zbyt biegły w walce i fizycznie raczej nie poradzi sobie z szaleńcami pragnącymi zmienić bieg historii. Ażeby dożyć do końca powieści, potrzebuje więc wsparcia.
Z pomocą przychodzą piękne, inteligentne i wysportowane kobiety, w dodatku nie ustępujące Langdonowi na polu nauki. W „Kodzie…” towarzyszy mu biegła w dziedzinie kryptologii Sophie Neveu, pomagająca mu zbiec przed policją z Luwru, a potem wielokrotnie wyręczająca z konieczności rozwiązywania kolejnych zagadek. W „Aniołach i demonach” do pomocy zostaje oddelegowana specjalizująca się w fizyce jądrowej Vittoria Vetra, w „Zaginionym symbolu” obeznana w noetyce Katherine Solomon, a w „Infernie” niejaka Sienna Brooks, której tożsamości nie można tutaj zdradzić ze względu na ryzyko spoilera. Langdon może więc zawsze liczyć na dzielne sekundantki, a czytelniczki powieści Browna na wyraziste i nieco przerysowane postaci kobiece, z którymi chętnie się utożsamią.
Po ósme: Konsekwencja
W powieściach Browna pojawia się kilkukrotnie postać niejakiego Jonasa Faukmana, wydawcy książek profesora Roberta Langdona. Zawsze podaje on bohaterowi pomocną dłoń, nie tylko w kwestiach wydawniczych, na przykład w „Infernie” pomaga ściganemu Langdonowi zorganizować transport lotniczy. Ów Jonas Faukman to w rzeczywistości anagram od nazwiska Jasona Kaufmana, prawdziwego wydawcy książek Dana Browna, który konsekwentnie w niego wierzył i namawiał do kontynuowania obranej ścieżki, nawet mimo początkowo średnich wyników.
Brown posłuchał i jak widać w pełni mu się opłaciło. Zamiast wprowadzać do swojego pisarstwa rewolucje, cierpliwie udoskonalał recepturę. Można by wyliczyć jeszcze wiele pomniejszych elementów, które notorycznie powtarzają się w jego powieściach. Można by też narzekać na wtórność. Ale skoro milionom czytelników na świecie odpowiada konstruowana w taki sposób lektura, to na co się tu zżymać?
koniec
« 1 2
6 listopada 2013

Komentarze

06 XI 2013   15:06:27

Ja się nie zżymam, zwyczajnie po Kodzie przestałem Browna czytać. "Anioły i Demony" to było IMHO szczytowe osiągnięcie pichcenia książek wedle tego przepisu. Teraz ta potrawa się przejadła.

06 XI 2013   15:21:08

Jeśli książka "Anioły i Demony" jest szczytowym osiągnięciem pana Browna to mogę być tylko wdzięczny losowi, że uchronił mnie od spotkania z jego mniej udanymi wytworami - i pomyśleć, że kiedy dobrnąłem do końca tego kiepskiego czytadła myślałem naiwnie, że może to tylko jakaś zniżka formy a inne jego powieści są lepsze ;)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Co się kryje na dnie piekła?
— Kamil Armacki

Do księgarni marsz: Październik 2013
— Esensja

Do księgarni marsz: Styczeń 2010
— Esensja

Dżinn w akceleratorze
— Marcin T. P. Łuczyński

Literatura „kodowana”
— Marcin Łuczyński

Świat nie runął
— Marcin Łuczyński

Herezja dla każdego
— Marcin Łuczyński

Pan Samochodzik i Iluminaci
— Artur Długosz

Blubry starego Ziutka Browna
— Eryk Remiezowicz

Tegoż twórcy

Blubry starego Ziutka Browna
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Zapomniany wędrowiec
— Kamil Armacki

Barok w pigułce
— Kamil Armacki

Duże ilości fantasy naraz
— Kamil Armacki

Na ubitej ziemi
— Kamil Armacki

Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki

Życie intymne Myrmidonów
— Kamil Armacki

Kill ’Em All
— Kamil Armacki

Tragedia maltańska
— Kamil Armacki

Trzeci Dumas
— Kamil Armacki

Drugie życie kota
— Kamil Armacki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.