Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Alastair Reynolds
‹Diamentowe Psy. Turkusowe Dni›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDiamentowe Psy. Turkusowe Dni
Tytuł oryginalnyDiamond Dogs. Turquoise Days
Data wydania15 kwietnia 2011
Autor
PrzekładPiotr Staniewski, Grażyna Grygiel
Wydawca MAG
CyklPrzestrzeń objawienia
ISBN978-83-7480-205-5
Format288s. 115×185mm
Cena29,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Diamentowe ostrza i turkusowe fale
[Alastair Reynolds „Diamentowe Psy. Turkusowe Dni” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Forsowanie pułapek strzegących obcego artefaktu na pustynnej planecie oraz zwodniczo leniwe i powolne opowiadanie toczące się na bezkresnych, oceanicznych przestrzeniach. Zbiór „Diamentowe psy. Turkusowe dni” oferuje dwa różne spojrzenia na gotycką, mroczną przyszłość stworzoną przez Alastaira Reynoldsa.

Łukasz Bodurka

Diamentowe ostrza i turkusowe fale
[Alastair Reynolds „Diamentowe Psy. Turkusowe Dni” - recenzja]

Forsowanie pułapek strzegących obcego artefaktu na pustynnej planecie oraz zwodniczo leniwe i powolne opowiadanie toczące się na bezkresnych, oceanicznych przestrzeniach. Zbiór „Diamentowe psy. Turkusowe dni” oferuje dwa różne spojrzenia na gotycką, mroczną przyszłość stworzoną przez Alastaira Reynoldsa.

Alastair Reynolds
‹Diamentowe Psy. Turkusowe Dni›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDiamentowe Psy. Turkusowe Dni
Tytuł oryginalnyDiamond Dogs. Turquoise Days
Data wydania15 kwietnia 2011
Autor
PrzekładPiotr Staniewski, Grażyna Grygiel
Wydawca MAG
CyklPrzestrzeń objawienia
ISBN978-83-7480-205-5
Format288s. 115×185mm
Cena29,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Diamentowe psy. Turkusowe dni” na pewno będą wyglądały dziwnie na półce pośród grubych tomiszczy autorstwa Alastaira Reynoldsa. Brytyjski pisarz znany jest polskiemu czytelnikowi raczej nie z krótszych form, ale z opasłych powieści science fiction: z trylogii „Przestrzeni objawienia” oraz osadzonych w tym samym wszechświecie „Migotliwej Wstęgi” i „Prefekta”. Wydana przez MAG-a pozycja pozwala jednak poznać jego twórczość i od drugiej strony. W obu zawartych w niej opowiadaniach znajdziemy gotycką atmosferę stworzoną przez wadliwie funkcjonującą technologię, dziwaczne ludzkie kultury, astrofizyczną wiedzę Reynoldsa oraz nieoczekiwane zwroty akcji.
Pierwsza z historii, „Diamentowe psy”, wykorzystuje wypróbowany w science fiction pomysł: odkryty zostaje artefakt obdarzony niezwykłymi właściwościami. Jego tajemnice próbuje odkryć grupa ekscentrycznych bohaterów, zgromadzona specjalnie ze względu na swoje umiejętności oraz brak skrupułów. Reynolds werwą, szybką akcją i sprawnym wykonaniem ożywia stary schemat. Fascynujący jest sam artefakt, melodramatycznie, lecz odpowiednio – jak się okaże – nazwany Wieżą Krwi. Kusi badaczy swymi tajemnicami i stawia przed nimi matematyczne zagadki – w duchu starej SF, która widziała w liczbach język, jakim będą mogły porozumiewać się inteligentne istoty. Jeśli bohaterowie odgadną poprawnie, otworzy przed nimi przejście do kolejnego pomieszczenia. Jeśli pomylą się, ze ścian wystrzelą ostrza i kolce, które szybko i boleśnie wymierzą karę. Czytając te fragmenty, miałem wrażenie, że autor czerpał inspirację z filmu „Cube” – rodzaj pułapek i klaustrofobiczne wrażenie jest identyczne. Same zagadki Wieży zasługują na uznanie. Na początku są przedstawione szczegółowo, ale szybko stają tak wyrafinowane, że możliwe staje się tylko pobieżny ich opis. Pozostają one jednak zrozumiałe i wciągające nawet dla osób niezorientowanych w wielowymiarowej geometrii. Najbardziej „Diamentowe psy” wygrywają zaś na tym, że forsowanie coraz bardziej złożonych zagadek przesuwa się w tło, a na pierwszym planie pojawiają się relacje między członkami ekspedycji oraz między nimi i Iglicą. Bo artefakt stopniowo wypacza bohaterów, jego zagadki i kary skłaniają ich do transformacji. Drobne ulepszenia wprowadzane na początku pod presją zagrożenia i obsesji wydarcia Iglicy jej sekretów przeradzają się w radykalne chirurgie ciała. Jeszcze głębiej sięgają zmiany w umysłach ludzi, którzy stają się niezdolni do odrzucenia stawianego im wyzwania. W „Diamentowych psach” wyraźnie widać echo nastawienia obecnego w innych utworach Reynoldsa: wszechświat, jaki autor poznał, pracując jako astrofizyk, ten od gwiazd, mgławic i niewyobrażalnych odległości, nie troszczy się o komfort dla naszych umysłów i ciał. Jeśli dostaną się w jego tryby, tym gorzej dla nich.
W porównaniu z pełnym akcji poprzednikiem „Turkusowe dni” wydają się leniwe. Poświęcone są przede wszystkim Żonglerom Wzorców – jednemu z ciekawszych gatunków wymyślonych przez Reynoldsa. To biologiczna masa, być może świadoma, a na pewno zdolna do przetwarzania i przechowywania danych, zamieszkująca oceaniczne planety rozrzucone po całej galaktyce. Wśród jej zdolności jest umiejętność skopiowania umysłów istot pływających w jego falach, która to umiejętność okaże się bardzo ważna dla bohaterów opowiadania. Idylliczny spokój odizolowanej kolonii na Turkusie, gdzie trwają badania nad Żonglerami, zakłóca wiadomość o przybyciu statku kosmicznego. To wydarzenie rzadkie i o poważnych konsekwencjach we wszechświecie Reynoldsa, gdzie prędkość światła jest barierą nieprzekraczalną. Początkowo akcja „Turkusowych dni” toczy się powoli, skupiając na losach i historii młodej bohaterki oraz na przedstawieniu świata Żonglerów. Wydaje się nie pasować do mrocznego, pełnego konfliktów kosmosu „Przestrzeni objawienia”. Dopiero pod koniec dochodzi do nieoczekiwanego zwrotu akcji, które Reynolds z takim upodobaniem stosuje. Wtedy rozrzucone do tej pory elementy fabuły schodzą się i wszystko zaczyna dziać się bardzo szybko.
Oba opowiadania pogłębiają wszechświat „Przestrzeni objawienia” i prezentują dobry warsztat i ciekawe pomysły. Zestawione razem – zmuszają do porównań. „Diamentowe psy” ze swoją akcją i gromadą dziwacznych bohaterów na dłużej pozostaną w pamięci czytelnika niż spokojniejsze „Turkusowe dni”. Pierwsze opowiadanie cieszy się też znacznie lepszą konstrukcją i płynniejszą akcją, podczas gdy wydarzenia w drugiej historii wydają się wymuszone i nieco zebrane na siłę. W sumie jednak tomik pozwoli przyjemnie spędzić kilka godzin na lekturze.
koniec
22 czerwca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

A ja chcę potworów pod łóżkiem
— Łukasz Bodurka

Gdy razem z tygrysem wyruszasz na Alaskę
— Łukasz Bodurka

Więzienie w kosmosie
— Łukasz Bodurka

Jak ja lubię, gdy nadciąga ostateczne starcie dobra ze złem
— Łukasz Bodurka

Brutalnie zabawny, zabawnie brutalny
— Łukasz Bodurka

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Nerd będzie ich wiódł
— Łukasz Bodurka

Zbrodnicze antidotum na współczesność
— Łukasz Bodurka

Preludium do gwałtownych wydarzeń
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.