Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zbigniew Batko
‹Oko›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOko
Data wydania5 sierpnia 2004
Autor
Wydawca superNOWA
ISBN83-0754-030-9
Format240s. 125×195mm
Cena22,50
Gatunekfantastyka, humor / satyra
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Absurd posunięty do geniuszu
[Zbigniew Batko „Oko” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Miło zobaczyć, jak wolny rynek podnosi jakość książek. SuperNOWA, pchnięta ostrogą młodszych wydawnictw, ponownie wprowadza na rynek „Oko” Zbigniewa Batki, świetnie napisaną radosną kpinę ze wszystkiego z solidnym przesłaniem.

Eryk Remiezowicz

Absurd posunięty do geniuszu
[Zbigniew Batko „Oko” - recenzja]

Miło zobaczyć, jak wolny rynek podnosi jakość książek. SuperNOWA, pchnięta ostrogą młodszych wydawnictw, ponownie wprowadza na rynek „Oko” Zbigniewa Batki, świetnie napisaną radosną kpinę ze wszystkiego z solidnym przesłaniem.

Zbigniew Batko
‹Oko›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOko
Data wydania5 sierpnia 2004
Autor
Wydawca superNOWA
ISBN83-0754-030-9
Format240s. 125×195mm
Cena22,50
Gatunekfantastyka, humor / satyra
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Absurd, dygresje, przeloty z jednego nieprawdopodobnego miejsca w inne, jeszcze mniej prawdopodobne; postacie rysowane w sposób jawnie groteskowy, wydarzenia kpiące ze wszelkiej logiki – oto „Oko” Zbigniewa Batki. Lekko wchodząca w czytelnika opowieść, która jednak pozostaje w myślach na długo i trawi umysł licznymi pytaniami. Nieustająca feeria dowcipów, podszyta jednak niewesołymi obserwacjami.
Nie doszukujmy się tu spójnej fabuły – nie po to „Oko” powstało. Przede wszystkim jest to nieustająca kpina z wszelkich ideologii. To ostra satyra polityczna, której ostrze sięga w głąb lat, naruszając schematy myślowe wykuwane przez wieki i do dziś trwające. Jakichżeż idei tam Batko nie wyśmiał! Nie szczędzi patriotyzmu, opowieści o wsiowych sielankach, miłości do dzikusa, demokracji, ustrojów idealnych… Te i inne wielkie pomysły naszych przodków obrywają od autora kijem absurdu, sugerując czytelnikowi zdrowe przemyślenie mądrości, zdawałoby się niewzruszonych.
„Oko” nie patrzy jednak jedynie w przeszłość. Batko żyje wśród nas i w swoim krzywym zwierciadle groteski odbija otaczającą rzeczywistość. Drobne wady rosną w jego książce do rozmiarów gargantuicznych, porażając bezsensownością i jaskrawym pokrewieństwem z naszą codziennością. Poprzez wyolbrzymianie autor umiał wykpić nasze elity, choć i soli narodu porządnie się oberwało.
Ważny w „Oku” jest język, jakim powieść napisano. Akcja wije się niczym górski potok przez środowiska i krainy, przed oczami czytelnika pojawiają się coraz to nowe obrazy, a konfiguracja postaci i ich wzajemnych stosunków obraca się w tempie CD-ROMu, jednak wzrok czytelnika nie wyhamowuje nawet na jednym wyrazie. Książka płynie przed oczyma, czyta się prawie sama. W dodatku nieustanne kpiny autora podawane są swobodnie i z wdziękiem, bez napuszenia i podkreślania własnego dowcipu. Doprawdy, trudno się dziwić, że pierwsze wydanie tej powieści było nominowane do nagrody Zajdla.
Szkoda, że autor uległ modom i przerwał tok powieści niemądrym fragmentem, w którym stara się jawnie porozumieć z czytelnikiem. Nic to nie wnosi, żadnych istotnych konsekwencji nie powoduje, wybija jedynie czytającego z rytmu i równowagi. Chwali się Zbigniewowi Batce, że to jedyna taka odautorska notka i więcej nas takimi wynalazkami nie raczy.
„Oko” kończy się niejednoznacznie. Najpierw autor zdaje się oddawać hołd tezie o wyższości tego co bliskie nad tym, co odległe, nad przewagą uczuć do bliźniego nad ideologiami wszelkiej maści. Jednak byłoby to zbyt mało przewrotne i Batko zawija akcję jeszcze parę razy kończąc w rejonach, w których każdy czytelnik sam musi znaleźć swoją drogę.
koniec
23 września 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.