Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ivana Dobrakovová
‹Bellevue›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBellevue
Tytuł oryginalnyBellevue
Data wydania15 listopada 2013
Autor
PrzekładIzabela Zając
Wydawca Książkowe Klimaty
SeriaSłowackie Klimaty
ISBN978-8-3641-6601-3
Format292s. 125×200mm
Cena39,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Pogardzani idioci
[Ivana Dobrakovová „Bellevue” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Słowacka pisarka młodego pokolenia, Ivana Dobrakovová, mierzy się w „Bellevue” z tematem szaleństwa, ułomności, ucieczki od świata. Jej bohaterowie żyją w światach indywidualnych, z naszym mając kontakt tylko poprzez swe ułomne ciała. Blanka, dziewczyna opiekująca się, a zarazem pogardzająca nimi, mierzy się z własnymi demonami, które zrównują ją z jej podopiecznymi.

Jacek Jaciubek

Pogardzani idioci
[Ivana Dobrakovová „Bellevue” - recenzja]

Słowacka pisarka młodego pokolenia, Ivana Dobrakovová, mierzy się w „Bellevue” z tematem szaleństwa, ułomności, ucieczki od świata. Jej bohaterowie żyją w światach indywidualnych, z naszym mając kontakt tylko poprzez swe ułomne ciała. Blanka, dziewczyna opiekująca się, a zarazem pogardzająca nimi, mierzy się z własnymi demonami, które zrównują ją z jej podopiecznymi.

Ivana Dobrakovová
‹Bellevue›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBellevue
Tytuł oryginalnyBellevue
Data wydania15 listopada 2013
Autor
PrzekładIzabela Zając
Wydawca Książkowe Klimaty
SeriaSłowackie Klimaty
ISBN978-8-3641-6601-3
Format292s. 125×200mm
Cena39,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Pierwsza część powieści to coś w rodzaju młodzieżowego romansu – mamy tu nastolatkę wkraczającą właśnie w wiek dorosły, z dala od domu rodzinnego, w otoczeniu podobnych do niej ludzi z różnych części Europy; mamy też typowe dla tego wieku problemy: niezrozumienie, zagubienie, wyobcowanie, pierwsze miłości i rozczarowania, bunt. Zdecydowanie nietypowe zaś jest osadzenie akcji w ośrodku dla osób nieuleczalnie chorych w małej mieścinie pod Marsylią. Ośrodek, tytułowy Bellevue, przyjmuje do pracy w czasie wakacji młodych wolontariuszy z różnych krajów, którzy przekonać się mogą, czy praca pielęgniarza i asystenta osób niepełnosprawnych jest dla nich odpowiednia.
Znacznie lepsza jest druga część książki, ta w której Blankę dopada nawracająca depresja, tym razem ubarwiona różnymi innymi przypadłościami. Dziewczyna gubi się coraz mocniej. Źle sypia, ma problemy z koncentracją, zaburzenia wzroku, ale to tylko początek kłopotów. W przeszłości przyjmowała już antydepresanty, o które nietrudno gdy ma się w rodzinie dwóch psychiatrów, i obawia się, że znów dopada ją psychiczny dołek, nie przeczuwa jednak jak poważny tym razem będzie to stan. Tym bardziej nie spodziewa się tego nikt z jej nowo poznanych przyjaciół. Blanka otacza się coraz grubszym pancerzem szaleństwa, wciąż jeszcze próbując funkcjonować normalnie. Zaczyna słyszeć głosy, coraz częściej miewa poważne omamy i halucynacje, całkowicie przestaje panować nad swoimi emocjami i odruchami, wreszcie osiąga stan psychozy niczym bohaterka „Wstrętu” Polańskiego (zresztą przywołana w książce) – teraz wie już, że wszyscy jej nienawidzą, niepełnosprawni na wózkach podsłuchują jej rozmowy i czytają korespondencję, przyjaciele szykują spisek na nią i jej bliskich, wreszcie ona sama „uśmierca” całą swoją rodzinę.
To w tej części autorka ujawnia niezaprzeczalny talent do opowieści o zwyczajnym szaleństwie. Rwana, chaotyczna narracja znakomicie współgra z otępieniem głównej bohaterki. Zasady gramatyki ulegają zatarciu, a tok opowieści przemienia się w coś na kształt strumienia świadomości, myśli płyną nieprzerwanym potokiem, lawirując nieoczekiwanymi meandrami. Cała druga część jest napisana w zasadzie jednym ciągiem, bez choćby jednej kropki, wypowiedzi bohaterów przeplatają się z myślami Blanki. Zresztą dziewczyna pozostaje jedynym narratorem, dlatego możemy tylko przypuszczać, co dzieje się naprawdę, a co tylko w jej umyśle. Czy spisek przeciwko jej rodzinie jest prawdziwy? Czy Drago rzeczywiście poszedł z nią do łóżka? Czy jedna z podopiecznych domyśliła się, jak bardzo Blanka nienawidzi wszystkich niepełnosprawnych? Tu nic nie jest pewne.
Można „Bellevue” odczytywać również jako opowieść o winie, karze i (nie)sprawiedliwości. Pogłębiająca się depresja doprowadza młodą Słowaczkę do wniosku, że niepełnosprawni pałają do niej nienawiścią za to, że jest zdrowa, młoda i silna, oni sami zaś są tchórzliwi i słabi, boją się stanąć ze światem oko w oko, stawić czoła problemom, wolą być niańczeni i żyć w ukryciu do końca swych dni. Są konformistami, żyją z dnia na dzień, a najgorsze, że nie potrafią (nie chcą) nic wokół siebie zrobić. Blanka dostrzega w otoczeniu coraz więcej znaków potwierdzających jej tezę. Gdy wreszcie sama ląduje w łóżku, pod kroplówką, w białym pokoju bez klamek, pod pełną kontrolą personelu medycznego, wydaje jej się to naturalną konsekwencją własnych myśli i czynów – zostaje skazana na to samo cierpienie, co pacjenci Bellevue, a role się odwracają. Teraz to do niej wszyscy mają pretensje: dlaczego nie może nawet sama się umyć, dlaczego ciągle absorbuje uwagę innych w niezdrowy sposób, dlaczego myśli, że wszyscy jej nienawidzą, dlaczego zachowuje się tak głupio i nierozważnie itd. Blanka-pacjentka zostaje otoczona przez te same myśli, którymi obdarzała niepełnosprawnych podopiecznych, zostaje zrównana do ich poziomu. Brzmi to wszystko wprawdzie nielogicznie, ale w umyśle Blanki próżno dopatrywać się śladów logiki. Zdaje się myśleć, że została jakoś w całą kabałę wplątana, nie mając do końca wpływu na siebie i otoczenie. Z drugiej strony ucieka od świata niejako na własne życzenie, lecz kiedy zostaje zrównana z pogardzanymi pacjentami Bellevue, traci możliwość powrotu. Przy tym czytelnik nie ma możliwości sprawdzenia, co dziewczynie się jedynie roi, a co jest prawdziwym zamachem na jej życie/zdrowie/umysł.
Wyjątkowe przykre wrażenie pozostawia po sobie zakończenie powieści. Gdy już wydaje się, że wszystko wraca do normy, a Blanka poradzi sobie, przy współudziale rodziny i przyjaciół, okiełznać chorobę, ostatnie zdania wskazują, że nic takiego nie nastąpi, że dziewczyna przekroczyła próg zza którego już się nie wraca. Jej choroba jest głębsza, niż wcześniej się wydawało, a szansa na wyleczenie pozorna. Dobrakovová stawia pytania: co się stanie, jeśli zaakceptujemy rojenia szaleńca jako prawdę; co właściwie jest prawdą, a co nie; jak odróżnić szaleńca od człowieka tylko go udającego; czy ludzie uznający nas za szaleńców nie są przypadkiem bardziej szaleni od nas? Z lektury „Bellevue” można wnioskować, że granice między tymi pojęciami są płynne i całkowicie subiektywne.
koniec
22 października 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Żona, córka, matka i kochanka
— Joanna Kapica-Curzytek

Tegoż autora

Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe
— Jacek Jaciubek

Zabójczy ziemniak
— Jacek Jaciubek

Szpiega wynajmę
— Jacek Jaciubek

Suchość w ustach
— Jacek Jaciubek

Wszystkie odcienie szarości
— Jacek Jaciubek

Królestwo za kafelek
— Jacek Jaciubek

Historia wiary znaczona krwią
— Jacek Jaciubek

Człowiek-puzzle
— Jacek Jaciubek

Poprzez góry, poprzez lasy
— Jacek Jaciubek

Misja na Marsa
— Jacek Jaciubek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.