Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Sapkowski
‹Boży bojownicy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBoży bojownicy
Data wydania30 września 2004
Autor
Wydawca superNOWA
CyklTrylogia Husycka
ISBN83-7054-167-4
Format594s. 125×195mm
Cena41,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Kwestia wyboru
[Andrzej Sapkowski „Boży bojownicy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mistrz wrócił w wielkiej formie. „Boży bojownicy” to nie tylko dowód na językowe talenty Andrzeja Sapkowskiego, ale również na jego umiejętność stworzenia powieści wielowątkowej, skrzącej się bogactwem postaci, krajobrazów i wydarzeń.

Eryk Remiezowicz

Kwestia wyboru
[Andrzej Sapkowski „Boży bojownicy” - recenzja]

Mistrz wrócił w wielkiej formie. „Boży bojownicy” to nie tylko dowód na językowe talenty Andrzeja Sapkowskiego, ale również na jego umiejętność stworzenia powieści wielowątkowej, skrzącej się bogactwem postaci, krajobrazów i wydarzeń.

Andrzej Sapkowski
‹Boży bojownicy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBoży bojownicy
Data wydania30 września 2004
Autor
Wydawca superNOWA
CyklTrylogia Husycka
ISBN83-7054-167-4
Format594s. 125×195mm
Cena41,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Minęły dwa lata od „Narrenturmu”. I w książce, i tu, na naszym czytelniczym świecie. Opadł kurz po starciach dotyczących pierwszego tomu cyklu husyckiego, Geralt zbladł gdzieś w oddali… A skromny recenzent zastanawia się – czy „Boży bojownicy” wydają się tak dobrzy, dzięki temu, że nie porównuje się ich już z cyklem wiedźmińskim? Czy też pozycja ta naprawdę godna jest porównań z najlepszymi produkcjami AS-a?
Chyba jednak to drugie. W „Bożych bojownikach” duży nacisk położony jest na grę wątków, na narracyjne gry, na pochłonięcie czytelnika nie tylko poprzez porywający styl i umiejętnie wykreowane postacie, ale również poprzez dobrze taktowaną akcję. W Czechach i na Śląsku dzieje się wiele, a Reinmar von Bielau, zwany również Reynevanem, jest wszędzie tam, gdzie koła historii przyspieszają swoje obroty. Streszczając akcję bardzo pobieżnie, można stwierdzić, że nasz bohater, mimo pobieżnego dość szkolenia, stał się średniowiecznym komandosem, specjalistą od spraw szpiegowskich, dywersji, przenikania za linie wroga i siania w nich zamętu. Stąd też powieść zdaje się być momentami średniowiecznym thrillerem szpiegowskim marki Ludlum (proporcję uczciwszy).
Reynevan, jak widać, bardzo się zmienił przez te dwa lata, ale nadal pozostaje jedną z najmniej przekonujących postaci cyklu husyckiego. W „Narrenturm” był niemożebnie głupi – w „Bożych bojownikach” dojrzał, zmądrzał… choć dużo mądrzejszy nie jest. Stał się gorliwym neofitą, wołającym wielkim głosem o sprawiedliwość na Ziemi i uznanie husyckich prawd. Jednak, pomimo autorskich starań, Reynevan brzmi nieszczerze. Trudno wyjaśnić, skąd to wrażenie, jednak jego tyrady o znaczeniu komunii w obu postaciach dziwnie rozbiegają się z aktywną działalnością magiczną, przez wyznawców Kielicha srogo zabronioną.
Wielowątkowość „Bożych bojowników” pozwala jednak autorowi na okazyjne odsuwanie Reinmara w cień, takoż na wprowadzanie na karty książki coraz to nowych postaci. A ta drugoplanowa galeria, w przeciwieństwie do samego Reynevana, jest bez skazy. Każda postać, choćby krótko skreślona, jest żywa, pełna, na długo pozostaje w pamięci. Swoboda w tworzeniu postaci pozwala ASowi na nieco zbyt pospieszne (skromnym czytelniczym zdaniem) żegnanie się z nimi. Autor wie, że może w każdej chwili postawić nowe figury, budząc nieodmienny czytelniczy zachwyt.
Co do zbyt szybkich śmierci – bardziej jest to żal niż zarzut. „Boży bojownicy” są, pod względem fabularnym, bardzo udani. Do szpiegowskich poczynań Reinmara dochodzą poszukiwania magicznego sposobu na uwolnienie Samsona, ponowne odkrywanie miłości pięknej Nikoletty, polityczne rozgrywki na Śląsku, w których każdy chce dla siebie urwać kawałek księstwa i unosząca się w tle opowieść o Wielkiej Bogini, która wyraźnie macza palce w wydarzeniach. Wszystkie te opowieści przechodzą płynnie w siebie, bez zgrzytów i widocznych szwów. No, może trafi się parę dziwnych momentów (choćby uwolnienie głównego bohatera z rąk Bibersteinów), może nieco zbyt często bohater jest porywany i zanoszony dokładnie tam, gdzie trzeba, ale takie drobiazgi nie psują całości odbioru.
Z wychwalaniem stylu można sobie dać spokój. Wszyscy znamy nazwisko autora i nikt chyba nie ma wątpliwości, że w grze na słowa niewielu mu równych. Potrafi rozśmieszyć i wzruszyć, potrafi w kilku zdaniach odmalować krajobraz i skreślić bohatera, ba nawet potrafi zaśpiewać na cześć bigosu! Wiele jest takich perełek na kartach „Bożych bojowników”.
Korzystając ze swoich umiejętności AS postanawia wypowiedzieć się na tematy dzisiejsze. Mało która książka tak wyraźnie cuchnie codziennością i polityką szarego dnia. Jarzy się tam zdrowa parodia naszych eurosceptyków, lśnią jadowite komentarze dotyczące wszelkiej maści misji pokojowych i stabilizacyjnych, a nader wszystko – w tle regularnie przebłyskują aluzje do pazerności i pychy kleru. Trzeba jednak autorowi oddać, że w swojej pasji potrafił zauważyć, że Kościół nie składa się wyłącznie z kreatur pokroju biskupa wrocławskiego, Konrada.
Przede wszystkim jednak Sapkowski pozostaje samym sobą, jego najnowsza powieść nadal pełna jest przekonania o losowości tego świata i braku rozsądku w ludzkich poczynaniach. Tym można próbować tłumaczyć dysonans w duszy Reinmara von Bielau i jego poplątane losy; to przekonanie jest także powodem, dla którego postaci u ASa często giną bez jakiejkolwiek potrzeby i powodu, aż czytelnikowi przychodzi wątpić w fabularne zdolności autora. Cóż, za konsekwencję w poglądach trzeba płacić, zazwyczaj czytelniczym marudzeniem.
W całym tym bałaganie pozostaje jeszcze trochę miejsca na kwestię wyboru. „Boży bojownicy”, podobnie jak „Narrenturm” zdają się oplatać dookoła wyboru Reinmara. Już dwa razy młody medyk musiał decydować, jak bardzo kocha swoją Nikolettę. Jak wybrał – doczytajcie sami; jak wybierze – o, to ciekawa kwestia. A co z tego wyniknie, co tam robi wieczne światło i czemu Samson Miodek nie chce być już na naszej ziemi – tego się dowiemy w trzecim tomie (oby jak najszybciej wydanym).
„Boży bojownicy” spełniają czytelnicze marzenia i wyraźnie wychodzą ponad „Narrenturm”. Autor nie dał się popędzać rzeszy rozognionych fanów i powieści wyszło to na dobre. Jest napisana piękną polszczyzną, pełna dowcipu, skromniejszego i zabawniejszego niż w części pierwszej, fabuła w niej zgrabniejsza, a postaci (wyjąwszy Reynevana) ciekawsze. Zważywszy na to, że już tom pierwszy cyklu był książką bardzo dobrą, drugiemu należy się miano wydarzenia; książki, która nieprędko zniknie z naszej pamięci.
koniec
21 października 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Zagraj to jeszcze raz, odtwarzaczu…
— Marcin T.P. Łuczyński

Nobody’s perfect, niestety
— Tomasz Iwanicki

Rzeźnicy-bojownicy
— Marcin Łuczyński

„Boży bojownicy” czyli tam i z powrotem
— Winicjusz Kasprzyk

Tegoż twórcy

Głos miał nieprzyjemny
— Borys Jagielski

Zagraj to jeszcze raz, Jaskier
— Agnieszka Szady

Esensja czyta: Listopad 2013
— Kamil Armacki, Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Paweł Micnas, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Zagraj to jeszcze raz, odtwarzaczu…
— Marcin T.P. Łuczyński

Sceny z życia wiedźmina
— Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Ile mistrza w rzemieślniku?
— Jędrzej Burszta

Lux cykl
— Marcin Łuczyński

Oczekiwaliśmy światła, a oto ciemność
— Tomasz Iwanicki

Szkieletów w szafie brak
— Artur Chruściel

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.