Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pavol Rankov
‹Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)
Tytuł oryginalnyStalo sa prvého septembra (alebo inokedy)
Data wydania25 marca 2013
Autor
PrzekładTomasz Grabiński
Wydawca Książkowe Klimaty
SeriaSłowackie Klimaty
ISBN978-83-928051-9-9
Format468s. 123×200mm
Cena39,90
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Europejski kalejdoskop
[Pavol Rankov „Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Zdarzyło się pierwszego września” to powieść o pokręconych losach mieszkańców środkowej Europy połowy XX wieku. W ich wypchanych po brzegi zdarzeniami przełomowymi biografiach odbijają się jak w zwierciadle losy tysięcy, jeśli nie milionów ówczesnych.

Jacek Jaciubek

Europejski kalejdoskop
[Pavol Rankov „Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)” - recenzja]

„Zdarzyło się pierwszego września” to powieść o pokręconych losach mieszkańców środkowej Europy połowy XX wieku. W ich wypchanych po brzegi zdarzeniami przełomowymi biografiach odbijają się jak w zwierciadle losy tysięcy, jeśli nie milionów ówczesnych.

Pavol Rankov
‹Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)
Tytuł oryginalnyStalo sa prvého septembra (alebo inokedy)
Data wydania25 marca 2013
Autor
PrzekładTomasz Grabiński
Wydawca Książkowe Klimaty
SeriaSłowackie Klimaty
ISBN978-83-928051-9-9
Format468s. 123×200mm
Cena39,90
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jak to jest z tą historią, pyta autor w nieco zawoalowany sposób. Ile w niej fałszu, a ile prawdy? Ile niepodważalnych faktów? Czy w ogóle możemy mówić o faktach, czy wyłącznie o interpretacjach? A jeżeli ostatnie stwierdzenie jest prawdziwe, to czyż nie każdy ma swoją własną, całkowicie indywidualną historię?
Rankov świetnie pokazuje procesy, czasem zupełnie niepozorne, zachodzące w budowaniu określonego przekazu historycznego. W z początku wesołą fabułę wplata elementy tła, które zawsze jest jakoś reinterpretowane w zależności od okoliczności. Udowadnia, że w skomplikowanych procesach historycznych jednoznaczne definicje tracą rację bytu, stając się pustymi skorupami, łatwymi do pokruszenia.
W kalejdoskopowo opisanych losach Jana, Gabriela, Petera i Marii, czworga przyjaciół z czasów szkolnych, przez całe dorosłe życie pozostających ze sobą w bliskich stosunkach, skupiają się jak w soczewce udręki pokolenia, które w młodości przeżyło wojnę i musiało bez ustanku dostosowywać się do nowych okoliczności. Bohaterowie Rankova żyją życiem nie swoim, lecz cudzym, przez kogoś zaplanowanym i wdrożonym, co świetnie wyrażają słowa dorosłej już Marii: „Tak skończyliśmy. Nie z powodu własnych błędów, ale przez politykę. Nie mogliśmy żyć własnym życiem, ale musieliśmy tak, jak nam podyktowano”. Można się z tą opinią nie zgadzać, podając za przykład Jana, który w dogodnej chwili uciekł na Zachód i osiągnął tam po wielu nieudanych próbach materialny sukces. Tyle że po drodze zgubił gdzieś na zawsze szczęście osobiste. Jan to zresztą ciekawy przypadek. Jako jedyny z czworga przyjaciół stara się brać los we własne ręce, korzystać z okazji, podejmować decyzje spontanicznie, ale za sukces płaci ogromną cenę. Pytanie więc, czy warto, pozostaje otwarte.
Interesująco przedstawione zostało zagadnienie całkowitego oderwania procesów historycznych od życia przeciętnych obywateli. Wczoraj byłeś wprawdzie Żydem, ale możesz być Węgrem, ponieważ jesteś Czechem pod niemiecką okupacją. Nie martw się jednak, ponieważ jutro wyzwoli cię dobry Rosjanin i znów będziesz mógł być Słowakiem. Oczywiście brzmi to absurdalnie, ale podobnie widzi to bohater: „To jest ojczyzna? To jest zadupie świata! Raz jest tu Czechosłowacja, potem Węgry, Słowacja, znów Czechosłowacja. Najpierw zajmują ją Niemcy, potem z kolei Rosjanie… To nie może być ojczyzna!”. Radykalny w swych postawach Jan po pobycie na Zachodzie zyskuje perspektywę na tyle szeroką, by móc rzucać tak radykalnymi stwierdzeniami, ale one nie od razu trafiają do przekonania jego przyjaciół. Przez całe wszak życie ich strategią przetrwania jest ciągła przemiana zewnątrza na podobieństwo kameleonów.
Rankov zwraca uwagę w wymiarze symbolicznym na okrutną dziejową powtarzalność schematów, czemu najlepiej służy postać pospolitego łotra Gyuli, na którego bohaterowie napotykają co parę lat w różnych okolicznościach. Raz jest faszystą, innym razem strażnikiem w więzieniu, potem znów kimś innym, ale zawsze w mundurze, jako stróż prawa i porządku – za każdym razem innego porządku. Podobnie jest z innymi: ludzie zrzucają niepotrzebne skóry, przeobrażając się i przystosowując do nowych okoliczności, by czerpać z nich jak najwięcej korzyści. Ale najzręczniej czynią to ludzie władzy, ci psychopaci na społecznym szczycie, nie liczący się z nikim i niczym. Oni zawsze wychodzą na swoje, niezależnie od zmian zachodzących wokół. I to chyba najprzykrzejsza konstatacja płynąca z tej mającej niemało mocnych humorystycznych akcentów powieści.
Życie bohaterów Rankova również przypomina zaklęte kręgi. Jak na wstędze Moebiusa – idąc wciąż przed siebie co i rusz wracają do tego samego punktu, nie mogąc skręcić. Poddają się strumieniowi historii, ale płyną z prądem w kółko, wciąż powielając te same błędy, natykając się na podobne okoliczności i zdarzenia, jakby ciążyło nad nimi fatum powtarzalności. A może tylko oni, psychicznie zniszczeni przez zawieruchę wojenną i lata późniejsze, tak to odbierają? Na pewno przykłada do tego rękę sam Rankov, który w nieskończoność każe Janowi, Gabrielowi i Peterowi odtwarzać nieukończony wyścig pływacki, którego stawką miało być serce pięknej Marii. Przez kolejne lata nie udaje się młodzieńcom, a potem mężczyznom przepłynąć kilkudziesięciu metrów, by ostatecznie zdecydować – który z nich. I tak jak oni miotają się, nie wiedząc do końca, czego chcą, tak i historia bezmyślnie miota nimi.
koniec
29 kwietnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zwycięzca bierze wszystko
— Joanna Kapica-Curzytek

Tegoż autora

Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe
— Jacek Jaciubek

Zabójczy ziemniak
— Jacek Jaciubek

Szpiega wynajmę
— Jacek Jaciubek

Suchość w ustach
— Jacek Jaciubek

Wszystkie odcienie szarości
— Jacek Jaciubek

Królestwo za kafelek
— Jacek Jaciubek

Historia wiary znaczona krwią
— Jacek Jaciubek

Człowiek-puzzle
— Jacek Jaciubek

Poprzez góry, poprzez lasy
— Jacek Jaciubek

Misja na Marsa
— Jacek Jaciubek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.