Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pokolenie GNU: Święte wkurwienie

Esensja.pl
Esensja.pl
Janusz A. Urbanowicz
Tak naprawdę to „Osiedle Swoboda” wylansowało „Produkt”. Jednych wciągnęła scena upychania wapna do autobusu, innych – w tym mnie – przedstawienie surrealizmu codziennego życia. Dla mnie ten komiks jest bliski o tyle, że Osiedle było wzorowane między innymi na znanych mi, Szwederowie i Rubinkowie.

Janusz A. Urbanowicz

Pokolenie GNU: Święte wkurwienie

Tak naprawdę to „Osiedle Swoboda” wylansowało „Produkt”. Jednych wciągnęła scena upychania wapna do autobusu, innych – w tym mnie – przedstawienie surrealizmu codziennego życia. Dla mnie ten komiks jest bliski o tyle, że Osiedle było wzorowane między innymi na znanych mi, Szwederowie i Rubinkowie.
aby być młodym
aby uratować świat
rozbij zwierciadło

-- Nanao Sakaki
Moja ulubiona scena to lepienie ze śniegu. Zwłaszcza komentarz Trolla do dzieła swobodnej ekipy; druga, nie tak zabawna, to przemówienie smoka wawelskiego.
W tym i innych produktowych komiksach widzimy świat oczami grupki blokersów, a może slackerów. Nie ma w nich jednak roszczeniowej postawy znanej z hiphopowych tekstów. Używane w sposób wyszukany wulgaryzmy („Ty kurwiu!”, „Co ty robisz, pojebańcze!”) podkreślają niezależność od ram, jakim poddają się starsi.
Jednocześnie jest tam dogłębna niezgoda na świat zastany, dogłębna niezgoda na wszystkie niegodziwości codziennego życia. Wkurwienie na świat, za to, jakim jest. Niewinne zdziwienie tym, że świat nie jest dobry. Niewinne, więc święte. Święte wkurwienie.
Pytanie, na ile Produktywnym tego żaru starczy. Dalsze odcinki Osiedla choć dużo lepsze technicznie nie mają w sobie tego szczerego zadziwienia i oburzenia światem. Może Śledziu musiał już dokonać jakichś kompromisów z rzeczywistością… nie wiem. Zobaczymy co będzie w „Osiedlu” albumowym. Lub na jakiś czas pałeczkę przejmie KRL. Bo święte wkurwienie nie trwa wiecznie. Do wszystkiego można przywyknąć. Do wszystkiego w końcu się przywyka. Po KRLu też przyjdzie ktoś następny.
Święte wkurwienie na świat było też źródłem tych felietonów. Niezgoda na to, że świat jest taki jaki jest.
W notatkach w palmtopie czy ukończonych, na dysku, leży jeszcze kilka odcinków. „List”, „Trwać w Apostezjonie”, „Uchodźcy z rzeczywistości”, „1984”, „Sen o Dolinie”, „Wszystkie człowieki są równe”. Odcinek do niewydanego w końcu numeru wiedźminowego zaginął wraz z poprzednim notebookiem.
Tylko nie mam już po co ich pisać. Źródło wygasło. Moje święte wkurwienie się wypaliło.
To ostatni odcinek Pokolenia GNU.
Ale to nie jedyny powód.
Mniej więcej w chwili, w której felieton ten „trafi na maszynę”, licznik lat mojego życia zmieni się na obu pozycjach. Moment na tyle ważny, by spojrzeć w tył.
Pisząc te felietony chciałem powiedzieć coś, co jak mi się wydawało na codzień nam umyka. Próbowałem ocalić świat przed zagrożeniami, których nie widział nikt oprócz mnie. Taki głos wołającego na puszczy.
Mamy wreszcie ten kapitalizm, o który walczyli nasi dziadowie.
Pisałem kiedyś o prywatyzacji totalitaryzmu. W międzyczasie dotarł do mnie opis „Zatoki spokoju”, luksusowego jamajskiego ośrodka reedukacyjnego dla zbuntowanej amerykańskiej młodzieży. Żywcem wyjętego z „Apostezjonu” (łącznie z metodami wychowawczymi). Psychuszka za $40000 od pacjenta rocznie. Aby stamtąd wyjść, trzeba pokochać Wielkiego Brata. Biznes się kręci, płacą zaniepokojeni rodzice. Wiecie, to dla dzieci.
Byłem trochę jak temporyści w Apostezjonie. Teraz myślę, że trwanie dla trwania nie ma sensu. Kto nie idzie do przodu, ten się cofa.
Do przodu poszli też ludzie, dla których pisałem te teksty. Przyjaciele przychodzą i odchodzą, tylko wrogów jest coraz więcej.
Czas nalać burbona do piersiówki, poprawić miecze za pasem, i odejść w stronę zachodzącego słońca.
  ~:> logout

Know where your sword is. Always.

daito login:
koniec
1 października 2003
Haiku Nanao Sakakiego tłumaczyłem wspólnie z Markiem Pawelcem.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Z tego cyklu

Wspomnienie
— Janusz A. Urbanowicz

I będą dzielić...
— Janusz A. Urbanowicz

Niech sczezną marketingowcy
— Janusz A. Urbanowicz

Kto się boi Joanny Rowling
— Janusz A. Urbanowicz

Wiek tandety
— Janusz A. Urbanowicz

Film
— Janusz A. Urbanowicz

Wewnętrzna emigracja
— Janusz A. Urbanowicz

Ucieczka w jogurt
— Janusz A. Urbanowicz

Podróż do granic pamięci
— Janusz A. Urbanowicz

Poeta
— Janusz A. Urbanowicz

Tegoż autora

Ramota
— Janusz A. Urbanowicz

Loser fiction
— Janusz A. Urbanowicz

Kryminał czarny jak węgiel
— Eryk Remiezowicz, Janusz A. Urbanowicz

Postludzkość w świętym gaju
— Janusz A. Urbanowicz

Terminator: Domknięcie
— Janusz A. Urbanowicz

Dwugłos: Gerry
— Marta Bartnicka, Janusz A. Urbanowicz

Nie ma wody na pustyni
— Janusz A. Urbanowicz

O jedną planetę za daleko
— Janusz A. Urbanowicz

Inna wojna
— Janusz A. Urbanowicz

Si vi pacem, para bellum
— Janusz A. Urbanowicz

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.