Okładki: Blurb blurbJanusz A. Urbanowicz W żargonie wydawniczym blurbem nazywa się krótką notkę zamieszczaną na czwartej stronie okładki. Celem blurbu jest skrótowe poinformowanie potencjalnego czytelnika o zawartości książki i zachęcenie go do zakupu. Blurb to drugi etap nęcenia – okładka miała skłonić czytelnika do wzięcia książki do ręki, blurb informuje go zaś co właściwie trzyma. Blurb ma przekazać to, czego nie widać na pierwszy rzut oka.
Janusz A. UrbanowiczOkładki: Blurb blurbW żargonie wydawniczym blurbem nazywa się krótką notkę zamieszczaną na czwartej stronie okładki. Celem blurbu jest skrótowe poinformowanie potencjalnego czytelnika o zawartości książki i zachęcenie go do zakupu. Blurb to drugi etap nęcenia – okładka miała skłonić czytelnika do wzięcia książki do ręki, blurb informuje go zaś co właściwie trzyma. Blurb ma przekazać to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Polski blurb wydaje się być równie skonwencjonalizowany, jak sonet: najpierw jeden – dwa akapity opisujące scenerię książki, później podsumowanie zaczynające się: „ Zjednoczona Europa wchłania Polskę. Na mapie w środkowej części naszego kontynentu brakuje Rzeczypospolitej! Pojawiają się natomiast Protektorat Polens i Awtonomiczeskaja Polskaja Riespublika. Dlaczego nikt nie protestuje, dlaczego wszyscy się na to godzą? Czy Polakom zależy wyłącznie na dobrobycie i poczuciu bezpieczeństwa? Tylko jeden drobny polski biznesmen przypadkowo wciągnięty w wir wydarzeń nie może spać spokojnie. Podejmuje nierówną walkę ze służbami specjalnymi obu zaborców, chcąc doprowadzić do ujawnienia dokumentów kompromitujących europejskie elity polityczne. Kolejna powieść autora „Królewskiej roszady” to rzecz o zdradzie i odwadze, miłości i honorze, dziejąca się w bliskiej przyszłości w całkowicie „zjednoczonej” Europie. (Eugeniusz Dębski, „Aksamitny anschluss”, wyd. SuperNOWA) Jest to jeszcze opatrzone kilkoma wyróżnionymi zdaniami typu „Niemcy znów graniczą z Rosją!” dając w całości efekt, jako żywo kojarzący się pewną z książką znajdującą się w mojej kolekcji wydawniczych kuriozów opatrzonej na okładce zdaniem: „Książka nie tylko dla faszystów”. Niekiedy blurbem jest biogram autora, często szczegółowy tym bardziej im bardziej autor pragnie poklasku. Można też tak: „Koty, dachowce i kocia arystokracja, szarobure, kruczoczarne i rude – są wszechobecne. W poezji, muzyce, magii, a przede wszystkim w życiu swoich opiekunów. Niniejszy tomik to ilustrowany barwnymi fotografiami zbiór uroczych opowiadań i wierszy odkrywających tajniki kociej natury.” (Ryszard Marek Groński, „Kłębuszek snu” wyd. Wiedza i Życie) Taki blurb jest doskonale zbędny, bo nie mówi o książce nic poza tym, co czytelnik widzi po wzięciu książki do ręki – że są w niej teksty o kotach ilustrowane zdjęciami kotów. Są też blurby kompletnie nietrafione, pisane jakby o innych książkach niż te, na których zostały zamieszczone: Bardzo śmieszna Bardzo osobliwa Najlepsza humorystyczna powieść fantasy lat dziewięćdziesiątych Pełna niezwykłych przygód, barwnych postaci i niesamowitych zdarzeń. Neil Gaiman, laureat World Fantasy Award, jest znany w Polsce z powieści „Dobry Omen”, napisanej wspólnie z Terrym Pratchettem. („Nigdziebądź” wyd. MAG) Otóż Nigdziebądź można nazwać powieścią niesamowitą, natomiast w żadnej mierze nie jest to śmieszna i humorystyczna fantasy. Nieco bardziej surrealistycznym przykładem jest wydana w 1992 Luna to surowa pani (wyd. Rebis): W książce uważanej za jedną z jego najbardziej fascynujących i zmuszających do myślenia, mistrz współczesnej SF opowiada dziwną historię z jeszcze bardziej dziwnego świata – XXI-wiecznej Luny, kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wybucha tam rewolucja zesłanych do Luny nieszczęśników przeciwko nadzorującemu ich komputerowi. Powstanie rozszerza się, dopóki nie następuje to, co nieuniknione… Zachęcony takim tekstem czytelnik po nabyciu książki musiał być bardzo zaskoczony, jako że akcja książki nie dzieje się w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, a powstaniem kieruje wspomniany w blurbie komputer. Polskie blurby świadczą też o kompletnym braku zaufania do lokalnej krytyki literackiej. O ile na zachodnich okładkach poczesne miejsca zajmują fragmenty recenzji, o tyle jest to w Polsce zjawisko niemal nieznane. Wyjątkowo bowiem można spotkać książki opatrzone fragmentami recenzji polskich krytyków czy innych pisarzy, jakby zbyt mało było nazwisk wystarczająco głośnych – tu na wzmiankę zasługują nieliczne jak dotąd książki z wyciągiem recenzji Andrzeja Sapkowskiego, Olgi Tokarczuk czy Manueli Gretkowskiej. Częściowo może to wynikać z faktu rzadkości dodruków i wznowień, jest też jednak następstwem tego, że wydawcy nie udostępniają książek recenzentom przed wydaniem. Na Zachodzie mają jednak łatwiej: Bear, zdobywca dwóch nagrod Hugo i czterech Nebuli, tą książką przymierza się do zebrania sporej ilości nominacji, jeśli nie nagród – Publishers Weekly Królujący w Seattle mistrz twardej science-fiction zagląda w mrożącą krew w żyłach bliską przyszłość – Seattle Post-Intelligencer (Greg Bear, „Slant”, wyd. Tor) Pewnymi próbami przeszczepienia tego zwyczaju na polski rynek było cytowanie na polskich okładkach zachodnich krytyków, jednak nie przyjęło się to, gdyż dla polskiego czytelnika były to obce, anonimowe nazwiska. Czasem hasła i cytaty umieszcza się też na pierwszej stronie okładki, np na „Axiomatic” Egana pyszni się proste i wiele mówiące zdanie „Science fiction dla ludzi lubiących science fiction”. W Polsce jest to rzadko praktykowane, chociaż zdarza się, w postaci jednozdaniowych informacji o autorze bądź książce. Celem blurbu i wszystkich informacji okładkowych jest przyciągnąć czytelnika, nakłonić go do kupienia książki. Nie zawsze blurby z tego zadania się dobrze wywiązują, jednakże od otwarcia polskiego rynku wydawniczego widać stały postęp. 1 września 2001 |
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Baty na goły grzbiet
— Wojciech Gołąbowski
Jak przeżyć w okładkowej dżungli – przewodnik dla zagubionych
— Joanna Słupek
Jak cię widzą, tak cię czytają?
— Artur Długosz
Ramota
— Janusz A. Urbanowicz
Loser fiction
— Janusz A. Urbanowicz
Kryminał czarny jak węgiel
— Eryk Remiezowicz, Janusz A. Urbanowicz
Pokolenie GNU: Święte wkurwienie
— Janusz A. Urbanowicz
Postludzkość w świętym gaju
— Janusz A. Urbanowicz
Terminator: Domknięcie
— Janusz A. Urbanowicz
Dwugłos: Gerry
— Marta Bartnicka, Janusz A. Urbanowicz
Nie ma wody na pustyni
— Janusz A. Urbanowicz
O jedną planetę za daleko
— Janusz A. Urbanowicz
Inna wojna
— Janusz A. Urbanowicz