Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Richard Morgan
‹Stal nie przemija›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStal nie przemija
Tytuł oryginalnyThe Steel Remains
Data wydania25 listopada 2011
Autor
PrzekładPrzemysław Bieliński
Wydawca ISA
CyklLand Fit for Heroes
ISBN978-83-7418-233-1
Format400s. 115×175mm
Cena34,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Berserker yaoi
[Richard Morgan „Stal nie przemija” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Co się stanie, gdy ceniony autor SF weźmie się za fantasy? Zależy, czy ma celu wykonanie roboty według wzorca, czy chce zrobić z wzorcem coś własnego. Richard Morgan w „Stal nie przemija” próbuje tego drugiego podejścia. I częściowo mu się udaje.

Michał Kubalski

Berserker yaoi
[Richard Morgan „Stal nie przemija” - recenzja]

Co się stanie, gdy ceniony autor SF weźmie się za fantasy? Zależy, czy ma celu wykonanie roboty według wzorca, czy chce zrobić z wzorcem coś własnego. Richard Morgan w „Stal nie przemija” próbuje tego drugiego podejścia. I częściowo mu się udaje.

Richard Morgan
‹Stal nie przemija›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStal nie przemija
Tytuł oryginalnyThe Steel Remains
Data wydania25 listopada 2011
Autor
PrzekładPrzemysław Bieliński
Wydawca ISA
CyklLand Fit for Heroes
ISBN978-83-7418-233-1
Format400s. 115×175mm
Cena34,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Ringil Eskiath, licencjonowany rycerz, szermierz i weteran wojen z Jaszczurczym Ludem, przepija swoją chwałę w karczmie w Szubienicznej Wodzie, podrywając miejscowych chłopców i okazjonalnie ubijając jakiegoś trupodręcza czy innego szkodnika. Kiedy jednak odwiedza go mamusia, prosząc o pomoc w odnalezieniu zaginionej, zapewne porwanej kuzynki, Ringil z oporami zgadza się na powrót w rodzinne strony. Prawdopodobnie nie uczyniłby tego, gdyby nie koszmarny kac po Dniu Padrowa. Śledztwo doprowadza go nieoczekiwanie do mitycznych Aldrainów – pięknych i okrutnych demonów z innego świata. A potem wszystko się dokumentnie partoli. Przy czym „partoli” to tylko kulawy odpowiednik słowa o podobnym brzmieniu, padającego w „Stal nie przemija” dość często.
Opis bohatera brzmi nieco wiedźmińsko? No i słusznie. Pierwszy rozdział, wprowadzający postać Ringila (cynicznego odmieńca z mieczem na plecach), bardzo przypomina debiutanckie opowiadanie Sapkowskiego. Jednak Morgan ma inny pomysł na protagonistę – przede wszystkim podkreśla jego seksualność, ściśle rzecz biorąc – homoseksualność. Czy autor chciał epatować, szokować takim ujęciem? Trochę na to za późno, to wszak powieść z 2008 r., orientacja seksualna bohatera nie powinna budzić większych emocji. Może dlatego podkreślanie jej przez Morgana na każdym możliwym kroku w pewnym momencie staje się nużące – ile razy można czytać „pedał, pedał, pedał”. W końcu w przypadku innych postaci, nawet lesbijskiej towarzyszki Ringila i jurnego barbarzyńcy ze stepów, wystarcza jednokrotne określenie ich płciowych preferencji.
Morgan seksualność uczynił dominującą cechą pierwszoplanowych postaci, które pieprzą się, są gwałcone, fantazjują, a nawet posługują się seksem w kontaktach z istotami z wyższych wymiarów, roboczo nazywanymi bogami czy demonami. Jak to uroczo ujmuje Ringil w odpowiedzi na pytanie, dlaczego taka istota mu zawierzyła: „Och, to dość proste. Ruchałem go. W dupę i w usta. Bardzo często”. Przywołanie tego akurat cytatu jest o tyle zasadne, że jest dobrym przykładem języka stosowanego w powieści. Wulgaryzmy padają tu z częstotliwością zdecydowanie większą niż w większości książek w konwencji fantasy, co w połączeniu z obrazowymi opisami rzezi i seksu daje kategorię zdecydowanie 18+.
Poza tymi motywami „Stal nie przemija” to jednak standardowa pozycja fantasy. Jest mapka, jest Imperium, jest barbarzyńca, są trudno wymawialne imiona, są przepowiednie i miecze. Dużo mieczy. W tej konkurencji powieść Morgana broni się całkiem nieźle – świat jest umiejętnie pokazywany jako tło działań bohaterów, rozrzuconych po całym zróżnicowanym kontynencie, rasy nieludzkie nie są prostą kalką elfów czy orków, a perypetie bohaterów nie ujawniły jeszcze wszystkich ich tajemnic. Czy z tej całej historii wyniknie coś wyjątkowego? Przed Morganem cały świat do ukazania. Może mu się uda.
koniec
4 kwietnia 2012

Komentarze

04 IV 2012   14:59:13

Homo Fantasy? Vulgar Fiction? Bezsiła Grafomana? Ja raczej podziękuję za taką lekturę. Wolę tradycyjne nurty.

04 IV 2012   17:13:22

A ja się skuszę

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Przeczytaj to jeszcze raz: Duchy w powłokach
— Beatrycze Nowicka

Krótko o książkach: Modyfikowany węgiel
— Miłosz Cybowski

Takeshi na mokro
— Eryk Remiezowicz

Bez siły charakteru
— Eryk Remiezowicz

Coraz wyżej
— Eryk Remiezowicz

Kryminał czarny jak węgiel
— Eryk Remiezowicz, Janusz A. Urbanowicz

Tegoż autora

To nie jest straszne
— Michał Kubalski

W krzywym zwierciadle: Europejskie wakacje Pająka
— Michał Kubalski

Film, który poszedł naprzód
— Michał Kubalski

Good comic gone bad, czyli space opera rom-com
— Michał Kubalski

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nie taki dobry dinozaur
— Michał Kubalski

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Po rozum do głowy
— Michał Kubalski

Poszerzenie pola walki
— Michał Kubalski

Czego oczy nie widziały
— Michał Kubalski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.